Niedawno we śnie śpiewał mu ktoś piosenkę w niezrozumiałym języku. Zapamiętał ją i musieliśmy szukać kogoś, kto zna języki obce Brankoviciowi, by mógł mu słowa pieśni przetłumaczyć. Tak dotarliśmy do pewnego rabina i Branković wyrecytował mu zapamiętany wiersz. Nie był on długi, a brzmiał, jak następuje:

Już na samym początku rabin przerwał Brankoviciowi i dalej sam mówił z pamięci. Potem napisał nazwisko autora. Wiersz pochodził z XII wieku, stworzył go niejaki Jehuda Halevi. Od tej pory Branković uczy się także języka hebrajskiego. Na co dzień jednak zajmuje się całkiem praktycznymi rzeczami. Jest bowiem człowiekiem wieloręcznym, a uśmiech to alchemia wśród innych nauk i umiejętności jego oblicza.

[str. 34 Słownika chazarskiego]