labirynt to pieczęć tajemnicy, wtajemniczenia, tajemnica
– pieczęć lęku, niepewności drogi przyszłości i zawodności pamięci, lęk to stygmat /pieczęć/ nieustannie obecnej śmierci, której oczywistość bez przerwy egzekwuje nasz wewnętrzny błędnik
– mózg trzewny.
choć każda cela labiryntu trwania to osobna rzeczywistość prostopadła do jego płaszczyzny, to osobna wieczność, pragnieniem uwikłanego w labirynt (i jego dwuwymiarową tajemnicę) jest „wyprostowanie” jego zakrętów, spojrzenie na przestrzał ku początkowi i kresowi drogi, ustawienie w jego załamaniach /loci/ zwierciadeł pamięci. powoduje nim prostoduszna wiara w możność ujednocześnienia obecności we wszystkich miejscach drogi (podania dłoni wszystkim sobowtórom, bliźniakom, wcieleniom) bez rozstawania się z obecnością w biegnącej teraźniejszości i ze swym /przywiązanym/ sentymentalnym tzw. „ja”.
[dla światła oczu, ich wyobraźni, istnieją przeszkody i następstwo. dla światła życia nie ma zapór, pieczęci, a jego recepcji nie potrzebny jest symbol i mit.]
|