eGNOSIS

Schizmy i herezje

R. H. Zamojski

Zamieszczone na naszej stronie szkice historyczne o ruchach schizmatyckich i heretyckich pochodzą z książki R.H. Zamojskiego - Schizmy i herezje, wydanej przez Wydawnictwo Przedświt.
Nieznaczne skróty tekstu pochodzą od redakcji.

Bazylidianizm
Marcjonizm
Karpokratyzm
Manicheizm
Donatyzm
Pryscylianizm
Pelagianizm
Monofizytyzm
Kataryzm
Prawosławie

   

 

Bazylidianizm

 

Pogląd o charakterze heretyckim, mający swe źródło w gnostycyzmie, w oparciu, o który powstała nieliczna sekta. Herezja ta zrodziła się w latach 120–130 w Aleksandrii. Twórcy tego poglądu uważali, że Jezus Chrystus był tylko człowiekiem. Syn Boży zstąpił na Jezusa jedynie na pewien okres, co miało miejsce w czasie chrztu udzielonego przez świętego Jana w rzece Jordan. Konsekwencją przyjętego założenia było twierdzenie, że Jezus nie umarł na krzyżu jako Bóg lecz jako człowiek, bądź w jego zastępstwie poniósł śmierć Szymon z Cyreny[1]. Uważa się, że głównym twórcą tej herezji był Bazylides, który żył i działał w Aleksandrii za panowania cesarza Hadriana (117–138) oraz Antoninusa Piusa (138–161). W tym czasie Aleksandria, obok Antiochii i Rzymu, stanowiła najważniejszy ośrodek rozwoju myśli filozoficzno-teologicznych, gdzie rodziły się różne nowe poglądy.

Bazylides był dobrze zapoznany zarówno ze Starym Testamentem jak i ewangelią chrześcijańską. Studiował także literaturę hellenistyczną oraz egipską. Przypisuje mu się napisanie co najmniej dwudziestu komentarzy do powstających w tym czasie ewangelii. Wiedza nasza na temat Bazylidesa jak i jego teorii jest ograniczona, wiemy bowiem o nim głównie z dzieł Ireneusza. Bazylides, niezależnie od komentarzy do ewangelii, napisał podobno nawet własną ewangelię, z której do naszych czasów zachował się jedynie fragment. Inne jego dzieła zaginęły całkowicie. Tezy głoszone przez Bazylidesa wywarły znaczny wpływ na wielu późniejszych myślicieli — nie tylko chrześcijańskich, ale także muzułmańskich. Autorzy Koranu także utrzymywali, że Jezusa na krzyżu zastąpił inny człowiek. Wynikało z tego, że Jezus był zwykłym człowiekiem kierującym się wskazaniami Boga, dlatego należy go zaliczyć do grona trzech największych proroków obok Mojżesza oraz Mahometa.

Bazylides głosił ponadto, że odkupienie dotyczy tylko duszy, a nie ciała, podlegającego zniszczeniu, dlatego męczeństwo pozbawione jest wszelkiego znaczenia, a wszystkie czyny człowieka są moralnie obojętne. Takie stwierdzenia musiały spotkać się z miażdżącą krytyką Ojców Kościoła i dlatego herezja ta została uznana przez Kościół za jedną z najbardziej niebezpiecznych. Pomimo tak ostrego stanowiska ze strony Kościoła rzymskiego, wielu myślicieli, w tym też chrześcijańskich, wracało do tez Bazylidesa — również obecnie znajdują one wielu zwolenników. Kilkanaście lat później tezy te zostały utrwalone w rękopisach, które zostały znalezione w Nag Hammadi. Jeden z nich, Druga Rozprawa Wielkiego Seta, przedstawia ukrzyżowanie Chrystusa w sposób podobny jak Bazylides. W przedstawionym ustępie rękopisu Jezus mówi w pierwszej osobie:

 

Nie uległem im, tak jak to zaplanowali [...]. I nie umarłem w rzeczywistości, ale w oczach, aby mnie nie pohańbili [...]. Albowiem moją śmierć, o której sądzą, że się dokonała w ich błędnym mniemaniu i ślepoty, jako że na ich śmierć przybili gwoździami własnego człowieka [...]. Obili mnie trzciną o to był inny Szymon, który miał krzyż na ramionach[2].

 

Trudno stwierdzić, czy tekst ten ma ścisły związek z bazylidianizmem, niemniej stanowi on logiczny ciąg założeń prezentowanych przez tą herezję.

Pomimo, że bazylidianizm jako sekta miała wielu zwolenników, głównie na Wschodzie, to jednak nie odegrała większego znaczenia poza pewną grupą ludzi zajmującą się rozważeniami teoretycznymi.

 

 

Marcjonizm

 

Sekta, a nawet rodzaj Kościoła, o charakterze heretycko-schizmatyckim. Twórcą tej herezji był Marcjon, urodzony w Synopie nad brzegiem Morza Czarnego, w rodzinie tamtejszego biskupa. Otrzymał gruntowne wykształcenie, zatem jak na owe czasy uważany był za intelektualistę. Już od najmłodszych lat interesował się filozofią, a w szczególności problematyką ówczesnych religii. Jak podają niektórzy historycy, pozostawał pod wpływem syryjskiego gnostyka Cerdona. W rzeczywistości nie podchodził do prowadzonych rozważań w sposób rozumowy, jak to czynili gnostycy, a raczej pragmatyczny. Bardzo zdolny, błyskotliwy, o dużym temperamencie, świetny organizator, równocześnie przedsiębiorca zajmujący się maklerstwem. Był ponadto człowiekiem zamożnym, niezależnym finansowo, mogącym finansować dowolne przedsięwzięcia gospodarcze, jak również własny ruch religijny, co skutecznie czynił. Historią chrześcijaństwa interesował się pod wpływem ojca — biskupa Synopy. Swoje rozważania na temat religii głosił publicznie, co spotykało się zarówno z aprobatą jak i krytyką. Już jako młody człowiek za głoszenie poglądów uznanych za sprzeczne z nauką Kościoła został ekskomunikowany przez własnego ojca, biskupa, co było swego rodzaju ewenementem. Dla uniknięcia bezpośredniej konfrontacji z ojcem przyszły prorok przenosi się do Smyrny, gdzie prowadzi firmę maklerską, nie zaprzestając działalności religijnej. Głoszone przez Marcjona poglądy musiały zapewne bulwersować i innych dostojników Kościoła, o czym świadczy fakt, że święty Polikarp, biskup Smyrny miał się o nim wyrazić jako o „pierworodnym synu Szatana”. Pomimo to Marcjon nie zaprzestał swojej działalności, zarówno w sferze głoszenia poglądów jak i tworzenia podstaw teoretycznych własnego Kościoła. Około roku 140 Marcjon przeniósł się do Rzymu, gdzie nawiązał kontakt z tamtejszą gminą chrześcijańską.

Uznanie wśród rzymskich chrześcijan zdobył sobie dzięki swej działalności jak i przekazaniu na rzecz gminy około dwustu tysięcy sestercji. Jak na owe czasy była to ogromna suma, co mogło stanowić istotny argument w trudnej sytuacji finansowej gminy, dzięki czemu wybaczono mu jego dotychczasowe postępowanie zarówno w Synopie jak i w Smyrnie. Marcjon nie zrezygnował z głoszenia swoich poglądów — ośrodek rzymski uznał za bardziej właściwy od Smyrny, bowiem stąd mógł oddziaływać na całe imperium rzymskie. Już w krótkim czasie stał się osobą bardzo popularną, zjednującą sobie wielu zwolenników. Działalność Marcjona spowodowała jednak ostry konflikt z gminą rzymską, w szczególności z biskupem Rzymu, którym był wówczas Pius I, w wyniku czego został po raz drugi w roku 144 ekskomunikowany i usunięty z Kościoła rzymskiego. Pieniądze przekazane wcześniej na rzecz gminy zostały mu w całości zwrócone. Wówczas podjął decyzję o stworzeniu własnego Kościoła.

Głoszone poglądy wyraził Marcjon w dziele Antytezy, napisanym w roku 143 oraz w liście do przywódców gminy rzymskiej. Zaznaczyć należy, że żadne z jego dzieł nie zachowało się do naszych czasów, a całą wiedzę w tej sprawie opieramy na informacjach przekazanych przez św. Ireneusza z Lyonu. Punktem wyjścia dla prowadzonych przez Marcjona rozważań był problem zła. Z jego punktu widzenia Pan Bóg, jako uosobienie dobra, nie mógł stworzyć a nawet tolerować zła, od którego aż się roi w Starym Testamencie. Z tego właśnie powodu Marcjon odrzucał w całości Stary Testament, jako dokument zła. Nie zgodził się zatem z poglądami Ojców Kościoła, a w szczególności św. Justyna, który twierdził, że w wielu faktach opisywanych w Starym Testamencie należy dopatrywać się symboli a nie brać literalnie. Marcjon interpretował teksty zawarte w Starym Testamencie dosłownie, widząc w nich jedynie gwałt, bezprawie oraz brutalność Boga, który tego rodzaju sposobami wymusza ową swoistą sprawiedliwość. Stąd Marcjon wyprowadził wniosek o istnieniu dwóch Bogów. Jeden z nich, niższy, zły, godny pogardy, który był stwórcą Szatana, to właśnie ten ze Starego Testamentu. Drugi zaś to uosobienie miłości i dobroci, który przybył, aby zniszczyć zło będące dziełem pierwszego. W tej sytuacji należałoby uznać za nieważne wszystkie twierdzenia — praktycznie cały Stary Testament. Marcjon utzymywał, iż aby być zbawionym, należy kochać Boga i oddać się mu bezgranicznie. Wszystkie inne przepisy kanonu nie mają żadnego znaczenia i nie trzeba ich przestrzegać. W swych poglądach na osobę Chrystusa również stworzył własną wizję. Głosił, że Chrystus nie był ani Mesjaszem ze Starego Testamentu, ani też nie narodził się z dziewicy Marii. Twierdził, że jako człowiek około roku 29, za panowania cesarza Tyberiusza, pojawił się w synagodze w Kafarnaum, gdzie rozpoczął nauczanie.

W głoszonych naukach, możliwość prawdziwego zbawienia ograniczył Marcjon wyłącznie do kręgu wyznawców swojego Kościoła. Był pierwszym, który zebrał i ułożył zbiór biblijnych Ksiąg Kanonicznych, dostosowując go do potrzeb swego Kościoła — oczywiście nie umieścił w nim Starego Testamentu. Opracowując własny kanon, oparł się głównie na ewangelii wg św. Łukasza oraz niektórych listach św. Pawła, odrzucając wszystko, czego nie uznawał.

Jego wizja chrześcijaństwa była bardzo uproszczona i zawierała szereg niekonsekwencji. Poglądy nie wiązały się w logiczną całość, dlatego też trudno zaliczyć go do gnostyków, jak to czynią niektórzy historycy, między innymi św. Ireneusz. Przyjęło się natomiast uważać, że opracowanie przez Marcjona własnej wersji pism świętych, sprowokowało św. Ireneusza do spisania listy dzieł, które stały się podstawą dla opracowania Biblii w dzisiejszym rozumieniu. Dlatego też Marcjon nazywany jest często pierwszym biblistą.

Marcjon, jako świetny organizator posiadający wielką charyzmę, potrafił doskonale przekonywać ludzi, osiągając znaczny sukces w sferze organizacji swojego Kościoła. Stąd w roku 150 św. Justyn pisze z wielką troską i niepokojem o sukcesach Marcjona. Z początkiem III wieku, św. Tertulian przerażony, że nauki Marcjona ogarniają całe chrześcijaństwo, pisze rozprawę pt. Przeciw Marcjonowi, w której w sposób krytyczny rozprawia się z poglądami Marcjona, jako wrogimi Kościołowi, z którymi należy podjąć bezwzględną walkę.

Marcjon umiera w 160 roku. Brak jego autorytetu i godnego następcy, a także fakt, że gminy marcjońskie znajdowały się głównie na terenach wiejskich bez większego zaplecza intelektualnego, wpłynęły hamująco na dalszy rozwój marcjonizmu. W konsekwencji nastąpił zdecydowany spadek zainteresowania herezją. Niektóre gminy przetrwały jednak aż do VI wieku, nie odgrywały już jednak większej roli. Część zwolenników marcjonizmu włączyła się w nurt manicheizmu, natomiast część wiernych powróciła na łono Kościoła rzymskiego. Niektóre z poglądów Marcjona przetrwały jednak bardzo długo — nawet do czasów współczesnych.

 

[Patrz też: Hans Jonas - Ewangelia Markiona  (Gnosis 3) oraz
Jerzy Prokopiuk - Gnoza i gnostycyzm - cz.I i cz.II oraz Gnoza, gnostycyzm i manicheizm]

 

 

Karpokratyzm

 

Pogląd o charakterze gnostyckim, negujący bóstwo Chrystusa — uważa go jedynie za człowieka —  twierdzący, że świat został stworzony przez niższe anioły, nie wyjaśniając bliżej zjawiska. Autorzy prezentowanego poglądu uważali, że cuda, jakich dokonał Chrystus nie dowodziły jego boskiej natury, lecz były tylko wynikiem uzdolnień pochodzących od Boga, czego doświadczali także inni prorocy.

Wyznawcy tego ruchu czcili zarówno postacie biblijne jak i wybranych filozofów chrześcijańskich, zajmowali się również spirytyzmem oraz czarną magią. Założycielem sekty był Karpokrates żyjący w latach 150–170 w Aleksandrii. Tam sekta powstała i prowadziła główną działalność.

Na temat Karpokratesa wiemy jedynie, że był człowiekiem wykształconym, studiującym filozofię jak i historię religii, ściśle związanym ze środowiskiem tamtejszych gnostyków. Informacje o sekcie czerpiemy głównie z opisów biskupa Lyonu, Ireneusza oraz Klemensa Aleksandryjskiego, jednego z wielkich uczonych Ojców Kościoła.

 

W 1958 profesor Morton Smith z uniwersytetu Columbia odnalazł w monastyrze w pobliżu Jerozolimy list Klemensa do Teodora, oparta z Tabennisi. List ten miał stanowić odpowiedź na pismo Teodora uskarżającego się na sektę karpokratów, którzy jego zdaniem niewłaściwie interpretowali ewangelię wg świętego Marka. Klemens w liście pochwalił Teodora, iż dobrze uczynił przeciwstawiając się karpokratom. Twierdził, że karpokraci rzeczywiście odchodzą od przykazań ustanowionych przez Chrystusa, schodząc w bezgraniczną otchłań grzechów cielesnych i zmysłowych. Nie wiedzą bowiem, że pyszniąc się wiedzą Szatana wtrącają się w piekło mrocznego fałszu i chełpią się, że są wolni, a stają się niewolnikami upadłych żądz. Dlatego należy przeciwstawiać się im zawsze i wszelkimi sposobami[3].

Ponieważ według świętego Klemensa duchy nieczyste bez chwili wytchnienia obmyślają zniszczenie rodu człowieczego, Karpokrotes za ich namową i przy użyciu podstępnych czarów tak otumanił pewnego prezbitera Kościoła w Aleksandrii, iż ten dał mu kopię owej tajemnej ewangelii, którą Karpokrates przedstawił podług swych bluźnierczych i wysławiających zmysły doktryn i co więcej splugawił nieskalane i święte słowa najbezwstydniejszymi łgarstwami[4]. Klemens zalecał zatem, aby karpokratom nigdy nie ustępować, ani gdy wyrzekają swoje kłamstwa, ani przyznawać, że owa tajemnicza ewangelia należy do świętego Marka, lecz nawet pod przysięgą twierdzić, iż ona nie istnieje, albowiem nie wszystkie prawdziwe sprawy rzec można wszystkim ludziom[5].

Następnie Klemens podaje fragment tej ewangelii, na którą mieli powoływać się karpokraci. Nie ma w niej nic szczególnego poza tym, że podważa fakt wskrzeszenia Łazarza oraz sugeruje jakoby była to mistyfikacja. Takiego fragmentu rzeczywiście nie ma w ewangelii wg świętego Marka przyjętej i zaakceptowanej przez Kościół. Trudno jednak stwierdzić, na ile fragment ten jest prawdziwy, i czy może to właśnie Karpokrotes, czy inni dokonali zmian. O ile nawet fragment ów jest prawdziwy, nie podważa całości ewangelii wg świętego Marka.

Jest faktem, że zgodnie z przyjętą doktryną, karpokraci starali się obalić wszystkie stwierdzenia ewangelistów dotyczące cudów, być może nawet dopuszczając się fałszerstw. Twierdzili bowiem, że jeśli Chrystus uzdrawiał ludzi, to czynił to wyłącznie jako zwykły człowiek posiadający zdolności uzdrawiania, jak to czyniło wielu przed nim, choć nie byli bogami. Sekta nie odegrała większej roli ze względu na mały zasięg i niewielką atrakcyjność głoszonych przez poglądów — w szczególności bezwzględnego akcentowania ascezy. Działała głównie w północnej części Egiptu z centrum w Aleksandrii. Poza tym rejonem pozostawała co najwyżej w polu zainteresowań teoretyków teologii, bądź filozofów.


 


[1] C.V. Manzanares, Pisarze wczesnochrześcijańscy I–XII w. s. 30.

[2] I. Robinson, The Second Treatise of the Great Seths. 332.

[3] M. Smith: The Secret Gospel. Londyn 1974, s. 14.

[4] Tamże, s. 15.

[5] Tamże, s. 15

 dalsza czesc Schizm i herezji

 

                                                                                                                [Do umieszczenia na stronie Gnosis przygotował Lech Robakiewicz.
Przypisami od redakcji wzbogacił Mariusz Dobkowski]

powrót do strony eAurea catena gnosis     powrót do strony głównej eGNOSIS