eGNOSIS


Heros Harry Potter 

Jerzy Prokopiuk


Jerzy Prokopiuk (ur.1931), filozof, religioznawca, gnostyk. Redaktor naczelny Gnosis. W roku 1999 ukazał się pierwszy tom jego esejów Labirynty herezji, w 2000 zaś -drugi: Ścieżki wtajemniczenia. Gnosis aetecyrna (jako pierwszy tom Biblioteki Gnosis). W 2001 roku tom trzeci: Nieba i piekła., w 2003 — kolejne: Szkice antropozoficzne i pierwszy tom Zapisków życia duchowego — Światłość i radość - Inspiracje i refleksje, zaś w 2004 tom  Jestem heretykiem. Ogdoada gnostycka.nspiracje i refleksje. Proces Templariuszy (Biblioteka GNOSIS, tCHu
2005 - rozwinięcie eseju umieszczonego na stronie GNOSIS) Dzieje magii, tom 1, 2006; Dusza Ludzka. Oś Świata - 2007, Piękno jest tylko gnozy początkiem - 2007.

Zamieszczony obok szkic ukazał się na łamach Dziennika, którego redakcji za udostępnienie bardzo dziękujemy.

  

Opowieść J.K. Rowling jest współczesnym mitem. No, a czym jest mit? Ongiś mit był ludzką relacją dotyczącą czynów bogów, pół-bogów, demonów i ludzi, zwłaszcza zaś herosów. Książka o Harrym Potterze jest przykładem takiego mitu herosa, jaki jest centralnym elementem wielu cywilizacji, w tym również cywilizacji europejskiej. A sam heros jest symbolem, czyli obrazowym nosicielem ludzkiego ja, konfrontującego się w ramach procesu wyłaniania się z cywilizacji, z nieświadomością zbiorową ludzkości w ogóle lub w szczególności psychiki nieświadomej danej społeczności (etnosu).

Ten mit herosa może realizować się na dwa sposoby. Jeden to motyw przemiany bohatera w toku rozmaitych perypetii, które mają go uczynić nadczłowiekiem. Natomiast drugi to walka światłości z ciemnością, dobra ze złem. I właśnie w przypadku owej walki dobra ze złem możemy rozpatrywać dwa modele postępowania bohatera. Pierwszy jest tradycyjny, zwierzęcy, czyli wedle zasady fight of light. Jest on wyraźnie bogato reprezentowany przez feudalizm, gdzie pojawia się rycerz-heros (pan feudalny w swoim zamku - walczący z barbarzyńcami). Później odziedziczyły go nawet struktury kapitalistyczne i quasi-socjalistyczne. Chciwy kapitalista, czy żądny władzy komunistyczny biurokrata, to przecież także herosi kultury, tylko że na innym etapie dziejów. Różnica między nimi polega na tym, że heros tradycyjny - antyczny bądź feudalny - opierał się na wzorcach religijnych czy para-religijnych, podczas gdy heros późniejszych epok odwołuje się wyłącznie do wartości świeckich - racjonalnych, a przede wszystkim ekonomicznych.

Drugim modelem postępowania jest przeciwstawna tradycyjnej i zwierzęcej - postawa chrześcijańska, która domaga się  p r z e m i a n y  z ł a . Oczywiście miała ona swoich poprzedników w takich wielkich religiach świata jak np buddyzm, ale w swoim radykalizmie chrześcijaństwo przewyższyło je wszystkie. Jednak tylko na samym początku instytucje kościelne hołdowały zasadzie totalnej miłości bliźniego, czyli zasadzie przemiany jego zła w dobro, mając na celu jego zbawienie, a nie zniszczenie. Zresztą z biegiem czasu przyjęły one model cezarystyczny, a później feudalny. Dlatego też Kościół - a ściślej: wszystkie trzy Kościoły chrześcijańskie – „zaraziwszy” się owym odzwierzęcym wzorcem, jak wiemy, głosiły zasadę niszczenia zła poprzez niszczenie ludzi złych, a zapomniały o zasadzie miłości bliźniego - Kościół rzymski posunął się nawet do tego, iż głosił, że mordercza i przestępcza inkwizycja, niszcząc na przykład heretyków, realizowała zasadę miłości bliźniego: lepiej bowiem było palić ich ciała, niż pozwolić, by ich dusze płonęły w wieczystym ogniu piekielnym.

Kiedy czytamy książki z cyklu dziejów Harry’ego Pottera - w przypadku tego herosa również najbardziej pasjonuje nas teraz samo rozstrzygnięcie - co znaczy, czy nasz bohater zwycięży, czy też poniesie klęskę. W toku kolejnych przygód można było domniemywać, że świadomie lub nieświadomie, autorka postępowała zgodnie ze starym chińskim wzorcem taijitu. To znany symbol – koła podzielonego linią w kształcie odbicia litery S – dwóch przylegających do siebie, jakby dopełniających się kropli - jednej jasnej, drugiej ciemnej – przy czym w centrum jasnej jest ciemny punkt a ciemnej - jasny. Symbol ten należy rozumieć jako prezentację faktu, że w każdym zjawisku, a więc i w człowieku, drzemie zarówno dobro jak i zło. To znaczy w człowieku dobrym jest zawsze coś złego, a w człowieku złym jest zawsze coś dobrego. Przekładając to na historię napisaną przez J.K. Rowling, w Harrym siedzi także jakieś zło, a w jego śmiertelnym antagoniście Voldemorcie przynajmniej kiedyś było jakieś dobro. Autorka zdaje się dawać nam również do zrozumienia, że osobliwe pokrewieństwo Harry’ego ze światem węży, łączy go w pewien sposób z Voldemortem. Kiedy przypomnimy sobie czasy młodości tego ostatniego – spostrzeżemy, że nie zaczynał od kompletnej demoniczności.

Nie jest moją rolą, zwłaszcza, kiedy powieść została już zakończona, dawać rady pani Rowling. Jednak gdyby mnie zapytała o zdanie, to w moim przekonaniu powinna była w jakiś sposób (to sprawa jej talentu) pokazać przemianę Voldemorta, a nie jego destrukcję. Nie wiem tylko, czy współczesny czytelnik wychowany na zasadzie fight of light i zawsze gotowy do niszczenia Innego, jako reprezentanta zła, byłby w stanie nie tylko zrozumieć takie posunięcie, a przede wszystkim je zaakceptować.

Niestety na końcowych kartach powieści spotyka nas zawód, ponieważ kończy się ona sztampową mieszczańską idyllą. Voldemort zostaje pokonany, a Potter zakłada rodzinę. To nie jest tylko okropnie banalne, ale wręcz kiczowate, kiedy wielki heros osiada w domowych pieleszach. Może po prostu autorce zależało na przekazaniu idei adaptacji społecznej. Na przykład w myśli Carla Gustava Junga mamy propozycje by człowiek przemieniony w procesie indywiduacji powrócił z nowonabytymi sensami i wartościami do społeczeństwa - i w tym rozumieniu być może przyszłe, nieznane nam, życie Harry’ego może być przykładem owego wzbogacenia o coś nowego naszego życia rodzinnego i społecznego...

Na zakończenie zaznaczyć należy pojawiający się tle lektury książki problem stosunku między chrześcijaństwem a magią. Pamiętajmy przecież, że sam Jezus Chrystus był Wielkim Magiem: czymże bowiem innym jak nie boska magią były jego cuda i znaki?! W tym sensie był on wzorcem dla wielu chrześcijan, którzy w swoim rozwoju potrafili wyjść ponad zwykłą, elementarną chrześcijańską dobroczynność i sięgnąć, zgodnie z zaleceniem samego Chrystusa - do metod wyższego rzędu, metod magicznych, na przykład w uzdrawianiu ludzi. W związku z tym trzeba pamiętać, że podobnie Harry Potter reprezentuje dobro, walczy ze złem i trudno oskarżać go o uprawianie czarnej magii. Natomiast na gruncie chrześcijańsko-feudalnego modelu postępowania, czyli pokonania zła, staje się on w ten sposób właśnie postacią chrystusową. Szkoda tylko, że w ostatecznym rozrachunku ta jego walka dobra ze złem została osadzona w tym tradycyjnym modelu. Ale przecież pani J.K. Rowling nie była zobowiązana do chrześcijańskiego pokazania Pottera, więc nie możemy mieć do nie o to pretensji.

Pozwalam sobie jednak wyrazić nadzieję, że autorka w swoim osobistym rozwoju osiągnie kiedyś poziom zrozumienia dla modelu czysto chrześcijańskiego i dam nam dzieło ukazujące herosa prawdziwie chrześcijańskiego, a nie tylko tradycyjnego - w złym rozumieniu tego słowa.

powrót do strony Ksiazek Starych i Nowych     powrót do strony głównej GNOSIS