III.
Diabeł tkwi w szczegółach
Historia,
którą opowiedziałem, opiera się na modelu uproszczonym - gwoli
większej poglądowości. W tym ujęciu Lucyfer ma swoją tożsamość
czysto Lucyferyczną i jest postacią dość jednoznaczną. Ale dokładna
analiza Jego horoskopu pokazała, że inkarnowany Lucyfer (a to samo
dotyczy Jezusa jako Inkarnacji Chrystusa) nie jest „czysty”.
Funkcjonując w planie duchowym w ramach trójdzielnego układu Lucyfer -
Chrystus - Aryman (a można by tu dodać jako czwarty element również
Boga Ojca), każdy z nich zawiera w sobie samym elementy swoich „Innych”.
Wygląda na to, że kiedy dana Istota inkarnuje się, nie może w niej
zabraknąć - trywializując sprawę - żadnego z trzech składników,
musi ona tu, na Ziemi, stanowić totalność wszystkich trzech (a
dokładniej biorąc - czterech) momentów. Jedynie proporcje i akcenty będą
każdorazowo inne. Model, za pomocą którego ujmuję te różnice, ma
charakter numerologiczny. Bóg Ojciec to kardynalne punkty zodiaku (0°
Barana, 0° Raka, 0° Wagi, 0° Koziorożca). Lucyfer to trzynastkowe
aspekty do tych punktów, a Aryman - jedenastkowe. Chrystus jako droga
środkowa między Arymanem a Lucyferem to dwunastka, a zatem podstawowa
struktura zodiaku, jego podział na znaki. System punktów trzynastkowych
lub jedenastkowych rozważany jest zatem na tle struktury dwunastkowej, która
jest nota bene
systemem aspektów trójkowych (trygonów) do czterech kardynalnych
punktów zodiaku. Ale w tym systemie numerologicznym bardzo istotną
funkcję pełni siódemka - jako określenie poprzez negację. A zatem
system aspektów siódemkowych do punktów kardynalnych zodiaku to system
wymierzony przeciw Bogu Ojcu. System aspektów siódemkowych do punktów
trzynastkowych to system antylucyferyczny. System aspektów siódemkowych
do punktów jedenastkowych to system antyarymaniczny. I w końcu system
aspektów siódemkowych do punktów trójkowych, tzn. początków stałych
i zmiennych znaków zodiaku, to system antychrystusowy. Przeciwieństwem
siódemkowej negacji (harmonicznie: dysonansowa mała septima) jest
piątkowa afirmatywna konkretyzacja (per
differentiam specificam - czyli poprzez
„różnicę gatunkową”; harmonicznie: konsonansowa tercja wielka,
nadająca tonacji określony tryb, w tym wypadku durowy). W takim
harmonicznym sensie system Boga Ojca (1, 2, 4) jest oktawowy, czyli
tonalnie biorąc, tożsamościowy, a trójkowy system Chrystusowy to
najbardziej konsonansowe tonalne różnice, czyli kwinty czyste. Natomiast
Lucyferyczne trzynastki (znoszące różnice między trybami i
wprowadzajace ćwierćtony), a zwłaszcza Arymaniczne jedenastki
(rozwalające ogólne ramy konstrukcyjne tonacji) są „kijem w szprychy”
systemu tonalnego. Piątki (czyli kwintyle) stosowane są w rozpatrywanych
horoskopach w sposób bardzo oszczędny - tak, by podkreślić właściwą
tożsamość postaci i nie rozmazywać jej jakąś policentrycznością.
Są to jakby „definicyjne kwintyle” do Ascendentów ze strony władców
tych Ascendentów (kwintyl Wenus do Ascendentu w Byku w horoskopie
Lucyfera i kwintyl Jowisza do Ascendentu w Strzelcu w natalnym horoskopie
Jezusa). Za pewien numerologiczny ekwiwalent Chrystusa można by też
poniekąd uznać zbiór punktów stanowiących kombinacje aspektów
trzynastkowych i jedenastkowych. Nie jest to jednak jednoznaczne, bo takie
kombinacje mogą oznaczać zarówno drogę środkową między Lucyferem a
Arymanem, jak i współdziałanie Lucyfera z Arymanem - ich wspólny front
przeciw Chrystusowi. Stosunki wzajemne między trzema horoskopami, które
będę w dalszym ciągu rozważał, polegają w znacznej mierze na
zastępowaniu jednych kombinacji innymi, o podobnych długościach
ekliptycznych, ale zmienionym sensie. Pokażę to najpierw w sposób przykładowy
i oderwany od kontekstu w odniesieniu do pozycji Słońc we wszystkich
trzech horoskopach.
Słońce Lucyfera jest czysto trzynastkowe, a zatem pozytywnie
Lucyferyczne:
0° Wagi + 360° x 5/13 = 18°27’42” Wodnika.
Zamieńmy je na jego ekwiwalent antyarymaniczny:
0° Barana + 360° x 5/11 + 360° x 3/7 = 17°55’19” Wodnika.
Poczęciowe Słońce Jezusa jest antylucyferyczne:
0° Barana + 360° x 12/13 + 360° x 2/7 = 15°09’53” Bliźniąt.
Zamieńmy je na jego ekwiwalent Chrystusowy (bądź, jeśli kto woli -
antychrystusowy):
0° Barana + 360° x 11/13 - 360° x 7/11 = 15°31’28” Bliźniąt
Natalne Słońce Jezusa jest antylucyferyczne:
0° Barana + 360° x 3/13 + 360° x 5/7 = 10°13’11” Ryb.
Zamieńmy je na jego ekwiwalent Chrystusowy (bądź, jeśli kto woli -
antychrystusowy):
0° Barana + 360° x 4/13 - 360° x 7/11 = 9°51’36.5” Ryb.
Jeżeli teraz do kombinacji trzynastki z jedenastką dodamy siódemkę, to
będzie to np. negacja równowagi między pierwiastkiem lucyferycznym a
arymanicznym, czyli sprzeczne z drogą Chrystusową popadanie w którąś
z jednostronnych aksjologii, albo też Chrystusowa walka na dwa fronty: i
z Lucyferem, i z Arymanem. Jest to „wyższa dialektyka”, której
konkretny sens zależeć będzie od kontekstu, od drogi zapośredniczenia,
którą dochodzi się do tego rodzaju złożonych formuł. Przykładem
może tu być zamiana Jowisza Lucyfera na natalny Księżyc Jezusa:
Jowisz Lucyfera = 0° Barana;
natalny Księżyc Jezusa = 0° Barana + 360° x 6/13 + 360° x 2/11 -
360° x 1/7 - 360° x 1/2 = 0°10’47.35” Barana.
Różnicę tę nazwiemy „komatem Jezusowym”. Większość
występujących w rozważanych horoskopach modyfikacji (w ramach tych
samych w zasadzie pozycji zodiakalnych) będzie się opierać na
wielokrotnościach tego komatu.
W dalszym ciągu swoich wywodów przedstawię kolejno:
1. wyjaśnienie pozycji poszczególnych elementów horoskopu Lucyfera oraz
ich ogólnych funkcji i podstawowych znaczeń;
2. strukturalną rektyfikację horoskopu Lucyfera;
3. poczęciowy horoskop Jezusa i sposób, w jaki odtworzony jest w nim układ:
Słońce - Ascendent - Księżyc horoskopu Lucyfera;
4. transpozycję Słońca oraz osi Punkt Wschodni - Punkt Zachodni
horoskopu Lucyfera w natalnym horoskopie Jezusa;
5. problematykę Inkarnacji Planetarnej w poczęciowym horoskopie Jezusa w
układzie Słońce - Księżyc i Syriusz - Kastor;
6. gwiazdy Aldebaran i Antares w horoskopie Lucyfera jako alternatywną
oś kardynalną zodiaku oraz horoskopowe konsekwencje tej
alternatywności;
7. podwójność osi Ascendent - Descendent natalnego horoskopu Jezusa
jako paralelę opozycji Mars - Pluton w horoskopie Lucyfera;
8. strukturalną rektyfikację horoskopu poczęciowego Jezusa;
9. „drogę Lucyferyczną” i „drogę Arymaniczną” w natalnym
horoskopie Jezusa oraz sposób, w jaki są one obecne w horoskopie
Lucyfera;
10. rektyfikację strukturalną natalnego horoskopu Jezusa i rozważenie
problemu, czy trzej magowie mogli na podstawie horoskopu Lucyfera dotrzeć
do miejsca narodzin Jezusa.
1. Całościowa struktura
horoskopu Lucyfera
Po przedstawieniu układu „pozytywno-Lucyferycznego” należy z kolei
wprowadzić elementy, które określają lucyferyzm poprzez negację, a
zatem przez aspekty siódemkowe. W przypadku Lucyfera podstawową sprawą
jest, oczywiście, stosunek do Boga Ojca, którego sygnifikatorem w rozważanym
horoskopie jest Jowisz. Otóż występują tu dwa aspekty siódemkowe do
Jowisza:
1) Werteks = Jowisz (0° Barana) + 360° x 4/7 = 25°42’51” Wagi;
2) Punkt Szczęścia = Jowisz (0° Barana) + 360° x 6/7 = 8°34’17”
Wodnika.
Ad 1. Stosunek Lucyfera do Boga Ojca stanowi po pierwsze pewną
fundamentalną dla świata duchowego relację pomiędzy bytem samym w
sobie, Absolutem pogrążonym w nieświadomości (Bóg Ojciec jako sam
tylko Byt), a bytem dla siebie, Absolutem w formie wiedzy o sobie (Syn Boży,
Logos). Bóg Ojciec występuje tu więc jako niezindywidualizowany Byt, a
Lucyfer - jako indywidualna Samowiedza. W ruchu stawania się absolutnego
bytu w sobie podmiotowym bytem dla siebie istotnym momentem jest rozbicie
Absolutu na wielość usamodzielnionych indywidualności. Ale drugim równie
istotnym momentem jest jedność wyłaniająca się z tej wielości -
Absolutna Samowiedza Boga Ojca jako suma wszystkich indywidualnych
samowiedz. Prawda jest taka, że żadna jednostkowa samowiedza nie jest
bytem samym w sobie i dla siebie - każda z nich jest tylko
świadomością siebie pewnej porcji bytu samego w sobie, odszczepionej od
Absolutu w tym właśnie celu, żeby poznała siebie i następnie powróciła
z tą wiedzą do Ojca. Lucyfer zanegował ten drugi aspekt sprawy,
absolutyzując pluralistyczny indywidualizm jako ostateczny punkt widzenia
- w szczególności zaś obstając przy własnej absolutnej samoistności.
Bóg Ojciec jako „Inny” - zgodnie z Descendentowym charaktererm
Werteksu - to „Inny” w znaczeniu charakterystycznym dla Werteksu, Ktoś
z innego wymiaru, z kim nie można wejść w normalną relację „jak równy
z równym”, ponieważ nie ma on żadnego indywidalnego oblicza, które
mógłby ukazać, stając naprzeciw („Boga nikt nigdy nie widział”).
Znamienne są tu pozycje zodiakalne władców obu krańców tej osi. Po
stronie Ascendentowej Strzelec z jego wybujałymi aspiracjami, a po
stronie Descendentowej Ryby jako symbol Pleromy - niezróżnicowanej
pełni.
Ad 2. Istotnym momentem w wyżej wspomnianym procesie stawania się bytu
samego w sobie bytem dla siebie jest Stworzenie w sensie wyłonienia się
z Absolutu materialnej rzeczywistości z jej czasoprzestrzenną
zewnętrznością. Lucyferyczne podejście do Stworzenia, widoczne choćby
w gnozie, polega na uznaniu go en bloc
za coś złego. Jaki jest zatem model Lucyferycznego urzeczywistniania
się w świecie (punkt Szczęścia znajduje się wszak w X domu, i to
blisko Medium Coeli)? - Negatywny. Istoty inspirowane Lucyferycznie nie
mają w zasadzie „światowych” dążeń, cechuje je raczej eskapizm.
Drugą grupę punktów, których Lucyferyczny charakter zapośredniczony
jest przez negację, stanowią dwie planety „antychrystusowe” -
Merkury i Mars. Chodzi tu o aspekty siódemkowe do poziomej osi systemu władztw
planetarnych, symbolizującej Ziemię jako miejsce inkarnacji. Jasne jest,
że w przypadku Lucyfera musi to być przede wszystkim negacja tej
właśnie osi, ponieważ samo określenie „antychrystusowe” nie
przesądza jeszcze o Lucyferycznej wymowie tej negacji. Niewątpliwie i
Aryman wypacza sens inkarnowania się na Ziemi, ale - w przeciwieństwie
do Lucyfera - z powodu nazbyt afirmatywnego podejścia do tego, co
ziemskie.
1. Merkury (emp. 8°32’52” Ryb) = 0° Byka - 360° x 1/7 = 8°34’17”
Ryb,
2. Mars (emp. 21°25’47” Strzelca) = 0° Skorpiona + 360° x 1/7 =
21°25’43” Strzelca.
Znaczenie Merkurego - planety związanej z czasoprzestrzenną formą
zjawisk - należałoby tu interpretować jako introwertyczne wycofywanie
się z zewnętrznego świata i zanurzanie się w odmętach własnej
jaźni, jako ideał życia medytacyjnego. Mars - symbolizujący małe Ja,
potwierdzające się poprzez zdobywanie zewnętrznego świata, i związany
z osią wyobrażającą Ziemię jako władca Barana i Skorpiona - tutaj
pragnie „Królestwa, które nie jest z tego świata”. Obie te planety
znajdują się w znakach, które zgodnie z naszym wstępnym wywodem
symbolizują transcendentną (z punktu widzenia wewnątrzinkarnacyjnego)
przestrzeń duchową. Tym bardziej więc znaczące jest ich odniesienie do
punktów symbolizujących Ziemię jako miejsce inkarnacji. Wszelako
najistotniejsza jest w tym wszystkim okoliczność, że Merkury Lucyfera
znajduje się w położeniu zbliżonym do natalnego Słońca Jezusa, a
Mars - tuż przy Jego natalnym Ascendencie. Drobne niuanse rachunkowe
powodują, że to, co u Lucyfera jest antychrystusowe, u Jezusa staje się
antylucyferyczne. Sprawa tego Merkurego i Marsa jeszcze kilkakrotnie w
tych rozważaniach powróci. Na razie zwrócimy tylko uwagę na ich
związek z osią Ascendent - Descendent, która również może być
zinterpretowana jako antychrystusowa:
Descendent = 0° Byka + 360° x 4/7 = 25°42’51” Skorpiona,
Ascendent = 0° Skorpiona + 360° x 4/7 = 25°42’51” Byka.
W rezultacie Mars tworzy aspekt 3/7 z Ascendentem, a Merkury - aspekt 2/7
z Descendentem. Niewątpliwie owe siódemkowe stosunki są jednym z momentów
określających zarówno tę najważniejszą oś horoskopu, jak i obie
omawiane planety. Świadczy o tym choćby empiryczna pozycja Saturna, którą
w swoim ogólnym wywodzie potraktowałem jako czysto trzynastkową.
Faktycznie wyznacza ją trzynastkowy aspekt do Ascendentu w jego wersji
antychrystusowej:
25°42’51” Byka + 360° x 9/13 = 4°56’42” Wodnika.
Wszelako - wbrew Merkuremu, Marsowi i Saturnowi - Jowisz, Słońce i Wenus
„obstają” swymi aspektami przy pierwotnej, czysto trzynastkowej
formule Ascendentu. W przypadku Jowisza i Słońca są to wspomniane już
aspekty trzynastkowe (odpowiednio 2/13 do Ascendentu i 3/13 do Descendentu),
natomiast w przypadku Wenus - „definicyjny kwintyl” do Ascendentu:
Wenus = Ascendent - 360° x 1/5,
czyli 0° Barana + 360° x 2/13 - 360° x 1/5 = 13°23’05” Ryb.
Kwintyl ma charakter ziemsko-konkretny, magnetyczny, seksualny i
kreatywny. Wszelako w powiązaniu z „odlotową” tendencją Ascendentu
(tęsknota za Niebem, pragnienie wyzwolenia się od tego, co ziemskie) i
znakiem Ryb, w których znajduje się Wenus i których tendencją jest
zatracanie własnego Ja, rozpływanie się w jakimś wymiarze „kosmicznym”,
wpływ Wenus zaznacza się w horoskopie Lucyfera jako fascynacja, ekstaza
erotyczna, a także analogiczne doznania związane ze sztuką i w ogóle z
dziedziną piękna. Chociaż Wenus pozostaje trochę na uboczu głównych
struktur tego horoskopu, jej znaczenie jest - bezpośrednio biorąc -
dość ważne, ponieważ rządzi ona Ascendentowym znakiem Byka.
Pozycje obu wariantów Ascendentu - Lucyferycznego i Antychrystusowego -
różnią się tu o 0°19’47” i de facto wskazują dwa krańce
Ascendentu, którego grubość przyjmuje się w astrologii jako ok.
połowy tarczy Słońca czy też Księżyca w perygeum, tzn. 0°16’. I
godne odnotowania jest, że empiryczne pozycje Saturna i Wenus przesuwają
się nieco, dzięki czemu „zwężają” swymi aspektami Ascendent do
właściwych rozmiarów (0°15’45”):
Saturn (4°54’36” Wodnika - 360° x 9/13 = 25°40’45” Byka
Wenus (13°25’00” Ryb) + 360° x 1/5 = 25°25’00” Byka.
Te empiryczne dane mają jednak dla nas tylko orientacyjne znaczenie,
gdyż - jak wszystko, co empiryczne - obciążone są pewnym marginesem
błędu, tak że przynajmniej sekundy kątowe są tu fikcją. Antycypując
dalsze rozważania, powiedzmy od razu, że rzeczywisty Ascendent nie jest
jakąś tylko trywialną średnią dwóch powyższych wariantów, ale ma własne,
niezależne określenie, o prawie minutę kątową większe od takiej
średniej, a wynikające z układu: Słońce, Księżyc, Punkt
Szczęścia. W ten sposób Ascendent jest totalnością trzech różnych
określeń: Lucyferycznego, antychrystusowego i tego trzeciego, mianowicie
kombinacji trzynastkowo-jedenastkowo-siódemkowej, zwiększającej
Ascendent czysto Lucyferyczny o wspomniany powyżej „komat Jezusowy”.
Gdyby twardo obstawać przy tym, że Ascendent Lucyfera jest czysto
Lucyferyczny, tzn. trzynastkowy i tylko trzynastkowy, a z drugiej strony,
Merkury i Mars odnoszą się do niego aspektami siódemkowymi, to wychodziłoby
na to, że obie te planety są antylucyferyczne, że więc Lucyfer ma w
sobie - w świetle własnego horoskopu - dość ostentacyjną wewnętrzną
sprzeczność. Oczywiście, z dialektycznego punktu widzenia wszystko, co
rzeczywiste, zawiera w sobie istotną sprzeczność, i to nie jedną - a
już zwłaszcza Diabeł, zważywszy, że nie ma tego złego, co by na
dobre nie wyszło. Ale w odniesieniu do tych planet wyszliśmy wszakże od
stwierdzenia że są one antychrystusowe i tego przede wszystkim będziemy
się trzymać. Jest jednak w horoskopie Lucyfera element o niewątpliwym i
jednoznacznym antylucyferycznym charakterze - jest to rzeczywisty Płd.
Węzeł Księżyca, tworzący aspekt siódemkowy ze Słońcem. Ma on
teoretyczną pozycję:
0° Wagi + 360° x 5/13 - 360° x 3/7 = 14°10’33” Panny (faktycznie
14°08’45”Panny).
Węzły Księżyca są bardzo ważnym elementem rozważanych tu horoskopów,
tworzą one siatkę ezoterycznych, zaskakujących powiązań między
Lucyferem a Chrystusem, co widoczne jest zwłaszcza w horoskopach Jezusa.
Rzecz polega na tym, że relacje między wszystkimi trzema postaciami -
Lucyferem, Chrystusem i Arymanem - nie są wyłącznie zewnętrzne, ale
mają podstawę w wewnętrznej dialektyce każdego z tych duchowych aspektów.
Słońce Lucyfera symbolizuje Bunt przeciw obcej władzy, proklamację
własnej samoistności i wolności. Ale co się dzieje, gdy rebelia się
powiedzie, gdy trzeba samemu brać władzę i samemu urządzać ten
świat, który bynajmniej nie poddaje się arbitralnej woli, lecz stwarza
na każdym kroku problemy, okazuje się sferą twardej konieczności? Albo
gdy buntownik wcale nie pragnie władzy? Lucyfer wyzwalając się spod
władzy Boga Ojca wpada z deszczu pod rynnę - władzę nad jego światem
przejmuje Aryman i urządza go tak, żeby pole wolności ograniczyć do
minimum. Tym Płd. Węzłem w Pannie rządzi Merkury, którego tendencją
jest niechęć do wszystkiego, co ziemskie. Jak więc z takim nastawieniem
urządzać ten ziemski padół? - Zostawić go komuś, kto to lubi. Natura
nie znosi próżni, toteż na wszystkim kładzie swą łapę Aryman. Jak
to wygląda w horoskopie Lucyfera? Jest to w istocie coś między
horoskopami - Arymaniczne ogniwo łączące horoskop Lucyfera z
poczęciowym horoskopem Jezusa, które wypada bardzo blisko rozważanego
Węzła:
0° Barana + 360° x 5/11 = 13°38’11” Panny.
Sytuacja obiektywnie antylucyferyczna przeobraża się w swój pozytywny
ekwiwalent - dochodzi do głosu czynnik arymaniczny. W miejsce złożonego
określenia trzynastkowo-siódemkowego wchodzi proste jedenastkowe.
Łączy je piątkowy, afirmatywny stosunek z Descendentem, który od początku
kojarzyliśmy z Arymanem:
13°38’11” Panny + 360° x 1/5 = 25°38’11” Skorpiona,
co jest, oczywiście, paralelą do kwintyla pomiędzy Ascendentem a Wenus,
bo przecież jest ona w koniunkcji z Płn. Węzłem Księżyca. Ale różnica
jest zasadnicza. W relacji Ascendent - Wenus tym, co pierwotne, jest
trzynastkowy Ascendent a Wenus ma formułę złożoną,
trzynastkowo-piątkową. Natomiast w rozważanej relacji po drugiej
stronie to właśnie Descendent staje się czymś złożonym, mianowicie
jedenastkowo-piątkowym. W ten sposób, mając inną numerologiczną
formułę niż Ascendent, poniekąd usamodzielnia się w stosunku do
niego, nabiera własnej podmiotowości, nie jest już tylko czyimś „Innym”
Ale też swoją podstawę ma poza sobą - i de
facto nie ma jej w tym horoskopie, bo
zresztą wcale nie powinno jej być, skoro rozważany horoskop jest
horoskopem Lucyfera. Wszelako tym tropem, tzn. tropem Arymanicznego
ekwiwalentu Płd. Węzła Księżyca, podążymy przy analizie
poczęciowego horoskopu Jezusa.
O tym, jak ten problem przedstawia się od strony samego Lucyfera, na ile
dopuszcza On do Siebie pierwiastek Arymaniczny, zdaje się świadczyć
droga zapośredniczenia pozycji Urana - zodiakalnego władcy Słońca:
1. 0° Wagi + 360° x 5/13 = Słońce;
2. Słońce - 360° x 3/7 = rzeczywisty Płd. Węzeł Księżyca;
3. rzeczywisty Płd. Węzeł Księżyca + 360° x 1/2 = rzeczywisty Płn.
Węzeł Księżyca;
4. rzeczywisty Płn. Węzeł Księżyca - 360° x 6/11 = Uran
(teoretycznie: 27°48’44” Lwa).
Czysto Arymanicznym wariantem pozycji Urana byłby punkt:
0° Wagi - 360° x 1/11 = 27°16’22” Lwa.
I konsekwentnie poprzez ten czysto arymaniczny element mogłaby prowadzić
droga do horoskopu poczęciowego Jezusa:
27°16’22” Lwa - 360° x 1/5 = 15°16’22” Bliźniąt (poczęciowe
Słońce Jezusa).
W ten sposób poczęciowe Słońce Jezusa ukazane zostaje jako wybitnie
„ziemska” kombinacja jedenastki i piątki - analogiczna do
przedstawionego powyżej usamodzielnionego wariantu Descendentu Lucyfera
(czyli Arymana). W tym kontekście nader istotne jest „odcięcie się”
Lucyfera od takiego subsumowania treści Arymanicznych pod Jego własne
określenia, o czym świadczy pozycja średnich Węzłów Księżyca - w
kwadraturze do Jezusowego Poczęciowego Słońca (choć kontekst
określający dokładne położenie tych Węzłów jest znacznie bardziej
złożony). Uran, trzymając się rzeczywistego Węzła Księżyca,
pokazuje jasno, gdzie przebiega nieprzekraczalna granica lucyferyzmu:
kombinacja trzynastki z jedenastką jest jeszcze możliwa do przyjęcia,
sama jedenastka - już nie. W rezultacie wskazana powyżej wewnętrzna
sprzeczność Lucyfera prowadzi do usamodzielnienia Jego własnego
negatywnego momentu, a kompromis polega na tym, że Lucyfer de
facto, ale oczywiście niejawnie, współpracuje
ze swoim własnym negatywnym momentem - jako czymś usamodzielnionym,
zewnętrznym, co przybiera odrębną postać. Urana ze Słońcem łączy w
tym horoskopie stosunek wzajemnej recepcji, co oznacza, że nawzajem są
swoimi władcami - układ zamyka się w swym własnym kręgu. Słońce
wyraża tu pewien jednostronny moment - zryw wolnościowy jako symbol albo
nawet warunek człowieczeństwa, jego wyjścia ze stanu bydlęcej
niewinności. Zasada czysto Arymaniczna (charakterystyczna w szczególności
dla kościelnego chrześcijaństwa) jest odwrotna - taka mianowicie, że
do człowieczeństwa trzeba ludzi przymuszać, że czynnikiem
uczłowieczającym jest strach, choćby przed Bogiem. Nota
bene znak Ryb, w którym znajduje się
Płn. Węzeł Księżyca - ten, do którego odnosi się jedenastkowym
aspektem Uran - jest właśnie, zgodnie z jego obiegową charakterystyką,
podszyty strachem. W rzeczywistości Lucyferyczne dążenia wolnościowe
uwarunkowane są istnieniem Arymanicznego systemu niewolącego człowieka.
Ten aspekt komplementarności Arymana i Lucyfera uwydatnia w paradoksalny,
„dialektyczny” sposób służebną funkcję stosunków Arymanicznych
wobec aksjologii Lucyferycznej. Arymaniczną reinterpretacją Buntu
Lucyfera jest zaś praca - konsekwencja Upadku Pierwszych Rodziców - jako
przekształcanie „Stworzenia” zgodnie z własną wolą, osiąganie
wyzwolenia nie poprzez zryw wolnościowy, ale poprzez pełen samozaparcia
ciężki wysiłek). Spekulatywną konieczność tego układu pokazuje
Hegel w Fenomenologii ducha,
opisując dialektykę panowania i niewoli.
Bardziej immanentne włączenie pierwiastka Arymanicznego w układ
Lucyferyczny związane jest z Neptunem. Na uwagę zasługuje tu wzajemna
recepcja tej planety z Merkurym (a więc już trzecia w tym horoskopie,
obok stosunku Jowisz - Mars i Uran - Słońce). Pozycja Neptuna jest
trzynastkowo-jedenastkowa:
1. Jowisz (0° Barana) + 360° x 8/13 = Punkt Zachodni;
2. Punkt Zachodni - 360° x 2/11 = Neptun (teoretycznie 6°05’02”
Panny).
Punkt Zachodni to, jak pamiętamy, perspektywa transformacji poprzez
śmierć. Neptun symbolizuje tu Arymaniczną reinterpretację tego wątku.
Transformacja ma się dokonać za życia, na ziemi - mianowicie poprzez
odpowiednie duchowe praktyki, specyficzną odmianę „pracy” -
ćwiczenia jogi, medytacje itp. Związek Neptuna z Punktem Zachodnim może
tu być zresztą rozumiany także od drugiej strony - jako sens ziemskiej
pracy dla egzystencji pośmiertnej, a zatem pozytywny sens życia. Od tej
strony Neptun Lucyfera nabiera sensu, który z trudem daje się odróżnić
od Chrystusowego. To, co wnosi tu Neptun, jest tak elementarne na gruncie
paradygmatu Lucyferycznego, że mogę sobie już oszczędzić dalszych
wyjaśnień.
Dopiero teraz, po Neptunie, można przedstawić trzecią (po Słońcu i
Ascendencie) główną moc horoskopu - Księżyc. Jego pozycja liczy się
bowiem od Neptuna - jako trzynastkowy aspekt do tej planety:
Neptun + 360° x 2/13 = Księżyc (teoretycznie 1°28’07” Skorpiona)
Na uwagę zasługuje idealna dokładność aspektu pomiędzy Neptunem a
Księżycem i to, że odstępstwo od teoretycznie wyliczonych pozycji w
obu tych wypadkach wynosi (zgodnie z astronomicznymi danymi, którymi
dysponuję) zaledwie 0°00’06”. Sumaryczna formuła określająca
pozycję Księżyca jest trzynastkowo-jedenastkowa, choć istotny
kontekst, w który jest on tu uwikłany, silnie go determinuje w kierunku
konstrukcji trzynastkowo-siódemkowej. Ogólne znaczenie Księżyca w tym
horoskopie wiąże się z wątkiem ezoterycznej transformacji człowieka
już w trakcie ziemskiej inkarnacji. Księżyc w perspektywie ezoterycznej
oznacza podświadomość, gdzie zdeponowana jest na okres ziemskiej
inkarnacji owa duchowość, bedąca celem dopiero co wspomnianych
Neptunicznych praktyk, w których chodzi wszak o dotarcie do istotnej
zawartości tego Księżycowego naczynia. Szerzej na temat Księżyca i
„magicznych sztuczek”, którym jest on w tym horoskopie poddawany,
wypowiem się nieco później i przy tej okazji omówię też pozycję i
znaczenie jego zodiakalnego władcy, Plutona, oraz gwiazd - Aldebarana i
Antaresa. Tak samo dopiero w dalszej kolejności właściwe będzie
zajęcie się osią Imum Coeli - Medium Coeli.
2. Strukturalna rektyfikacja horoskopu
Lucyfera
Wyjaśnieniem rzeczywistej, odbiegającej nieco od punktu trzynastkowego
długości ekliptycznej Ascendentu są założenia co do pozycji Słońca,
Księżyca i Punktu Szczęścia. Jeżeli przyjąć za podstawę ich
idealne teoretyczne pozycje (co jest zresztą bardzo bliskie ich wartości
rzeczywistych), wówczas Ascendent określony zostaje formułą:
360° x 6/7 + 360° x 2/11 - 360° x 5/13 - 360° x 1/2 = 25°33’52”
Byka,
jest więc większy od Ascendentu dokładnie trzynastkowego o „komat
Jezusowy”. Powyższe obliczenie przyjmiemy jako określenie
rzeczywistego Ascendentu Lucyfera. Żeby dokonać ostatecznego ustawienia
całego horoskopu należy przyjąć jakieś założenie co do Medium Coeli
lub Punktu Wschodniego. Z uwagi na trzynastkowy charakter osi Punkt
Wschodni - Punkt Zachodni można by rozważyć powiększenie również i
jej o „komat Jezusowy”, aspektowana jest ona bowiem trzynastkowo nie
tylko przez Słońce i Jowisza, ale także przez Saturna (o podwyższonej
pozycji). Ale bardziej istotne jest, żeby Neptun (którego pozycja nie
uległa podwyższeniu) nie rozminął się swym jedenastkowym aspektem ze
skrajem Punktu Zachodniego. Dlatego słuszniejsze wydaje się „aprioryczne”
założenie co do pozycji Medium Coeli, przy którym warunek ten jest spełniony.
Wyjdziemy zatem od rachunkowej konstrukcji osi Imum Coeli - Medium Coeli,
zakładając ją jako odwzorowanie osi Werteks - Antywerteks natalnego
horoskopu Jezusa, wyznaczonej przez kombinację aspektu trzynastkowego
(Uran Jezusa) i siódemkowego:
Imum Coeli Lucyfera = 0° Barana - 360° x 1/13 + 360° x 3/7 = 6°35’36”
Lwa.
Z tego założenia wynika szer. geogr. = 34°09’11” N, Punkt Wschodni
= 11°40’14” Byka oraz Werteks = 25°43’49” Wagi, co jest dobrym
rezultatem, ponieważ długość ekliptyczna Aldebarana w horoskopie
natalnym Jezusa = 11°40’36” Byka, a Werteks liczony jako aspekt
siódemkowy od Jowisza byłby też prawie właśnie taki:
Jowisz (0°00’45” Barana) + 360° x 4/7 = 25°43’36” Wagi.
Interesujący nas skraj Punktu Zachodniego (przy założeniu grubości tej
osi = 0°16’, a zatem o 0°08’ mniejszy) ma nawet 0°00’04” „zapasu”
w stosunku do dokładnej wartości liczbowej punktu:
0° Barana + 360° x 8/13 = 11°32’18” Skorpiona,
a zatem aspekty od Jowisza i Neptuna są zagwarantowane. Saturn wprawdzie
rozmija się o 0°01’45” z drugim krańcem Punktu Zachodniego, ale w
naszej interpretacji istotne znaczenie ma dla Saturna przede wszystkim
jego aspekt z (większym) krańcem Ascendentu, co jest spełnione.
3. Układ: Słońce - Ascendent -
Księżyc horoskopu Lucyfera w poczęciowym horoskopie Jezusa
Pozycje Słońca i Ascendentu Lucyfera - czyli tych elementów horoskopu,
które wyrażają Jego właściwą tożsamość - są w sposób
ostentacyjny widoczne w horoskopie poczęciowym Jezusa. Rozważany już
powyżej Arymaniczny równoważnik rzeczywistego Płd. Węzła
Księżycowego Lucyfera jest punktem wyjścia do modyfikacji całego
trzynastkowego układu jego horoskopu w poczęciowym horoskopie Jezusa, której
rachunkową podstawą jest Jowisz - ekwiwalent Słońca Lucyfera:
Słońce Lucyfera = 0° Wagi + 360° x 5/13 = 18°27’42" Wodnika.
rzeczywisty Płd. Węzeł Księżyca Lucyfera = Słońce Lucyfera - 360°
x 3/7 = 14°10’33” Panny
Arym. równoważnik Płd. Węzła Księżyca = 0° Barana + 360° x 5/11 =
13°38’11” Panny
Pocz. Jowisz Jezusa = 13°38’11” Panny + 360° x 3/7 = 17°55’19”
Wodnika.
Takiej samej modyfikacji podlega oś Ascendent - Descendent horoskopu
Lucyfera, transformując się w oś Węzłów Księżycowych poczęciowego
horoskopu Jezusa:
Słońce Lucyfera - 360° x 3/13 = Descendent Lucyfera
Pocz. Jowisz Jezusa - 360° x 3/13 = 24°50’43” Skorpiona (średn.
Płd. Węzeł Księżyca),
oraz oś 0° Barana (z Jowiszem) - 0° Wagi, przekształcając się w oś
Punkt Wschodni - Punkt Zachodni poczęciowego horoskopu Jezusa):
Pocz. Jowisz Jezusa - 360° x 5/13 = 29°27’38” Panny (Punkt
Wschodni).
Jowisz ma w tym układzie szczególne znaczenie, ponieważ jego
numerologiczna konstrukcja jest prostsza - jedenastkowo-siódemkowa, a
zatem antyarymaniczna. Poczęciowy Jowisz Jezusa jest analogią zarówno
do Słońca Lucyfera (jako bliski jego pozycji), jak i do jego Jowisza
(jako punkt kardynalny, na którym oparta jest struktura trzynastkowa).
Nawiązanie do Lucyfera jest tu więc pozytywne: czysto Lucyferyczne
Słońce Lucyfera i antyarymaniczny poczęciowy Jowisz Jezusa mogą iść
ze sobą w parze, choćby na zasadzie wspólnego frontu antyarymanicznego.
Bliższe znaczenie tego Jowisza określa paralela między Buntem przeciw
Bogu Ojcu a sprzeciwem wobec Arymanicznego świata - do tego drugiego
może się dołączyć i Chrystus. Godny odnotowania jest też fakt, że w
koniunkcji z Jowiszem jest długość ekliptyczna gwiazdy Achernar (a Eridani,
dziewiąta co do jasności gwiazda całego nieba), której teoretyczna
pozycja = 18°38’29” Wodnika, a zatem o „komat Jezusowy” większa
od Słońca Lucyfera (czyli w sumie trzynastkowo-siódemkowo-jedenastkowa).
Sens tej gwiazdy, która osiąga swoją pozycję zgodną z powyższym
wyliczeniem w urodzeniowym horoskopie Jezusa, zdaje się jasny: zaznacza
ona Słońce Lucyfera, ale w sposób uzupełniony o wątek, który
omawialiśmy w związku z jego władcą, Uranem - wątek działania w
ramach całościowego układu, którego poszczególne elementy nie tylko
ze sobą walczą, ale także w istotny sposób się uzupełniają.
Ascendent Lucyfera jest w bezpośredni sposób odwzorowany przez poczęciowego
Marsa Jezusa. Jego pozycja (25°29’04” Byka) odpowiada mniej więcej
średniej rzeczywistego Ascendentu Lucyfera i tego, co stanowi jego
zasadnicze pojęcie, tzn. wariantu czysto trzynastkowego. Oś (średnich)
Węzłów Księżyca, modyfikacja Lucyferowej osi Ascendent - Descendent,
ma w poczęciowym horoskopie Jezusa znaczenie drogi, którą podnosi się
energia kundalini od muladhary (Węzeł Płd.), czakramu zasilanego
energią ziemi, do sahasrary (Węzeł Płn.), czakramu czerpiącemu
energię z nieba. Teoretyczna różnica 0°32’22” (3 „komaty
Jezusowe” - rozmiar kątowy równy tarczy Słońca lub Księżyca w
perygeum) między prostym systemem trzynastkowym, opartym na początku
zodiaku (Jowisz w 0° Barana), a systemem trzynastkowym horoskopu poczęciowego
Jezusa, opartym na podstawie jedenastkowo-siódemkowej (na Jowiszu), to
różnica, którą precesja niweluje w okresie od Poczęcia Jezusa do Jego
Chrztu. Oznacza to, że Jezus jako „wehikuł” dla Chrystusa przeszedł
drogę rozwoju duchowego opartego na systemach wschodnich (czyli de
facto na inicjacji Lucyferycznej), a Chrystus działa poprzez Niego
ściśle biorąc od momentu Chrztu (na podstawie precesji datuję ten
Chrzest na styczeń 31 roku naszej ery).
Księżycowi Lucyfera odpowiada w poczęciowym horoskopie Jezusa Neptun,
którego teoretyczna pozycja jest mniejsza od tego Księżyca o 5 „komatów
Jezusowych” i wyraża się sumaryczną formułą:
0° Wagi + 360° x 6/13 - 360° x 1//11 -360° x 2/7 = 0°34’10”
Skorpiona (faktycznie 0°34’46” Skorpiona).
Wyjaśnieniem tego przesunięcia jest dość skomplikowana analogia do
horoskopu Lucyfera i odniesienie do natalnego horoskopu Jezusa, czego
wyrazem są równania:
poczęciowy Neptun - 360° x 1/11 + 360° x 3/13 = natalny Ascendent
(20°55’09” Strzelca) oraz
poczęciowy Neptun + 360° x 1/7 = Deneb (z Aquilae)
(teoretycznie 21°59’53” Strzelca, faktycznie 21°59’49”
Strzelca).
Ta pierwsza formuła, na zasadzie konstytutywnego dla poczęciowego
horoskopu Jezusa „rozszczepienia” w okolicy osi 0° Barana - 0° Wagi,
ustawia jak gdyby natalny Ascendent Jezusa w opozycji do trzynastkowego
Kastora, który jest w koniunkcji z Descendentem i uosabia Lucyfera w ujęciu
diachronicznym (jako precesyjne przesunięcie Lucyferowego Punktu
Wschodniego, tzn. Jego „zarycia w ziemię”), i w konsekwencji nadaje
pozycji Neptuna charakter Arymaniczny (jedenastkowy). Druga formuła
dołącza zaś do natalnego Ascendentu Jezusa określenie poniekąd
Lucyferyczne: „Moje Królestwo nie jest z tego świata” - oczywiście
jest to lucyferyzm mutatis mutandis,
ponieważ w porównaniu z Marsem Lucyfera długość ekliptyczna gwiazdy
Deneb przy natalnym Ascendencie Jezusa podwyższona jest o trzy „komaty
Jezusowe”. Ale nie jest to bynajmniej określenie sztywne, gdyż gwiazda
ta od dwóch stron „ciągnięta” jest na pozycję dokładnie równą
Lucyferowemu Marsowi. W horoskopie natalnym wynika to z układu Słońce -
Pluton. Słońce przeciwstawia się Kastorowi (Lucyferowi):
1. Kastor = 0° Barana + 360° x 3/13 = 23°04’37” Bliźniąt.
2. Słońce = Kastor + 360° x 5/7 = 10°13’11” Ryb.
Pluton ma pozycję określoną w sposób zawierający element diachronii:
1. 0° Barana = 360° x 1/13 = 27°41’32” Barana (jest to odpowiadające
naszym czasom precesyjne przesunięcie natalnego Księżyca Jezusa lub
Słońca Lucyfera).
2. 27°41’32” Barana + 360° x 4/11 = 8°36’05” Panny = Pluton
(faktycznie 8°38’01” Panny).
3. Pluton + 2/7 = 21°27’31” Strzelca (Mars Lucyfera)
Opozycja Słońce - Pluton w natalnym horoskopie Jezusa stanowi układ
odniesienia dla Księżyca Lucyfera ze względu na jej stosunek do osi 0°
Byka - 0° Skorpiona:
1. Słońce + 360° x 1/7 = 1°38’54” Byka;
2. Pluton + 360° x 1/7 = 0°01’48” Skorpiona,
zwłaszcza że ta sama opozycja jest odwzorowana w horoskopie Lucyfera
jako stosunek Jowisza i gwiazdy Antares (jeśli natalne Słońce Jezusa
ustawić na Jowiszu Lucyfera, to Jezusowy Pluton wskaże Lucyferowego
Antaresa) oraz jako stosunek Marsa i Plutona (jeśli natalne Słońce
Jezusa ustawić na Marsie Lucyfera, to Jezusowy Pluton wskaże
Lucyferowego Plutona). Jeśli zatem natalne Słońce Jezusa ustawimy na
Księżycu Lucyfera, to Jezusowy Pluton wskaże pogranicze znaków Barana
i Byka, Ascendentowy kraniec osi symetrii systemu planetarnych władztw,
symbolizującej Ziemię jako miejsce inkarnacji. Traktując tę „krzywą”
opozycję jako opozycję (tzn. jako „prostą” opozycję), otrzymujemy
rezultat, zgodnie z którym Księżyc Lucyfera znajduje się na pograniczu
znaków Wagi i Skorpiona, co znaczy, że jego pozycja symbolizuje również
Ziemię jako miejsce inkarnacji. I takie właściwie znaczenie ma
odwzorowanie tego Księżyca w poczęciowym horoskopie Jezusa, czyli
Neptun. Świadczy o tym wymownie jednostopniowa opozycja Wenus i Neptuna,
„oscylująca” najwyraźniej wokół osi 0° Byka - 0° Skorpiona
(empirycznie: Wenus = 29°34’30” Barana, Neptun = 0°34’46”
Skorpiona, czyli średnio biorąc - 0°04’38” Byka lub Skorpiona). Można
by zapytać, co wprawia omawianą oś w taką oscylację? Odpowiedź jest
jasna w świetle ogólnej idei tego horoskopu.
Otóż ta oś jest elementem zodiaku Chrystusowego, który powstaje w
wyniku dodania trygonów do kardynalnych punktów ekliptyki (czyli do
zodiaku Boga Ojca). W tym wypadku:
0° Koziorożca + 360° x 1/3 = 0° Byka i
0° Raka + 360° x 1/3 = 0° Skorpiona.
Oś 0° Koziorożca - 0° Raka (opozycyjne punkty przesileń zimowego i
letniego) występuje w poczęciowym horoskopie Jezusa jako oś Imum Coeli
- Medium Coeli, która jednak jest przesunięta o ok. pół stopnia
wstecz. W rezultacie Wenus jest usytuowana w tym zodiaku Chrystusowym, ale
z odpowiednim przesunięciem - tworzy mianowicie trygon z Imum Coeli. W
horoskopie tym obie główne osie: Ascendent - Descendent i Medium Coeli -
Imum Coeli stanowią cały przesunięty zodiak Boga Ojca. Dlatego Wenus
tworzy również aspekt zwany kwinkunksem (5/12) z Ascendentem. I ten
właśnie aspekt jest najdokładniejszy. W okolicy Ascendentu zbiegają
się więc jednocześnie dwa przesunięcia: to o trzy „komaty Jezusowe”,
którego elementem jest Punkt Wschodni (29°27’38” Panny) i które
jest związane z trzynastkowym układem Lucyferycznym, i to przesunięcie
właśnie omawiane, reprezentowane przez Ascendent (29°34’45” Panny).
Ciekawe, że jedna planeta z układu Lucyferycznego, tzn. strukturalnie
związana z osią Punkt Wschodni - Punkt Zachodni, została „oddelegowana”
do aspektowania Descendentu. Chodzi tu o Urana:
Uran (1°54’13” Ryb + 360° x 1/13 = 29°35’45° Ryb.
Jednocześnie występują dwa elementy odsyłające do układów
nieprzesuniętych, czyli nie do człowieka Jezusa, ale do Boga Chrystusa:
Mars i Punkt Szczęścia. Mars „pracuje” w układzie Lucyferycznym,
odniesionym do punktu 0° Barana, który znajduje się w tym horoskopie po
stronie Descendentowej, co wskazuje na opozycję: człowiek Jezus - Bóg
Chrystus. Punkt Szczęścia tworzy zalążek układu Arymanicznego,
odniesionego do punktu 0° Raka, a zatem do tego punktu, w którym „zakotwiczony”
jest również Chrystusowy punkt 0° Skorpiona (w pobliżu pozycji
Neptuna).
0° Raka + 360° x 3/11 = 8°10’55” Wagi (Punkt Szczęścia).
Zobaczmy zatem jak planety działają swymi aspektami na oś Medium Coeli
- Imum Coeli:
1. Arymaniczny wpływ Plutona:
Pluton (5°00’05” Panny) - 360° x 2/11 = 29°32’49” Bliźniąt.
2. Lucyferyczny wpływ Saturna:
Saturn (8°48’03” Ryb) + 360° x 4/13 = 29°34’12” Bliźniąt.
3. Chrystusowy wpływ Wenus:
Wenus (29°34’30” Barana) - 360° x 1/3 = 29°34’30” Strzelca.
4. Chrystusowy wpływ Neptuna:
Neptun (0°34’46” Skorpiona) - 360° x 1/3 = 0°34’46” Raka.
Pierwsze dwa punkty dotyczą układu „człowiek Jezus”, ukazując go
między jedenastką a trzynastką, między Arymanem a Lucyferem (jeśli
abstrahować od Arymanicznego charakteru Saturna jako takiego). Drugie dwa
punkty, te Chrystusowe, ukazują oscylację wokół punktów kardynalnych,
czyli układu absolutnego. W kontekście całego horoskopu Wenus „pracuje”
w układzie „człowiek Jezus”. To jest jasne. Ale w jakim układzie
„pracuje Neptun”? Jest to w istocie jedna z największych tajemnic
tych horoskopów: jakaś przeciwwaga dla „człowieka Jezusa”,
konieczna dla zrównoważenia sytuacji na Ziemi.
W związku z tym należałoby też wspomnieć o mniej aktywnym w tym
horoskopie wariancie Węzłów Księżycowych, tzn. o Węzłach
rzeczywistych. Pełnią one rolę podobną do Neptuna, tzn. stanowią
przeciwwagę dla przesunięcia licznych elementów tego horoskopu do układu
„człowiek Jezus”. Tworzą one z Węzłami średnimi podobny układ
jak Neptun z Wenus, ale ich równoważące działanie widać najlepiej,
gdy przetransponuje się je aspektem 2/13 w okolicę punktów kardynalnych
zodiaku: 0° Barana - 0° Wagi. Chodzi mianowicie o to, że występuje
pewna różnica między przesunięciem osi Punkt Wschodni - Punkt Zachodni
a przesunięciem osi Ascendent - Descendent. Ascendent jest przesunięty o
0°25’15”, a Punkt Wschodni o 0°32’22”, co daje średnio 0°28’49”.
Dodając to do punktu 0° Barana + 360° x 2/13, otrzymujemy 25°51’53”
Byka jako pozycję rzeczywistego Płn. Węzła Księżyca (faktycznie 25°52,6’
Byka).
I wreszcie dochodzi do takiego dziwnego paradoksu, że planeta, na której
opiera się w tym horoskopie cały wiodący podsystem obniżony o trzy „komaty
Jezusowe”, mianowicie Jowisz, pełni zarazem rolę czynnika
wskazującego właściwe miejsce, do którego należy powrócić - ale w
odniesieniu do przesunięcia w systemie Chrystusowym. Jowisz jest bowiem w
kwintylu do pogranicza znaków Barana i Byka, gdzie znajduje się Wenus.
Nie jest to jednak kwintyl dokładny - teoretycznie brakuje mu 0°04’40.5”.
Można w związku z tym zauważyć, że tym bardziej sugestywna jest tu
idea powrotu do pierwotnej, nieprzesuniętej pozycji, ponieważ Neptun z
Wenus oscylują, empirycznie rzecz biorąc, wokół punktów 0°04’38”
Skorpiona i Byka, a zatem odchylają się mniej więcej o tyle samo do góry,
co kwintyl od Jowisza - w dół. Wniosek jest więc prosty: Istotnie,
chodzi tu właśnie o ten punkt, symbol Ziemi jako miejsca inkarnacji. I
można by nawet abstrahować od Neptuna po drugiej stronie osi, żeby
dojść do takiego wniosku. Jowisz jest bowiem w koniunkcji z długością
ekliptyczną gwiazdy Achernar (w koniunkcji o rozmiarze czterech „komatów
Jezusowych”). Przeniesiona o kwintyl gwiazda ta stwarza analogiczną
przeciwwagę dla Wenus, jak Neptun. W kwintylu Jowisza do punktu 30°
Barana = 0° Byka doszukiwałbym się zresztą dalej idącej sugestii. W
kręgu omawianych tu horoskopów regułą jest kwintyl do Ascendentu -
kwintyl definiujący poniekąd zasadnicze „pojęcie” tego Ascendentu.
Tak więc Wenus w horoskopie Lucyfera definiuje jego Ascendent jako
trzynastkowy, a w natalnym horoskopie Jezusa Ascendent jest na tej samej
zasadzie zdefiniowany jako trzynastkowo-siódemkowy, chociaż de
facto oba wymienione Ascendenty różnią
się o „komat Jezusowy” od tego swego „pojęcia”. W tym wypadku
„zdefiniowana” zostaje pozycja Wenus jako pogranicze znaków Barana i
Byka, a ona sama poniekąd jako „persona” horoskopu. Mielibyśmy zatem
w tym horoskopie jak gdyby dwa Ascendenty: pierwszym byłby indywidualny
Ascendent człowieka Jezusa, drugim zaś punkt symbolizujący planetę
Ziemię. Otóż punkt „planeta Ziemia”, podniesiony przez kwintyl ze
strony Jowisza do rangi centralnego punktu horoskopu, znajduje się po
jego stronie Descendentowej, występuje więc poniekąd jako to, co „inne”
w stosunku do samego Jezusa. I na obu tych Ascendentach występuje ruch
symbolizowany przez różnicę między Ascendentem i Wenus a odpowiednio
punktami 30° Panny = 0° Wagi i 30° = 0° Byka. Ta różnica to z jednej
strony różnica między „człowiekiem Jezusem” a „Bogiem Chrystusem”,
a z drugiej także różnica dotycząca skali - między ludzką jednostką
a planetą Ziemią jako całością, mniejszą i większą skalą, w
jakiej dokonała się Inkarnacja Chrystusa.
Neptun w horoskopie poczęciowym Jezusa - jako przeciwwaga dla Wenus -
działa więc w tym wymiarze planetarnym, być może symbolizuje Ducha
Ziemi. Występuje zresztą w parze ze swoim władcą, Plutonem, i jest to
analogia do układu Księżyc - Neptun z horoskopu Lucyfera, gdzie mamy
bardzo dokładny aspekt 2/13. I jak Neptun odnosi się w horoskopie
Lucyfera do Punktu Zachodniego, tak u Jezusa poczęciowy Pluton aspektuje
natalny Płd. Węzeł Księżyca (Węzły Księżyca w natalnym horoskopie
Jezusa mają znaczenie Inkarnacji Planetarnej Chrystusa). Doszukanie się
sensu w różnych przesunięciach, jakie tu zachodzą (np. aspekt 2/13
między poczęciowym Plutonem a Neptunem Jezusa jest pomniejszony o „komat
Jezusowy”), wymaga cofnięcia się do horoskopu Lucyfera i wyjaśnienia
osobliwych stosunków, jakie wprowadza do niego para gwiazd: Aldebaran i
Antares. Ogólne znaczenie poczęciowego Neptuna i jego przesunięcia w
stosunku do Księżyca Lucyfera jest jednak takie, że sens inywidualnej
transformacji, jaką przeszedł Jezus, żeby móc przyjąć w siebie
Chrystusa, nie był indywidualny. Był to moment potrzebny do tego, żeby
mogła dokonać się Inkarnacja w wymiarze ogólnym, tzn. złączenie się
Chrystusa z ciałem Ziemi (w sferze eterycznej).
4. Transpozycja Słońca oraz osi Punkt
Wschodni - Punkt Zachodni Lucyfera w horoskopie natalnym Jezusa
Ciekawe, że w układzie poczęciowy - natalny horoskop Jezusa Chrystusa
dochodzi do jeszcze jednej „wariacji” na temat „Słońce Lucyfera”:
Poczęciowy śr. Płn. Węzeł Ks. Jezusa (sahasrara)
+ 360° x 8/11 = 16°39’48” Wodnika.
Jest to formuła określająca położenie natalnego Merkurego Jezusa
Chrystusa. Jest on w koniunkcji z gwiazdą Achernar - komentarz jak
wyżej. Znaczeniem natalnego Merkurego Jezusa jest specyficzny „arymaniczny
lucyferyzm” chrześcijańskiego Zachodu, śniącego w drugiej połowie
drugiego tysiąclecia swój „sen o potędze”, na bazie wiary w
nieograniczone możliwości rozumu - pojmowanego w kontekście nauki i
techniki. Sens obu transpozycji Słońca Lucyfera w horoskopach Jezusa
jest więc jakby przeciwstawny. Dla wyeksponowania tej przeciwstawności
należałoby wskazać, że w horoskopie poczęciowym - horoskopie, którego
zasadniczym lub nawet jedynym wątkiem jest transformacja człowieka
Jezusa w Boga Chrystusa - Jowisz jest zakotwiczony Lucyferycznym
trzynastkowym aspektem w muladharze, tzn. w Płd. Węźle Księżyca.
Jowisz to przetransponowane w ludzką samowiedzę Lucyferyczne Słońce.
Samowiedza ta kieruje się ideą: „Będziecie jako bogowie” (a nie
jako Arymaniczne bydlęta), rozumianą w sensie „alchemicznej”
przemiany człowieka na bazie energii kundalini.
Natomiast natalny Merkury Jezusa to Lucyferyczne Słońce, które przybrało
formę samowiedzy rozumiejącej hasło: „Będziecie jako bogowie” w
sensie cywilizacyjnych perspektyw ludzkości. Ów Merkury jest
zakotwiczony Arymanicznym jedenastkowym aspektem w sahasrarze - według
Steinera shasrara to tysiącpłatkowy kwiat lotosu, a te tysiąc płatków
symbolizuje tysiąc pojęć, uniwersum intelektualne. Znamienne, że
natalny Jowisz Jezusa też pozostaje w ścisłym związku z wspomnianą
poczęciową osią Węzłów Księżyca - podobnie jak Jowisz poczęciowy
zakotwiczony jest on w „muladharze”, ale na wzór natalnego Merkurego
odnosi się do niej aspektem jedenastkowym:
średn. Płd. Węzeł Księżyca (24°50’43” Skorpiona) + 360° x 3/11
=
= natalny Jowisz (teoretycznie 3°01’37” Ryb).
Ponieważ zaś cały natalny horoskop Jezusa ma zupełnie inny wymiar niż
Jego horoskop poczęciowy - nie indywidualny, ale ogólno-ziemski, społeczny,
historyczny - więc Lucyferyczny Jezus, oddający się zrazu wschodnim
praktykom i szykujący swoje indywidualne ciało na przyjęcie Chrystusa,
kiedy na koniec podejmuje swą Misję, nie myśli już o sobie, ale o
świecie, odchodząc od bieguna Lucyferycznego, wychodzi naprzeciw
Arymanowi. Stąd pojawiają się jedenastki na linii horoskop poczęciowy
- horoskop natalny. Symptomatyczne jest też z tego punktu widzenia
zanegowanie w horoskopie natalnym indywidualistycznego poczęciowego
Jowisza - podstawy całej wiodącej konfiguracji tego horoskopu:
pocz. Jowisz - 360° x 2/7 = natalny Neptun (teoretycznie 5°03’54”
Skorpiona).
A Neptun jest bądź co bądź jedną z głównych mocy tego horoskopu -
jako władca Słońca i jeszcze czterech planet w znaku Ryb. Powyższy
stosunek między poczęciowym Jowiszem a natalnym Neptunem ma w istocie swój
właściwy sens wówczas, gdy zastąpimy jedenastkowo-siódemkową
konstrukcje pozycji Jowisza jego prostym pojęciem, co zresztą narzuca
się samo przez się, gdyż w poczęciowym horoskopie Jezusa nie ma
elementu zapośredniczającego jego pozycję, czyli „Arymanicznego
ekwiwalentu” Płd. Węzła Księżyca Lucyfera, a sam Jowisz jest
punktem kardynalnym całego trzynastkowego systemu.
Stosunek natalnego Merkurego Jezusa do Słońca Lucyfera nie jest
bezpośredni - droga od jednego do drugiego prowadzi przez horoskop
poczęciowy Jezusa, a konkretnie przez Jowisza (czyli także replikę
Słońca Lucyfera) i oś średnich Węzłów Księżyca.
Otóż warto zauważyć, że stosunek Węzłów Księżyca w poczęciowym
i natalnym horoskopie Jezusa odpowiada stosunkowi pomiędzy dwiema osiami
horoskopu Lucyfera. Węzły horoskopu poczęciowego są odwzorowaniem osi
Ascendent - Descendent, a Węzły natalne odwzorowaniem osi Punkt Wschodni
- Punkt Zachodni. I jak do osi Węzłów w horoskopie poczęciowym dodany
jest Mars, tak do osi Węzłów natalnych - dwie opozycyjne gwiazdy:
Aldebaran i Antares. O ile Aldebaran odtwarza dokładnie pozycję
rzeczywistego Punktu Wschodniego Lucyfera, o tyle Antares wskazuje raczej
na ten wariant Punktu Zachodniego, który stanowi jego zasadnicze pojęcie,
tzn. czysty punkt trzynastkowy jako jego krawędź. Od tej strony jest to
więc bardzo proste odwzorowanie. Ale też gwiazdy te mają jedynie
sugerować, do czego tu się nawiązuje. Samo zaś nawiązanie powinno
zawierać istotną modyfikację. I rzeczywiście, zawiera - bardzo
zresztą czytelną. Dotyczy to rzeczywistych Węzłów Księżyca, które
znajdują się w punktach powstałych w wyniku dodania aspektów
jedenastkowych do Ascendentu lub Descendentu Lucyfera (w ich określeniu
trzynastkowym):
0° Barana (lub Wagi) + 360° x 2/13 + 360° x 5/11 = 9°01’16”
Skorpiona (lub Byka)
(w rzeczywistości 8°58,9’ Skorpiona lub Byka).
Stosunek ten należy jednak odnosić przede wszystkim do układu: horoskop
poczęciowy - horoskop natalny Jezusa. W horoskopie poczęciowym Jezusa
Ascendent Lucyfera jest reprezentowany bezpośrednio przez Marsa.
Modyfikacją tego Ascendentu jest średni Płn. Węzeł Księżyca, a
przywróceniem równowagi - rzeczywisty Płn. Węzeł. Zobaczmy, jak to
wygląda z punktu widzenia pozycji empirycznych:
śr. arytm. rzecz. (25°52,6’ Byka) i śr. (24°51’ Byka) Płn.
Węzła Księżyca = 25°21’48” Byka;
25°21’48” Byka + 360° x 5/11 = 8°59’59” Skorpiona
Różnica między Węzłem a Marsem (lub średnią obu wariantów Węzła)
jest różnicą pomiędzy człowiekiem Jezusem a Bogiem Chrystusem.
Węzeł reprezentuje człowieka oddającego się praktykom
transformacyjnym. Ale Chrystus to zgoła inny wymiar. Reprezentuje on tu
układ absolutny, oparty na punkcie 0° Barana, a nie, jak podstawowa
struktura tego horoskopu, na punkcie obniżonym w porównaniu z początkiem
zodiaku o trzy „komaty Jezusowe”. Bo to wcale nie energie wzbudzone w
kręgosłupie Jezusa mają energetycznie przetransformować ciało Ziemi,
ale kosmiczny Chrystus. Jezus ma go tylko przyjąć na krótko w siebie, a
potem, umierając jako człowiek, pozostawić na długo na Ziemi. Stąd
ów ukierunkowany ku ziemi jedenastkowy aspekt odnosi się tu do
Chrystusa-Marsa, a nie do Jezusowego ognia wężowego. Ten Mars w Byku
jest symbolem Inkarnacji. On sam, jako planeta, reprezentuje jaźń, a
znak Byka - cielesność. Jego stosunek do punktu 0° Barana jest
podwójny: rządzi nim jako władca Barana i odnosi się do niego aspektem
2/13. Od tego Marsa następuje przejście - poprzez aspekt jedenastkowy -
do natalnego rzeczywistego Płd. Węzła Księżyca w znaku Skorpiona.
Jest to transpozycja Punktu Zachodniego horoskopu Lucyfera, wyjściowym
znaczeniem jest tu wiec śmierć jako wrota do Nieba, śmierć jako
perspektywa, którą mamy przed sobą w życiu. W zmodyfikowanym Jezusowym
wariancie tego punktu też chodzi o śmierć, ale o śmierć jako „wrota
ku Ziemi”. Poprzez śmierć Jezusowego ciała Chrystus przenika w ciało
Ziemi. Ukierunkowanie Węzłów jest od Ogona Smoka (Węzeł Płd.) do
Głowy Smoka (Wezeł Płn.). W tym wypadku - od znaku Skorpiona do znaku
Byka, od Śmierci Jezusowego ciała do połączenia się Chrystusa z
eterycznym ciałem Ziemi. Tym Węzłom towarzyszą gwiazdy, odtwarzające
wiernie oś Punkt Wschodni - Punkt Zachodni horoskopu Lucyfera. Ów Punkt
Wschodni, jak pamiętamy, oznacza okoliczność, że Lucyfer, upadając,
„zarył w ziemię”. Co to oznaczało dla Lucyfera, już wiemy. Ale
jakie znaczenie miało to Wydarzenie dla Ziemi? Czyż nie dostarczyło jej
potężnego impulsu duchowego? Czyż Inkarnacje Lucyfera i Chrystusa nie
stanowią kolejnych ogniw jednej sekwencji, w której mamy nie tylko
aspekt przeciwstawności, ale również motyw ciągłości i kontynuacji?
Zwróćmy tylko uwagę na to, że średnie Węzły Lucyfera i natalne
średnie Węzły Jezusa trzymają się razem, tworząc aspekt 2/13:
śr. Płn. Węzeł Ks. Lucyfera (emp. 15°23’15” Ryb) + 360° x 2/13 =
10°46’20” Byka =
= natalny średni Płn. Węzeł Księżyca Jezusa (emp. 10°44’30”
Byka)
Do sprawy natalnych średnich Węzłów Księżycowych Jezusa wrócę
jeszcze w następnej części swoich wywodów.
5. Problematyka Inkarnacji Planetarnej
w poczęciowym horoskopie Jezusa w układzie Słońce - Księżyc i
Syriusz - Kastor
Wspominałem uprzednio o kwadraturowym stosunku pomiędzy średnimi
Węzłami Lucyfera a poczęciowym Słońcem Jezusa. To Słońce podlega
jednak w ramach horoskopów Jezusa podwójnej logice: po pierwsze,
przeciwstawia się jego natalnemu Uranowi i wówczas określone jest
teoretycznie przez formułę:
0° Barana + 360° x 12/13 - 360° x 5/7 = 15°09’53” Bliźniąt,
po drugie zaś włącza się w bardziej interesującą sekwencję
zapośredniczenia, która wychodzi od poczęciowego średniego Płn.
Węzła Księżyca - łączącego się jedenastkowym aspektem z natalnym
Merkurym - potem powraca trzynastkowym aspektem do horoskopu poczęciowego,
a konkretnie do Antywerteksu, i wreszcie siódemkowym aspektem dochodzi do
Słońca. W tym drugim wariancie poczęciowe Słońce określone jest
sumaryczną formułą:
0° Wagi + 360° x 5/13 - 360° x 9/11 + 360° x 1/7 = 15°20’41” Bliźniąt.
Obie te pozycje różnią się zatem o „komat Jezusowy”, a rzeczywista
długość ekliptyczna Słońca (15°13’39” Bliźniąt) wypada
pomiędzy nimi. Nie ma tu potrzeby określania sensu tego długiego
zapośredniczenia. Wystarczy stwierdzić, że różnica ta ma swoje
specyficzne odbicie w horoskopie Lucyfera - właśnie w kontekście
stosunków pomiędzy średnimi Węzłami horoskopu Lucyfera i natalnego
horoskopu Jezusa.
Przyjmijmy napierw za podstawę pierwszą z pozycji Słońca. Traktując
pozycję średnich Węzłów Lucyfera jako kwadraturę do poczęciowego
Słońca Jezusa, otrzymujemy:
15°09’53” Ryb + 360° x 2/13 = 10°32’58” Byka.
Przy drugim założeniu rezultat jest o „komat Jezusowy” większy,
czyli 10°43’45” Byka. Ten drugi rezultat to teoretyczna formuła
określająca natalny średni Węzeł Jezusa. Ten pierwszy zaś wyznacza w
horoskopie Lucyfera długość ekliptyczną Syriusza (a Canis Maioris,
najjaśniejsza gwiazda na niebie) - odwzorowanie Jezusowego średniego
Węzła w pobliżu Lucyferowego Punktu Wschodniego. Rozważany średni
Węzeł Lucyfera określony jest przez formułę większą - tę, która
odnosi się do Węzła Jezusa.
Otóż w poczęciowym horoskopie Jezusa Syriusz, o teoretycznej długości
ekliptycznej
0° Wagi + 360° x 1/13 - 360° x 4/11 = 16°47’00” Bliźniąt,
tworzy (w długościach ekliptycznych) koniunkcję ze Słońcem.
Przesunął się on więc od czasu Inkarnacji Lucyfera znacznie mniej (o
przeszło 5° długości ekliptycznej) niż wyniosło w tym okresie
precesyjne przesunięcie ekliptyki. Precesyjne przesunięcie Punktu
Wschodniego Lucyfera wskazuje u Jezusa gwiazda Kastor (a Geminorum)
- w horoskopie poczęciowym w koniunkcji z Księżycem, a w horoskopie
natalnym w koniunkcji z Descendentem. Obie te gwiazdy - Syriusz i Kastor -
są zatem u Jezusa diachronicznymi sygnifikatorami Punktu Wschodniego
Lucyfera (Jego „zarycia w ziemię”). W horoskopie poczęciowym
znajdują się one w koniunkcjach z jego głównymi mocami - ze Słońcem
i Księżycem. Pojmując Słońce i Księżyc jako archetypową parę
męsko-żeńską, Ojca i Matkę, możemy więc uznać, że Słońce
zapładnia tu Księżyc, a kontekstem tego Zdarzenia - w wymiarze
diachronicznym - jest tamto sławetne „zarycie w ziemię”. I teraz mutatis
mutandis sytuacja się powtarza. Ma być
ściągnięta na Ziemię wysoka istota duchowa - Chrystus. W ten sposób
przyporządkowaliśmy układ Słońce - Księżyc horoskopu poczęciowego
Płn. Węzłowi Księżyca horoskopu natalnego Jezusa jako odpowiednio
diachroniczne i synchroniczne odwzorowanie Punktu Wschodniego Lucyfera. A
wniosek jest oczywisty: w tym Poczęciu chodzi o mającą nastąpić
Inkarnację w wymiarze ogólnoziemskim.
Co się tyczy poczęciowego Księżyca Jezusa, to wyjaśnienie jego
pozycji jest proste. Jest to „ochrzczony” Kastor-Lucyfer. Sprawę tę
wyjaśnia koniunkcja Urana i Jowisza w natalnym horoskopie Jezusa. Kastor
odnosi się trzynastkowym aspektem do trzynastkowego (Lucyferycznego)
Urana. Księżyc - takim samym aspektem do Jowisza. Ale pozycja Jowisza
określona jest w tym układzie jako kwintyl do antylucyferycznego
Ascendentu.
6. Gwiazdy Aldebaran i Antares jako
alternatywna oś kardynalna zodiaku w horoskopie Lucyfera i horoskopowe
konsekwencje tej alternatywności
O pozycji Marsa Lucyfera stwierdziliśmy m.in., że tworzy on septyl z 0°
Skorpiona. Ponieważ zaś jest to bardzo istotny moment w interpretacji
całego horoskopu, należy pokazać - nawiązując do naszych rozważań
na temat poczęciowego Neptuna Jezusa - że w tej właśnie pozycji (tzn.
0° Skorpiona) znajduje się w pewnym sensie także Lucyferowy Księżyc.
I na dobrą sprawę to dopiero nada mu odpowiednią rangę, porównywalną
z pozycją natalnego Księżyca Jezusa w 0° Barana. Księżyc stanie się
bowiem dzięki temu symbolem Ziemi jako miejsca inkarnacji, w myśl tego,
o czym była mowa w naszych wstępnych rozważaniach. Pozycje Księżyca i
Marsa są jednak takie, jakie są, i dlatego jedynym rozwiązaniem będzie
zastosowanie odmiennej metody pomiaru w odniesieniu do każdej z nich.
Należy mianowicie wykorzystać alternatywność występującą w tym
horoskopie na kardynalnej osi zodiaku 0° Barana - 0° Wagi, związaną z
tym, że w jej pobliżu znajdują się gwiazdy Aldebaran i Antares.
Teoretyczny aspekt między nimi określony jest formułą:
Aldebaran - 360° x 3/11 - 360° x 3/13 = Antares,
a rolę elementu zapośredniczającego odgrywa tu Mars, którego pozycja
założona jest w tym układzie jako:
0° Barana + 360° x 1/13 + 360° x 4/11 + 360° x 2/7 = 21°27’31”
Strzelca.
W rezultacie Antares założony jest jako:
0° Bar. + 360° x 11/13 - 360° x 7/11 + 360° x 2/7 = 28°22’54”
Panny (fakt. 28°22’19” Panny),
a Aldebaran - jako:
0° Bar. + 360° x 1/13 + 360° x 7/11 + 360° x 2/7 = 29°38’25” Ryb
(fakt. 29°38’18” Ryb).
Skoro Antaresa utożsamimy z 0° Wagi, a Mars = Antares + 360° x 3/13, będziemy
mogli uznać, że Mars = 0° Wagi + 360° x 3/13 = 23°04’37”
Strzelca. Z tak określoną pozycją Marsa Księżyc rzeczywiście tworzy
septyl:
0° Wagi + 360° x 3/13 - 360° x 1/7 = 1°38’54” Skorpiona.
Ta trzynastkowo-siódemkowa formuła wyraża jeden z koniecznych punktów
widzenia na Księżyc Lucyfera i wynika w szczególności z założenia
Ascendentu i Słońca jako czysto trzynastkowych, a Punktu Szczęścia -
jako siódemkowego. Współgra też ona najlepiej z horoskopami Jezusa, w
których konstrukcje trzynastkowo-siódemkowe stanowią wręcz istotę
rzeczy. Teraz jednak wariant ten służy nam do umownego zrównania
pozycji Księżyca z punktem 0° Skorpiona. Licząc bowiem wspomniany
septyl od empirycznej pozycji Marsa (21°25’47” Strzelca), otrzymujemy
właśnie 0° Skorpiona:
21°25’47” Strzelca - 360° x 1/7 = 0°00’04” Skorpiona.
Na tej samej zasadzie - odnosząc pozycję Plutona do Antaresa, a pozycję
Marsa do 0° Wagi - dojdziemy do wniosku, że planety te tworzą w
horoskopie Lucyfera dokładną opozycję, ponieważ ich aspekt wzajemny
można teoretycznie założyć jako:
360° x 11/13 - 360° x 7/11 + 360° x 2/7 = 178°22’54”,
skąd długość ekliptyczną Plutona określa formuła:
0° Bar. + 360° x 12/13 - 360° x 3/11 - 360° x 3/7 = 19°50’25” Bliźn.
(fakt. 19°51’38” Bliźn.).
Ostatnia tego rodzaju „sztuczka” polegać będzie na wykazaniu, że
Księżyc Lucyfera jest czysto jedenastkowy, tzn. Arymaniczny. Formuła:
Aldebaran - 360° x 3/11 - 360° x 3/13 = Antares
określa aspekt między tymi gwiazdami jako = 178°44’29”. Gdy
zrównamy Aldebarana z 0° Barana (z Jowiszem), zachowując jednak
powyższy aspekt pomiędzy obiema gwiazdami, Antares przyjmie pozycję 28°44’29”
Panny i Księżyc utworzy z nim aspekt jedenastkowy:
Antares (założony jako 28°44’29” Panny) + 360° x 1/11 = 1°28’07”
Skorpiona (Księżyc).
W takim ujęciu Księżyc Lucyfera byłby enklawą Wroga, Arymana -
miałby, żeby tak rzec, charakter „Descendentowy”. W swym znaczeniu
wolnym od sztuczek z gwiazdami, jako trzynastkowo-jedenastkowy, wyraża on
wprawdzie ideę współdziałania Lucyfera z Arymanem, ale jest jak gdyby
zepchnięty na peryferie horoskopu. W swym znaczeniu jedenastkowym staje
się równorzędny Słońcu: do punktu opozycyjnego w stosunku do Boga
Ojca Jowisza aspektem trzynastkowym odnosi się Lucyferyczne Słońce, a
aspektem jedenastkowym (dzięki „sztuczce” z gwiazdami) - Arymaniczny
Księżyc (wskazuje to na Arymaniczne korzenie Lucyfera - na tej samej
zasadzie, jak z kolei natalny Księżyc Jezusa w 0° Barana świadczy o
tym, że przychodzi On i pochodzi od Boga Ojca). Oczywiście, o równoważności
Słońca i Księżyca można tu mówić tylko o tyle, o ile abstrahuje
się od całej pozostałej struktury horoskopu, która ma na celu
wyeksponowanie przede wszystkim Słońca. I w końcu w swym znaczeniu
trzynastkowo-siódemkowym, tzn. charakterystycznym dla chrześcijaństwa,
Księżyc Lucyfera ma rangę równą (strukturalnie) Jowiszowi w 0°
Barana i Słońcu w początkowym punkcie zodiaku gwiazdowego, ponieważ
(znowu dzięki „sztuczce”) zostaje usytuowany w węzłowym punkcie
systemu władztw planetarnych, dzięki czemu staje się symbolem Ziemi
jako miejsca inkarnacji. W tym znaczeniu Księżyc również jest
antylucyferyczny, bo Ziemia nie jest przecież żywiołem tęskniącego za
Niebem Lucyfera.
7. Podwójność osi Ascendent -
Descendent w horoskopie natalnym Jezusa jako paralela Lucyferycznej
opozycji Mars - Pluton w jej odniesieniu do Antaresa
„Podwójności” pozycji Marsa w horoskopie Lucyfera odpowiada podwójność
Descendentu natalnego horoskopu Jezusa, polegająca na tym, że nieco nad
Descendentem znajduje się tam gwiazda Kastor (a Geminorum) - 23°06’54”
Bliźniąt (teoretycznie: 0° Barana + 360° x 3/13 = 23°04’37” Bliźniąt),
stanowiąca element trzynastkowej („Lucyferycznej”) konfiguracji tego
horoskopu, obejmującej ponadto Antaresa (w koniunkcji ze średnim Płd.
Węzłem Księżyca) i Urana oraz zaczepionej na Księżycu jako swym „realnym”
punkcie kardynalnym. W systemie opozycyjnym są to ponadto: odtwarzający
pozycję Punktu Wschodniego Lucyfera Aldebaran (w koniunkcji z Płn.
Węzłem Księżyca) i odtwarzający pozycję Słońca Lucyfera Achernar
(w koniunkcji z Merkurym). Widać więc, że podsystem Lucyferyczny obecny
jest w natalnym horoskopie Jezusa w sposób dyskretny, dzięki gwiazdom -
jako elementom dodanym do pierwszoplanowych elementów horoskopu - i dzięki
Uranowi, czyli planecie odkrytej dopiero w przededniu Wielkiej Rewolucji
Francuskiej. Ale w istocie jest to rdzenna struktura tego horoskopu, do której
jest dobudowana cała reszta. Co się tyczy Kastora, to jego pozycja
ekliptyczna jest precesyjnym przesunięciem Punktu Wschodniego Lucyfera, a
zatem jest to jak gdyby ów Lucyfer jako Upadły Anioł (ten, który „zarył
w ziemię”), tyle tylko, że w zmienionej sytuacji historycznej - w
czasach Chrystusowych. Jest to bardzo ważny element horoskopu, ponieważ
to od niego wyprowadzona jest siódemkowym aspektem pozycja Słońca. Nas
jednak interesuje przede wszystkim „podwójność” osi Ascendent -
Descendent i jej odpowiednik w horoskopie Lucyfera. Istotną rolę odgrywa
tu Pluton. Jego teoretyczna pozycja w horoskopie Jezusa wyraża się
formułą:
360° x 1/13 + 360° x 4/11 = 8°36’05” Panny (faktycznie - 8°38’01”
Panny)
Pluton tworzy więc opozycję ze Słońcem (wyprowadzonym od Kastora):
360° x 3/13 - 360° x 2/7 = 10°13’11” Ryb (faktycznie - 10°10’43”
Ryb)
W rezultacie możemy obliczyć hipotetyczny Ascendent jako funkcję
Plutona:
360° x 1/13 + 360° x 4/11 + 360° x 2/7 = 21°27’31” Strzelca.
Jest to de facto Mars Lucyfera. Pluton jest tu więc diachroniczny,
cofając jak gdyby wstecz - do okresu sprzed 3 000 lat. Ale nie tylko,
ponieważ konstrukcja jego pozycji najwyraźniej wybiega w przyszłość.
Cóż to bowiem jest 360° x 1/13 = 27°41’32” Barana? - Precesyjne
przesunięcie Księżyca Jezusa (a zarazem Słońca Lucyfera)
odpowiadające naszym czasom. Określająca pozycję Plutona kombinacja
aspektu trzynastkowego z jedenastkowym jest znakiem naszych czasów - jako
symbol współpracy Lucyfera z Arymanem. Czy jednak taka złożona
konstrukcja pozycji Marsa ma jakieś immanentne uzasadnienie w horoskopie
Lucyfera? - Jak najbardziej. Wystarczy zauważyć, że Merkury Lucyfera
jest w prawie dokładnej opozycji do natalnego Plutona Jezusa, co oznacza,
że jeśli w horoskopie Lucyfera zrównamy Antaresa z 0° Wagi i w
rezultacie przesuniemy o 1°37’06” cały rozważany układ, wówczas
Merkury stanie się natalnym Słońcem Jezusa a dodany do niego siódemkowy
aspekt wskaże nam pozycję Jezusowego Kastora. Rachunki oparte na danych
empirycznych wyglądają tak:
0° Wagi - Antares (28°22’19” Panny) + Merkury (8°32’52” Ryb) =
10°10’33” Ryb.
Empiryczna pozycja natalnego Słońca Jezusa = 10°10’43” Ryb.
Okazuje się zarazem, że oba rozważane Plutony, tzn. Pluton Lucyfera (po
przesunięciu go o różnicę między 0° Wagi a Antaresem) i natalny
Pluton Jezusa, mają podobną funkcję. Oto stosowne obliczenia oparte na
danych empirycznych:
Lucyfer: 0° Wagi - Antares (28°22’19” Panny) + Pluton (19°51’38”
Bliźniąt) - 360° x 1/7 =
= 0°03’36” Byka.
Jezus: Pluton (8°38’01” Panny) + 360° x 1/7 = 0°03’44”
Skorpiona.
Odnoszą się one zatem aspektami siódemkowymi do punktów symbolizujących
Ziemię jako miejsce inkarnacji. W odróżnieniu od uprzednio rozważanego
analogicznego układu Mars - Merkury w horoskopie Lucyfera oba te Plutony
nie działają z przestrzeni duchowej, ale z pola czasoprzestrzeni - z
Merkuriańskich znaków, jakimi są Bliźnięta i Panna. Wyraża to
blokadę wiedzy o ponadziemskiej rzeczywistości duchowej jako
konsekwencję inkarnowania się na Ziemi. To właśnie ta blokada stwarza
sytuację, w której postacie takie jak Chrystus lub Lucyfer mogą
pełnić rolę tych, którzy przynoszą światło. Ostatecznie więc do
punktów „ziemskich” odnoszą się w horoskopie Lucyfera w układzie
normalnym Mars i Merkury, a w układzie przesuniętym - Pluton i
Księżyc. Przesunięty Księżyc nie jest jednak odniesiony do tych punktów
aspektem siódemkowym, ale z jednym z nich jest w koniunkcji, a z drugim -
w opozycji. Nie jest więc żadną blokadą informacyjną na temat „zaświatów”
ani czynnikiem wypaczającym stosunek do życia na tym świecie, ale
enklawą rzeczywistości „zaświatowej” w tym świecie -
podświadomością, w której tkwi wiedza o „tamtej stronie”.
8. Strukturalna rektyfikacja horoskopu
poczęciowego Jezusa
Sygnalizowany już mimochodem stosunek:
natalny Merkury Jezusa - 360° x 5/13 = 28°12’06” Panny (poczęciowy
Antywerteks)
pozwala w bardzo prosty sposób pokazać analogię natalnego Merkurego
Jezusa do Słońca Lucyfera, zważywszy, że ten Antywerteks ma pozycję
zbliżoną do Antaresa Lucyfera:
0° Wagi + 360° x 5/13 = Słońce Lucyfera
Antywerteks pocz. Jezusa (= Antares Lucyfera) + 360° x 5/13 = nat.
Merkury Jezusa.
Teoretyczna pozycja Antaresa Lucyfera = 28°22’54” Panny. Teoretyczna
pozycja poczęciowego Antywerteksu Jezusa jako funkcji Jego natalnego
Merkurego = 28°12’06” Panny. Średnio biorąc jest to 28°17’30”
Panny, a pozycję tę potwierdza aspekt 2/7 między Merkurym a Werteksem:
Poczęciowy Merkury Jezusa (11°08’41” Raka) - 360° x 2/7 = 28°17’15”
Ryb.
Zakładając natalny Punkt Wschodni Jezusa, zgodnie z przytaczanym już
teoretycznym wyliczeniem, jako = 29°27’38” Panny, otrzymujemy tę
średnią wartość Antywerteksu dla szerokości geograficznej 32°40’39”
jako miejsca Poczęcia Jezusa (Nazaret). Ascendent przy tym założeniu =
29°34’45” Panny, a Medium Coeli - 29°32’52” Bliźniąt, co
potwierdzają jedenastkowe aspekty Plutona i gwiazdy Achernar oraz
trzynastkowy aspekt Saturna do Medium Coeli:
Pluton (5°00’05” Panny) - 360° x 2/11 = 29°32’49” Bliźniąt.
Achernar (18°37’57” Wodnika) + 360° x 4/11 = 29°32’30” Bliźniąt.
Saturn (8°48’03” Ryb) + 360° x 2/11 = 29°34’12” Bliźniąt.
Teoretyczna formuła określająca to Medium Coeli jest następująca:
0° Barana + 360° x 11/13 -360° x 5/11 - 360° x 1/7 = 29°33’02”
Bliźniąt,
a jej sens można choćby rozumieć w kontekście przeniesionej na
Słońce Lucyfera (czyli, w tym horoskopie, na gwiazdę Achernar)
podwyższonej wartości jego Descendentu. To, czy teoretyczne długości
ekliptyczne Medium Coeli i Punktu Wschodniego poczęciowego horoskopu
Jezusa mogą się całkowicie ze sobą zgadzać, zależy wyłącznie od
nachylenia osi Ziemskiej do płaszczyzny ekliptyki. Byłoby tak dla OB =
24°05’48.74”, co miało miejsce około 3 600 r. p.n.e., a zatem
przeszło sześć stuleci przed Inkarnacją Lucyfera.
W rezultacie jest to układ, w którym Aldebaran Lucyfera jest na poczęciowym
Descendencie Jezusa (z dokładnością do 0°03’33”), a Antares
Lucyfera - na Jego poczęciowym Antywerteksie (z dokładnością 0°04’49”).
Po minucie i 58 sekundach od Poczęcia Jezusa następuje moment, kiedy w
punkcie 0° Wagi Ascendent jest tożsamy z Punktem Wschodnim i z
Antywerteksem. A w czasach nowożytnych opozycja Aldebarana i Antaresa (w
długościach ekliptycznych) staje się prawie idealnie dokładna -
według moich obliczeń największą dokładność (0°00’56”) osiąga
ona w okresie wystąpienia Lutra (obecnie: 0°01’47”). Oba te zjawiska
astronomiczne - najszybsze, związane z ruchem wirowym Ziemi, i
najwolniejsze, dotyczące sfery gwiazd stałych - pokazują w tym wypadku
to samo: Antywerteks (Antares) i Descendent (Aldebaran) ustawiają się w
dokładnej opozycji, stanowią oś prostą a nie, jak dotąd, koślawą.
Inna jest tylko skala czasowa. Dla nas jest to symboliczne potwierdzenie
zasady, by koślawą i przesuniętą nieco w stosunku do właściwego
położenia oś gwiazdową w horoskopie Lucyfera traktować w sensie
pojęciowym jako ekwiwalent czysto geometrycznej osi na zodiaku
tropikalnym. Założenie to prowadzi bowiem do tak istotnych wniosków,
jak ten, że Merkurego Lucyfera należy uważać za ścisły odpowiednik
natalnego Słońca Jezusa. To przenikanie się horoskopów Lucyfera i
Jezusa widoczne jest zresztą w „dedukcji” pozycji obu rozważanych
gwiazd w horoskopie Lucyfera. Formuła określająca zarówno stosunek
wzajemny Marsa i Plutona, jak i aspekt między Jowiszem w horoskopie
Lucyfera:
360° x 11/13 - 360° x 7/11 + 360° x 2/7 = 178°22’54”
ma konkretną interpretację w rozważanych horoskopach:
Jowisz Lucyfera (lub natalny Księżyc Jezusa) + 360° x 11/13 = Saturn
Lucyfera;
Saturn Lucyfera - 360° x 7/11 = poczęciowe Słońce Jezusa;
poczęciowe Słońce Jezusa + 360° x 2/7 = Antywerteks Jezusa lub Antares
Lucyfera.
Widać z tego, że horoskopy Jezusa wymagają do zapośredniczenia tego
stosunku Saturna Lucyfera, a horoskop Lucyfera - poczęciowego Słońca
Jezusa. Zarazem jednak to poczęciowe Słońce jako element
zapośredniczający rozważany stosunek, tzn. jako:
0° Barana + 360° x 11/13 - 360° x 7/11 = 15°31’28” Bliźniąt,
nie jest tożsame z tym, czym jest w obrębie horoskopu poczęciowego
Jezusa, gdzie ma przede wszystkim typową konstrukcję trzynastkowo-siódemkową,
czyli odnosi się zgodnie z duchem antylucyferycznego chrześcijaństwa
negatywnie do natalnego Urana, tj. do wodnikowo-lucyferycznej enklawy w
łonie „rybiego” chrześcijaństwa:
0° Barana +360° x 12/13 - 360° x 5/7 = 15°09’53” Bliźniąt.
Różnica pomiędzy tymi dwiema konstrukcjami wynosi 0°21’35”.
Odejmując ją w horoskopie Lucyfera od 0° Barana otrzymujemy pozycję 29°38’25”
Ryb, a zatem długość ekliptyczną Aldebarana (w rzeczywistości - 29°38’18”
Ryb). Oznacza to, że zrównując symbolicznie Aldebarana z 0° Barana,
zrównamy też konstrukcję trzynastkowo-siódemkową poczęciowego
Słońca Jezusa z bardziej „nowoczesną” trzynastkowo-jedenastkową
konstrukcją jego pozycji.
Obok wariantu poczęciowego Słońca Jezusa odnoszącego się do Jego
natalnego Urana i tego, który zapośrednicza jakby pozycję Aldebarana w
horoskopie Lucyfera, jest jeszcze trzeci wariant, związany z
konfiguracją nazwaną dalej „drogą Lucyferyczną” w obrębie
horoskopu Jezusa, którego elementem jest - jako jej punkt kardynalny -
poczęciowy Antywerteks Jezusa. Siódemkowy stosunek do Antywerteksu określa
pozycję Słońca jako:
0° Wagi + 360° x 5/13 + 360° x 2/11 - 360° x 6/7 = 15°20’41” Bliźniąt.
Tym razem wrogość Słońca kieruje się więc ku tej „Lucyferycznej
drodze”, bezpośrednio zaś i jako stosunek wewnątrzhoroskopowy jest to
pewien dysonans wewnętrzny polegający na tym, że to, co się głosi na
zewnątrz, w sposób egzoteryczny (Słońce), nie całkiem się pokrywa z
własnym, żywionym w głębi duszy przekonaniem. Chodzi tu o pewne sprawy
ezoteryczne i indywidualny lucyferyzm Jezusa, poniekąd sprzeczny z Jego
Misją i dlatego ukrywany.
Założenie poczęciowego Słońca Jezusa jako średniej dwóch mniejszych
wariantów (15°15’17” Bliźniąt), nie odbiega zbytnio od jego
empirycznej pozycji (15°13’39” Bliźniąt). Sprawdźmy zatem na
koniec, czy przy jedenastkowym Punkcie Szczęścia od 0° Raka i poczęciowym
Księżycu liczonym za pośrednictwem aspektu 4/13 od natalnego Jowisza,
traktowanego jako kwintyl od natalnego Ascendentu (zgodnie z jego
elementarną, najprostszą formułą), potwierdzi się Ascendent horoskopu
poczęciowego:
1. Księżyc pocz.= 0° Barana + 360° x 6/13 - 360° x 3/7 + 360° x 1/5
= 23°52’05” Bliźniąt,
2. Słońce pocz. = 15°15’17” Bliźniąt,
3. pocz. Punkt Szczęścia = 0° Raka + 360° x 3/11 = 8°10’55” Wagi,
4. Ascendent = Punkt Szczęścia + Słońce - Księżyc = 29°34’06”
Panny
(faktycznie 29°34’45” Panny).
9. Droga Lucyferyczna i droga
Arymaniczna w horoskopie natalnym Jezusa oraz jej odpowiednik w horoskopie
Lucyfera
Omawialiśmy już pozycję natalnego Merkurego Jezusa jako transpozycję
Słońca Lucyfera. Analogiczną transpozycją w horoskopie poczęciowym
Jezusa jest Jowisz, który ma tam swój bardzo rozbudowany układ
trzynastkowy, porównywalny z tym, w który wkomponowane jest Słońce
Lucyfera. Trzynastkowy kontekst natalnego Merkurego Jezusa jest już
znacznie skromniejszy, obejmuje bowiem tylko dwa elementy: Antywerteks w
horoskopie poczęciowym (czyli poniekąd Antares z horoskopu Lucyfera), a
w horoskopie natalnym - Punkt Zachodni (mutatis
mutandis precesyjne przesunięcie
Ascendentu Lucyfera):
natalny Merkury Jezusa + 360° x 5/13 = 5°07’30” Raka.
Ta ostatnia relacja jest arcyistotna, pokazując Lucyferyczną drogę w
obrębie natalnego horoskopu Jezusa - jako trzynastkowy aspekt między
znakami Raka a Wodnika. Punkt Zachodni, jako alternatywny Descendent,
oznacza Partnera-Przeciwnika, którym jest w tym wypadku, oczywiście,
Lucyfer. Skoro zaś mamy w tym horoskopie drogę Lucyferyczną, to
elementarna logika układu, w którym Chrystus reprezentuje drogę
środkową pomiędzy Lucyferem a Arymanem, nakazuje, żeby była w nim również
droga Arymaniczna. I rzeczywiście jest. Drugim alternatywnym Descendentem
jest w horoskopie Werteks. Wypada on w Arymanicznym znaku Lwa i jest
elementem siódemkowej konfiguracji, której podstawą jest Uran w punkcie
trzynastkowym i która obejmuje ponadto syntezę całego horoskopu, tzn.
Punkt Szczęścia w znaku Koziorożca. Konfigurację tę uzupełnia
poczęciowe Słońce. Natalny Uran Jezusa symbolizuje enklawę Wodnikową
(Lucyferyczną) w łonie Epoki Ryb, wynika więc z tego, że Arymaniczne
rysy natalnego horoskopu Jezusa związane są ściśle z jego ogólną
tendencją antylucyferyczną. W kontekście obu horoskopów Jezusa ten
Uran jest osaczony siódemkowo aż z trzech stron, można więc bez
przesady powiedzieć: „siła złego na jednego”. Werteks natalnego
horoskopu Jezusa wyraża się teoretycznie formułą:
0° Barana (Księżyc) - 360° x 1/13 + 360° x 3/7 = 6°35’36” Lwa,
natomiast Punkt Szczęścia:
Werteks + 360° x 3/7 = 10°52’45” Koziorożca.
Aspekt między 6°35’36” Lwa a 10°52’45” Koziorożca to
teoretyczna droga Arymaniczna w obrębie horoskopu Jezusa.
Trzeba by tu jednak powiedzieć także coś o punktach opozycyjnych do
Arymanicznego Werteksu i Lucyferycznego Punktu Zachodniego. Będą to
jakby różne oblicza chrześcijaństwa - antyarymaniczne (wodnikowy,
czyli Lucyferyczny Antywerteks), i antylucyferyczne (koziorożcowy, czyli
Arymaniczny Punkt Wschodni). Lucyferyczne rysy chrześcijaństwa to gnoza,
ruchy heretyckie, mistyka i tym podobne zjawiska, które w chrześcijaństwie
Epoki Ryb były przez siły Arymaniczne tępione siłą, izolowane w
klasztorach lub spychane do podziemia. Ale odpowiadająca naszym czasom
precesja przesuwa natalnego Jezusowego Urana, z którym związana jest
pozycja Werteksu i Antywerteksu, na Księżyc, tzn. w okolicę 0° Barana,
afirmując tym samym wodnikową komponentę chrześcijaństwa, czego
symptomem jest chociażby ruch New Age.
Można to uznać za związaną z kryzysem chrześcijaństwa (wywołanym
ekspansją Arymanicznej cywilizacji) rehabilitację i restytucję na
chrześcijańskim Zachodzie wartości Lucyferycznych o proweniencji
wschodniej. Natalny Antywerteks Jezusa to Medium Coeli z horoskopu
Lucyfera. Wynika z tego, że symbolizowane przez Medium Coeli
urzeczywistnienie się Lucyfera w „tym świecie” związane jest z
ezoterycznym, wodnikowym nurtem chrześcijaństwa.
W świetle natalnego horoskopu Jezusa można by więc wskazać trzy różne
oblicza chrześcijaństwa - poza swoją właściwą „ideologiczną
personą” (niejako fasadą), wyrażaną przez antylucyferyczny Ascendent
w nacechowanym „pobożną” wiarą w „tamten świat” znaku
Strzelca, miałoby ono jeszcze (związaną z Punktem Wschodnim w
Koziorożcu) Arymaniczną twarz „realnego chrześcijaństwa”, tzn.
chrześcijaństwa instytucjonalnego, kościelnego, tego które wygrało w
rywalizacji z gnozą, i Lucyferyczne rysy (za sprawą Antywerteksu w
Wodniku). Ten Arymaniczny aspekt chrześcijaństwa obiektywnie się
urzeczywistnił. A aspekt Lucyferyczny jest raczej tylko czymś
wewnętrznym, żeby tak rzec, intymnym.
Gdyby szukać odpowiedników Arymanicznej i Lucyferycznej drogi w
horoskopie Lucyfera, to okazałoby się, że mogą one być zrealizowane
jedynie diachronicznie. Każda z nich ma tam bowiem tylko jeden koniec. Z
natalnym Werteksem Jezusa jest niejako ex
definitione tożsame Imum Coeli Lucyfera.
Mamy tu zatem zmianę logiki z synchronicznej na diachroniczną. U Jezusa
jedne końce tych dróg są Descendentowymi końcami dwóch horyzontalnych
osi horoskopu, chodzi tu zatem o relację: Ja - „Inny”. Tymi „Innymi”
są Aryman na Werteksie i Lucyfer w Punkcie Zachodnim. Natomiast Imum
Coeli to „korzenie”, gleba, z której się wyrasta. Po drugiej stronie
jest zaś Medium Coeli - to, dokąd się dosięga, to, co się osiąga.
Jest tu więc pewien element diachronii, dynamiki, ale też stały punkt
oparcia - rośnie się, tkwiąc cały czas w macierzystej glebie. Jeśli
więc przenieść określenie z natalnego horoskopu Jezusa na horoskop
Lucyfera, wyjdzie na to, że macierzysta gleba Lucyfera jest Arymaniczna.
Trzeba bowiem traktować Lucyfera jako pewną dialektykę i historię, która
zaczyna się od Buntu. Ten Bunt jest w istocie dwuznaczny, ma formę - i
ta jest zapewne Lucyferyczna - oraz treść, to w imię czego Bunt został
podjęty. W ramach modelu, na gruncie którego rozpatrujemy tu lucyferyzm,
wychodzi na to, że ta treść była jak gdyby Arymaniczna - chodziło o
ego i jego ambicje. Dopiero doświadczywszy negatywnych skutków oparcia własnej
egzystencji na ego, na sobie samym jako abstrakcyjnej wolności - skutków
w postaci Upadku - Lucyfer staje się właściwym Lucyferem. Inaczej mówiąc,
historia Lucyfera zaczyna się od afirmacji pierwiastka męskiego i
dopiero potem zaczyna go pociągać żeński biegun bytu. W horoskopie
jest to zaznaczone tak, że Słońce w Wodniku - symbol Buntu Lucyfera -
rządzi jego Imum Coeli, „korzeniami”. Lucyfer wyrasta zatem jak gdyby
właśnie z tego Buntu. Ale z drugiej strony, władca Słońca, Uran,
przebywa w Słonecznym znaku Lwa, a jego interpretacja będzie zależała
od tego, czy zechcemy poddać go wpływom tego znaku, tzn.
podporządkować tendencji do dawania wyrazu swemu „małemu” Ja, czy
też, przeciwnie, potraktujemy go jako bunt przeciwko temu, co niesie z
sobą ten znak. W tym drugim wypadku będzie to bunt przeciw własnemu
pierwszemu buntowi i jego skutkom - nagła wewnętrzna reorientacja.
Jeśli chodzi o analogię do drogi Lucyferycznej, to mamy u Lucyfera tylko
jej górny element - Słońce, to samo Słońce, które rozpoznajemy u
podstawy, jako genezę. To, co leży u podstawy, jest zarazem
zwieńczeniem, punktem docelowym. Droga Lucyferyczna jest tu zatem drogą
negacji, a sam Lucyfer - „duchem, który zawsze przeczy”. Nabiera to
konkretnej treści wtedy, gdy precesja dodaje wewnątrz horoskopu
brakujące ogniwo drogi Lucyferycznej - założonej w sposób analogiczny
do tej, którą wydobyliśmy z natalnego horoskopu Jezusa. Następuje to w
okresie Inkarnacji Chrystusa. Ascendent przesunięty jest wówczas ze
znaku Byka do znaku Raka i tworzy aspekt 5/13 ze Słońcem. Bunt staje
się przez to buntem przeciw światu ziemskiemu w imię aspiracji do
świata duchowego, których nośnikiem jest Lucyferowy Ascendent. Powstaje
gnoza.
Co się zaś tyczy analogicznego precesyjnego dopełnienia drogi
Arymanicznej, to właśnie w naszych czasach przesunięty precesyjnie
Księżyc Lucyfera znajduje się w miejscu odpowiadającym natalnemu
Punktowi Szczęścia Jezusa. Zapowiada się katastrofa wywołana rozwojem
cywilizacyjnym - katastrofa jako przejaw dążenia Ziemi do oczyszczenia
się z negatywnych dla niej skutków ludzkiej (Arymanicznej) działalności.
10. Rektyfikacja strukturalna natalnego
horoskopu Jezusa. Czy magowie mogli na podstawie horoskopu Lucyfera
dotrzeć do miejsca narodzin Jezusa?
Wyjściowe pytanie brzmi: czy możliwe jest astronomicznie zrealizowanie
na raz obu wspomnianych dróg, Lucyferycznej i Arymanicznej, zważywszy na
zachodzące geometryczne współzależności między Punktem Zachodnim,
Werteksem i Ascendentem, który również odgrywa tu rolę (jako element
związany z konstrukcją Punktu Szczęścia)? Okazuje się, że tak,
aczkolwiek za cenę skomplikowania nieco konstrukcji pozycji Ascendentu w
stosunku do jego prostego trzynastkowo-siódemkowego pojęcia. Tyle tylko,
że komplikacja ta w zasadzie jeszcze bardziej potwierdza cały rozważany
układ Lucyfer - Aryman, ponieważ różnica pomiędzy prostszym „pojęciem”
tego Ascendentu a jego bardziej skomplikowaną faktyczną pozycją to „komat
Jezusowy” - 0°10’47”. Komat ten odejmiemy od „pojęciowego”
natalnego Ascendentu Jezusa, zamiast go dodawać, jak to było w przypadku
Lucyfera. W rezultacie zamiast pozycji:
0° Barana +360° x 2/13 + 360° x 4/7 = 21°05’56” Strzelca
przyjmiemy jako jego rzeczywistą długość ekliptyczną:
0° Wagi +360° x 5/7 - 360° x 4/13 - 360° x 2/11 = 20°55’09”
Strzelca.
Przy założeniu Punktu Zachodniego zgodnie z teoretyczną konstrukcja „drogi
Lucyferycznej” (5°07’30” Raka) i faktycznym nachyleniu osi
Ziemskiej do płaszczyzny ekliptyki OB = 23°41’54” prowadzi to do
rezultatu: szerokość geograficzna = 31°42’36” N, Werteks = 6°37’25”
Lwa. Werteks ten różni się o 0°01’49” od teoretycznie założonego
punktu stanowiącego element „drogi Arymanicznej”. Wychodząc od
alternatywnego założenia, tzn. od pożądanych pozycji Punktu
Zachodniego i Werteksu, otrzymujemy szerokość geograficzną = 31°44’32”
N i Ascendent = 20°54’06” Strzelca. Przy trzecim możliwym wariancie,
tzn. założonymi zgodnie z teorytycznymi położeniami Ascendentem i
Werteksem, otrzymujemy szerokość geograficzną = 31°45’56” i Punkt
Zachodni = 5°09’23” Raka. O tym, że optymalny jest pierwszy wariant,
świadczą empiryczne długości ekliptyczne Urana i Merkurego:
Uran (2°20’05” Ryb) + 360° x 3/7 = 6°37’14” Lwa
Merkury (16°39’34” Wodnika) + 360° x 5/13 = 5°07’16” Raka.
Jeżeli chodzi o empiryczne długości ekliptyczne Słońca i Księżyca,
to wynika z nich, że teoretyczna pozycja Punktu Szczęścia będzie
zrealizowana dla Ascendentu = 20°54’38” Strzelca, czyli prawie dokładnie
w połowie tego, co wynika z różnicy wariantu. Zakładając więc, że
trzej magowie podążający do miejsca narodzin Chrystusa dysponowali
wystarczająco dokładnymi danymi astronomicznymi, a także posługiwali
się tym samym systemem astrologicznym, co tu prezentowany, oraz znali
niniejszy horoskop Lucyfera i rozumieli jego implikacje, można uznać,
że z powodzeniem mogli namierzyć to miejsce, którego szerokość
geograficzną określiśmy tu w sposób poniekąd aprioryczny jako 31°42’36”
N, co dokładnie zgadza się z szerokością geograficzną Betlejem.
Trudniejsze byłoby namierzenie długości geograficznej, ponieważ przy
opisanej tu procedurze ustawiania horoskopu byłaby ona funkcją ruchu
ciał niebieskich, a praktycznie - przede wszystkim poruszającego się
najszybciej ze wszystkich tych ciał Księżyca. Różnica pozycji
Słońca i Księżyca zmienia się w tym wypadku o 0°01’ w ciągu 2
min. 13 sek., co w przeliczeniu na kilometry w kierunku wzdłuż równoleżnika
oznacza ok. 52 km. Obszar od Morza Śródziemnego do Morza Martwego na
szerokości geograficznej Betlejem - jako miejsce geometryczne horoskopu z
apriorycznie ustawionym Ascendentem - wyznaczać więc będzie Punkt
Szczęścia w przedziale ok. 0°01’40”, co zgodnie z zademonstrowanymi
powyżej standardami dokładności powinno być całym terenem do
przeszukania. Nie jest to więc bynajmniej zadanie nie do wykonania,
zwłaszcza jeśli jedzie się na wielbłądach, i dlatego mit o Gwieździe
Betlejemskiej można rozumieć w sensie przenośnym: to, że szli za „gwiazdą”,
mogłoby oznaczać, iż po prostu kierowali się obliczeniami
astrologicznymi - takimi choćby, jak te zaprezentowane powyżej.
Konsekwencją przyjętych założeń co do ustawienia natalnego horoskopu
Jezusa jest Medium Coeli = 6°06’19” Wagi. Teoretyczna formuła
określająca tę pozycję jest następująca:
0° Wagi +360° x 2/11 - 360° x 4/13 +360° x 1/7 = 6°06’50” Wagi
i różni się w stosunku do swojego prostego pojęcia, którym jest
(podobnie jak w przypadku Słońca) aspekt siódemkowy do Kastora:
0° Barana +360° x 3/13 + 360° x 2/7 = 5°56’03” Wagi,
o „komat Jezusowy”. Empiryczną pozycją planetarną w horoskopie
natalnym, do której można odnieść to Medium Coeli, jest długość
ekliptyczna Merkurego, droga zapośredniczenia wiedzie jednak przez
horoskop poczęciowy Jezusa:
natalny Merkury Jezusa - 360° x 5/13 = poczęciowy Antywerteks,
poczęciowy Antywerteks - 360° x 2/7 = poczęciowe Słońce
poczęciowe Słońce + 360° x 4/13 = natalne Medium Coeli.
Medium Coeli jako funkcja empirycznego położenia Merkurego = 6°06’36”
Wagi, co jeszcze raz potwierdza prawidłowe ustawienie osi horoskopu.
* * *
Zadaniem, jakie postawiłem sobie w tej rozprawce, było wysunięcie
pewnej hipotezy co do horoskopu inkarnowanego Lucyfera, a następnie - jej
szczegółowe zanalizowanie. Odwoływałem się przy tym do dwóch
horoskopów Jezusa. Nie oznacza to jednak, że dokonałem przy tym pełnej
ich analizy. Pominiętych zostało wiele wątków, związanych zwłaszcza
z natalnym horoskopem Jezusa. Pominąłem również coś, co mogłoby
stanowić interesujące empiryczne uzasadnienie całej tej
teoretyczno-hipotetycznej konstrukcji, tzn. rezultaty badań
najistotniejszych dla niej punktów zodiaku w rzeczywistych horoskopach
rzeczywistych żyjących i nieżyjących ludzi o cechach Lucyferycznych,
Arymanicznych bądź Chrystusowych. Szczególnie pouczająca była pod tym
względem analiza malarskiej twórczości artystycznej (sześcioosobowej)
formacji o nazwie „Gruppa”, której dokonałem w 1992 r. (na zamówienie
z okazji wystawy w Zachęcie).
Przypis
1. Zob. Suso Vetter, Beginn des Wassermann-Zeitalters, w: Das Goetheanum,
Wochenschrift für Anthroposophie, Nr 18, 29 IV 1990 r.
|