eGNOSIS

 

 

Michał Kalicki (ur. w 1973 w Warszawie) studiował dziennikarstwo na UW, architekturę na PW. Dyplom uzyskał na Wydziale Grafiki i Malarstwa ASP w Łodzi. Pisze scenariusze, utwory sceniczne, dialogi polskie do filmów (m.in. „Garfield”, „Garfield 2", „Legendy Sowiego Królestwa”), zajmuje się ilustracją. Współtwórca kabaretu „Negliż”.

 

Trzy zamieszczane na stronach GNOSIS ustępy pochodzą z wydanej przez doM wYdawniczy tCHu w 2011 r. książki Jak być nikim? Poradnik dla Początkujących.

 
Jak być nikim? Poradnik dla Początkujących.    fragm.III

Michał Kalicki

 

 

W mieście opowiadano, że tu po Nieoczekiwanym Dniu zaczęły nawiedzać ludzi bardzo tajemnicze zjawiska. A to na pozostawionym przypadkiem magnetofonie jakieś głosy się nagrały, jakby jęki dusz potępionych. Pewnie tych, których Bóg nie zabrał ze sobą — mówiono. A to znowu bywało, że ten, czy ów miał objawienie, że na ziemię stąpi inny Bóg, jakby konkurencyjny, który swoje zbawienie obiecywać będzie. W nawiedzonym transie, jakby się jakiś reglamentowanych przez Izbę Higieny roślin najadł, objawiał, że nowy Bóg jest jakby liczbą, stałą matematyczną, czy nawet równaniem, któremu podporządkowana jest każda cząstka tego świata. Mówił jeszcze, że nieskończony jest nie tylko wszechświat, ale i my w sobie i każda materia ożywiona i nieożywiona. Na samym końcu tych molekularnych podziałów są już tylko liczby i one między sobą tylko liczbami są powiązane. Ten matematyczny Bóg nieczuły jest na prośby, westchnienia, lęki i żale, toteż modlić się do niego nie ma sensu. A jakby ktoś, o coś tam chciał zanieść do niego prośbę, to sobie to równanie podstawi, coś pomnoży, czy podzieli, coś tam doda lub odejmie, i mu wyjdzie wszystko czarno na białym, co go czeka, bo algebraiczna przyszłość jest przecież nieuchronna. Na tego Boga, to paru wyznawców się nawet znalazło, ale nie wystarczyły już tylko działania z algebry, więc zaczęli mu potajemnie wystawiać po domach ołtarze i odprawiać jakieś misteria.
Potem znalazł się inny prorok, który mówił, że do tego Boga, którego nosimy w sobie to jednak trzeba się modlić, bo za pomocą modlitwy i medytacji można zmieniać siłą woli te liczby, czyli przyszłość, i owszem, jest niby nieuchronna, ale podatna na pewien rodzaj zmiany. Którejś nocy ktoś wymalował na murach w mieście tajemnicze liczby 15 i 93, po czym sektą zainteresowały się służby bezpieczeństwa.
Następnie w mieście pojawili się wróżbici, którzy wieszczyli, że po pozostałych przy życiu mieszkańców przybędą kosmici, od których podobno życie na planecie zostało w dawnych wiekach zaszczepione. Wróżbici jednak, jako że nawoływali do porzucania wszystkiego i bezczynnego oczekiwania z zapalonymi pochodniami na arkę, zostali uznani za szczególnie niebezpiecznych dla ustroju. Zaraz, jak się tylko zaczęli ustawiać z tymi pochodniami na betonowej przestrzeni za miastem, wszystkich odłowiono i gdzieś wywieziono, tak, że wszelki słuch po nich zaginął.
Czasami zdarzało się też, że ktoś otrzymywał we śnie albo nawet i na piśmie, głęboko zaszyfrowany przekaz od jakichś istot z innych wymiarów. Czasami rzecz była spisana w dawno zapomnianych językach, uważanych już w starym świecie za wymarłe, czasami były to niby wyliczanki, złożone ze słów tak zatrważających, że obawiano się je nawet wymawiać, czasami rebusy i inne zagadki językowe. Uwe pamięta, że w jego zakładzie pracy, ktoś przykleił na drzwiach od szatni jeden z tych przekazów. Było to pojedyncze słowo, przypominające nazwę dawno wygasłego wulkanu, gdzieś na dalekiej północy:

 

EGILSUAPTTJAUSTIAER

 

Uwe nic z tego nie zrozumiał. Zaraz zresztą przybiegł ktoś z dyrekcji i zabrał kartkę, zanim ktokolwiek zdążył się zorientować, o co chodzi. Nazajutrz zniknęło z jego zakładu pracy kilku ludzi, w tym kierownik zmiany i zaopatrzeniowiec z drukarni. Nikt zresztą nie pytał, co się z nimi stało — po skończonej zmianie wszyscy, jak zwykle, rozchodzili się w milczeniu do domów. Dwa tygodnie później, w sklepie mięsnym niespodziewanie pojawiły się parówki. Była to w mieście absolutna rzadkość.

 

powrót do strony Opowiesci Wizjonerskich   powrót do strony eGNOSIS