eGNOSIS

Bhagawadgita (sanskr. Pieśń Pana) - święta księga hinduizmu, powstała ok. II w. p.n.e, będąca ustępem wielkiego eposu starożytnych Indii - Mahabharaty (Księgi VI - Bhiszma-Parvan). W osiemnastu pieśniach mających charakter pouczających dialogów pomiędzy królem Ardżuną a jego woźnicą, w którego wciela się bóg Kriszna, zostają wyłożone najważniejsze tezy filozofii indyjskiej. Całość akcji Gity rozgrywa się w dramatycznym momencie starcia armii dwu wielkich (i spokrewnionych) rodów Kuru i Pandawów. Antoni Lange, wydawca polskiego przekładu-streszczenia (Brody 1911r.), z którego zaczerpnęliśmy zamieszczany obok - nieznacznie uwspółcześniony - tekst, pisze: „Powietrze pełne jest straszliwych znaków, zapowiadających rozlew krwi i nieszczęścia. Wojsko z jednej i drugiej strony, gotowe do boju, pełne ducha i ognia. Nic już starcia nie powstrzyma”. Lange objaśnia:
Przekładu Bhagawadgity dokonał Bronisław Olszewski, podług francuskiego tłumaczenia E. Burnoufa. Ze względu na wielką wagę Bhagawadgity, dodajemy przed każdym rozdziałem jego streszczenie podług Herm. Jacobiego. Nadto dla orientacji czytelnika zaznaczę, że Deussen dzieli Bhagawadgitę na trzy części:
1. Część etyczna (Pieśni I-VI),
2. Część teozoficzna (Pieśni VII -XII),
3. Część psychologiczna (Pieśni XIII — XVIII).

Bhagavad-Gita    Część I

 

OM!

 

 

I.

Smutek Ardżuny

(Ardżuna-višâda-joga)

 

Ślepemu Dhrtarastrze opowiada jasnowidzący Sandżaya zdarzenia bitwy. Tam zaś naprzód Duryodhana wymienia Dronie imiona głównych bohaterów po swojej stronie i po stronie nieprzyjaciela. W końcu grzmi odgłos konch i oba wojska ruszają przeciw sobie. Ardżuna zatrzymuje woźnicę swego Krsznę, a widząc w szeregach nieprzyjaciół swoich krewnych i Druhów, woli raczej się zdecydować na wszystko, niż zgrzeszyć zabójstwem tak bliskich sobie osób.

 

Dhrtarasztra

1. Co uczynili wojownicy nasi i synowie Pandu, stanąwszy do boju na świętem polu Kurukszetry, Sandżayo?

 

Sandżaya

2. Na widok wojsk Pandavy, stojących w szyku bojowym, zbliżył się król Duryodhana bo swego nauczyciela i rzekł:

3. Widzisz, panie, wielkie wojsko Pandavy, wystawione w linię bojową przez twego ucznia, biegłego w sztuce wojennej syna Drupady.

4. Tam są bohaterzy o wielkich łukach, jako to: Bhima i Ardżuna, Yuyudhana, Virata i Drupada na wielkim wozie.

5. Drsztaketa, Czekitana i waleczny król Kaczi, Puradżit, Kuntibodża i książę Śaivya.

6. Mężny Yudhamanyu i bohaterski Uttamaudżas, synowie Subhadry i Draupadi, wszyscy na wielkich rydwanach.

7. Spójrz też na najlepszych z pośród naszych, o doskonały braminie; wyliczę ci wodzów mego wojska, by ci ich przypomnieć.

8. Więc naprzód ty, potem Bhiszma, Karna i Krpa zwycięski, Asvatthaman, Vikarna, syn Somadatty.

9. I tylu innych bohaterów, co dla mnie życie swoje oddają; wszelakim orężem walczyć umieją i każdy z nich zna sztukę wojenną.

10. Pod wodzą Bhiszmy mamy zastępy wojsk nieprzeliczone; a ich wojsko, którym Bhima dowodzi, zliczonym być może.

11. Niech każdy z was zachowa swoje miejsce, które mu wypadło w szykach, a wszyscy brońcie Bhiszmy.

12. Aby wlać ducha w serca, wielki dziad Kauravy wydał okrzyk, podobny do ryku lwa i uderzył w konchę.

13. I natychmiast zagrzmiały konchy, piszczałki, cymbały i bębny z burzliwym hałasem.

14. Wówczas, stojąc na wielkim wozie, zaprzężonym w białe konie, zabójca Madhu i syn Pandu zatrąbili w swoje konchy niebiańskie.

15. Wojownik o najeżonych włosach zatrąbił w Olbrzymią; bohaterski zwycięzca bogactw w Boską; Bhima Wilczy Brzuch, mąż czynów straszliwych, zatrąbił w wielką konchę Trzcinową.

16. Syn Kunti, Yudhisztira, dzierżył Tryumfującą; Nakula i Sahadeva nieśli Słodkodźwięczną i Trąbę z drogich kamieni i kwiatów.

17. Król Kaczi o pięknym łuku i Śikhandin na wielkim wozie, Dhrsztadyumna, Virata i Satyaki niepokonany;

18. Drupada i wszyscy synowie Draupadi i synowie Subhadry wielkoramienni, wszyscy zatrąbili w swoje konchy.

19. Dźwięk surm bojowych, który rozdzierał serca synom Dhrtarasztry, wstrząsał niebem i ziemią.

20. Natenczas, widząc, że wojska stanęły w szyku bojowym i że strzały krzyżują się już w powietrzu, syn Pandu, którego sztandar nosi obraz małpy, łuk ujął w dłonie.

21. I rzekł do Krszny: »Wstrzymaj moją kolasę pomiędzy dwojgiem wojsk,

22. Iżbym widział, z kim mam walczyć w tej bitwie morderczej;

23. Iżbym też widział, kto są ci, którzy się tu zebrali, w obronie sprawy występnego syna Dhrtarasztry«.

 

Sandżaya

24. Tak zagadnięty przez Ardżunę, Krszna o najeżonych włosach zatrzymał piękny wóz między dwoma czołami wojsk nieprzyjacielskich.

25. I tam wobec Bhiszmy, Drony i wszystkich strażników ziemi rzekł: »Królu, patrz na zgromadzonych Kauravę«.

26. Ardżuna ujrzał tedy przed sobą ojców, dziadów, nauczycieli, stryjów, braci, synów, wnuków, przyjaciół,

27. Zięciów, towarzyszów, podzielonych między dwa wojska. Ujrzawszy tych wszystkich krewnych, gotowych walczyć z sobą, syn Kunti,

28. Przenikniony wielką żałością, wyrzekł boleśnie te słowa:

 

Ardżuna

O, Krszno, kiedy widzę tych krewnych, żądnych walki i ustawionych w szyki bojowe,

29. Moje członki omdlewają i twarz moja więdnie, ciało moje drży i włosy mi się jeżą,

30. Łuk wypada mi z ręki, skóra mię pali, nie mogę ustać, i myśli mi się mącą.

31. Widzę złe przepowiednie, o długowłosy wojowniku, nic dobrego nie widzę w tej rzezi bratobójczej.

32. O, Krszno, nie pragnę ani zwycięstw, ani panowania, ani rozkoszy; cóż bowiem daje panowanie? cóż dają rozkosze, a nawet samo życie?

33. Ludzie, którym życzylibyśmy panowania, rozkoszy, bogactw, stoją tu w szyku bojowym, gardząc swym życiem i mieniem.

34. Nauczyciele, ojcowie, synowie, dziady, zięcie, wnuki, dziewierze, wreszcie sprzymierzeńcy:

35. Choćby mieli mię zabić, nie chcę ich śmierci za cenę królowania w trzech światach, a cóż dopiero na ziemi?

36. Jakąż radość będziemy mieli z tego, że zabijemy syny Dhrtarasztrowe? A za grzech nam będzie policzone, jeżeli ich zabijemy, mimo że wina po ich stronie.

37. Nie przystoi nam więc zabijać synów Dhrtarasztry, krewnych naszych, bo niszcząc nasze rodziny, jakoż możemy się radować, o, Madhavo?

38. Jeżeli oni, zaślepiwszy duszę ambicja, nie widzą, jakim jest grzechem zabójstwo rodzin i jaką zbrodnią powstawanie przeciwko przyjaciołom swoim,

39. Czyż my sami nie powinniśmy odwrócić ten błąd, wioząc jakie zło sprowadza upadek rodzin?

40. Zniszczenie rodziny wiedzie za sodą ruinę odwiecznych zakonów rodziny; po zburzeniu zakonu rodzina cała opanowana jest przez niewiarą.

41. Przez niewiarę, o Krszno, kobiety w rodzinie się psują, a zepsucie kobiet, o Pasterzu, rodzi pomieszanie kast.

42. A przez to pomieszanie idą do piekieł ojcowie zabójców, a nawet całej rodziny, pozbawionej ofiar z ryżu i wody.

43. Tak oto za te winy zabójców rodzin, którzy mieszają kasty, zburzone będą odwieczne prawa zasady rodzin i rodów.

44. Co zaś do ludzi, u których ofiary rodzin są zburzone, piekło niechybnie będzie ich mieszkaniem. Tak nas uczy Pismo.

45. Ach! Zamierzamy grzech wielki, skoro omamieni rozkoszą panowania, postanowiliśmy zabijać bliźnich naszych.

46. Gdyby uzbrojeni synowie Dhrtarasztry zabili mię w bitwie rozbrojonego i bez oporu, większym byłoby to dla mnie szczęściem.

 

Sandżaya.

47. To wyrzekłszy pośród wojsk swoich, Ardżuna siadł na swym wozie, wypuścił z rąk łuk i strzałę z duszą bólem trawioną.

 

 

II

 

Joga nauki rozumowej

(Sankhya-joga)

 

Pogrążonemu w zwątpieniu bohaterowi Krszna stara się rzecz filozoficznie wytłumaczyć: śmierci ulegną tylko ciała; Dusza wiekuista nic nie ucierpi. Obowiązkiem stanowiska Ardżuny, jako rycerza, jest walczyć. Jeżeli obowiązek ten wykona, jako zwycięzca zyska panowanie, jako zabity — osiąga niebo. Jeżeli się zaniedba, tylko hańba go czeka. Tak uczy Sankhya; Joga zaś naucza: rozum prawdziwy jeden tylko ma cel — wyzwolenie; rozum błędny tysiące spraw. Działaj zgodnie z obowiązkiem, gdyż jest to obowiązek, ale nie dla (danego) celu. Obojętność co do powodzenia — jest jogą. Wówczas działanie żadnej karmy nie prowadzi za sodą. Rozum krzepnie sam w sobie. Ale ku temu wymaga on opanowania zmysłów i wyzwolenia od żądzy.

 

Saudżaya

1. Kiedy tak Ardżuna, przejęty żałością, z oczyma łez pełnymi, upadał na duchu, zabójca Madhu mówił doń:

 

Błogosławiony Krszna

2. Skąd na cię naszedł śród bitwy ten niegodny Ariów niepokój, który niebo zamyka i hańbę za sodą wiedzie, Ardżuno?

3. Nie daj się opanować upadkowi ducha, to ci nie przystoi; wypędź sromotną słabość ze swego serca i powstań, pogromco nieprzyjaciół!

 

Ardżuna

4. O zabójco Madhu! jakże mogę wypuszczać strzały bojowe przeciwko Bhiszmie i Dronie, którym cześć oddawać winienem?

5. Raczej niż zabijać tych dostojnych mistrzów, wolałbym żyć na świecie o żebranym chlebie; lecz choćbym nawet zabijał tylko pożądliwych wodzów, żyłbym pokarmem, krwią splamionym.

6. Nie wierny, co lepiej: zwyciężyć ich, czy być przez nich zwyciężonymi. do mamy przed sodą ludzi, których zabójstwo zmierziłoby nam życie: synów Dhrtarasztry.

7. Dusza moja raniona żałością i bojaźnią grzechu, zapytuje ciebie: do nie widzę już, gdzie jest sprawiedliwość. Jaki wybór mam uczynić? Powiedz mi. Jestem twoim uczniem: naucz mię, do ciebie się zwracam.

8. Nie widzę dowiem, co by mogło wygnać smutek, który trawi moje serce, chociażbym miał posiąść na ziemi wielkie państwo bez nieprzyjaciół, a nawet samo królestwo dogów.

 

Sandżaya

9. Zwróciwszy się z tymi słowy do Krszny i rzekłszy mu: »nie będę walczył«, wojownik Ardżuna pogrążył się w milczeniu.

10. Lecz gdy tak między dwoma wojskami tracił swe męstwo, Krszna rzekł doń z uśmiechem na ustach:

 

Błogosławiony

11. Płaczesz nad ludźmi, nad którymi płakać nie należy, acz słowa twoje są mądrości pełne. Mędrcy nie płaczą ani żywych, ani umarłych.

12. Albowiem istnieliśmy zawsze i ja, i ty, i ci książęta i żaden z nas nigdy istnieć nie przestanie w przyszłości.

13. Jako w tym ciele śmiertelnym następują kolejno po sobie dzieciństwo, młodość i starość, tak później dusza otrzymuje inne ciało; i mędrca nie powinno to niepokoić.

14. Starcia żywiołów, które powodują chłód i gorąco, uciechę i ból, przychodzą i przechodzą i nie są wieczne. Znoś je, synu Kunti.

15. Człowiek, który się tym nie przejmuje, człowiek stały w rozkoszy i w bólu, staje się, o Bharato, uczestnikiem nieśmiertelności.

16. Kto nie istnieje, istnieć nie może, a kto istnieje, nie może przestać istnieć; mędrcy, którzy widzą prawdę, znają granice tych dwóch rzeczy.

17. Wiedz, że Ten, przez którego świat został zbudowany, jest Niezniszczalny; unicestwienia go nikt dokonać nie może.

18. I te ciała, które podlegają zniszczeniu, pochodzą od Duszy wiecznej, niezniszczalnej, niezmiennej. Przeto walcz, o Bharato.

19. Ktokolwiek sądzi, że dusza zabija albo zostaje zabitą, myli się: ona nie zabija, ona nie jest zabijaną.

20. Ona się nie rodzi, ona nie umiera; nigdy nie została zrodzona i nigdy odrodzić się nie może; bez początku, bez końca, wieczna, prastara, ona nie umiera, gdy ciało zabite zostaje.

21. Jakże ten, który wie, że dusza jest niezniszczalną, wieczną, bez początku i bez końca, mógłby zabijać kogoś lud kazać go zabić?

22. jako się porzuca stare ubranie, by nowe przyodziać, tak samo dusza porzuca stare ciało, by oblec się w nowe.

23. Ani strzały jej nie przebiją, ani płomień nie spali, ani wody jej nie zwilżą, ani wiatr jej nie osuszy.

24. Niedostępna dla ciosów i dla płomieni, dla wilgoci i dla suszy, wieczna, na każdym miejscu obecna, nieruchoma, niezachwiana.

25. Niewidzialna, niewypowiedziana, niewzruszona: takie są przymioty duszy; a iż znasz jej przymioty, nie płacz przeto nad nią.

26. Gdybyś ją nawet uważał za wiecznie podległą narodzeniu i śmierci, i wówczas nie powinieneś nad nią płakać.

27. Albowiem wszystko, co zostało zrodzone, umrzeć musi, a co umarło, musi się odrodzić; nie płacz więc nad rzeczą, której nie możesz przeszkodzić.

28. Początek istot żyjących jest nieuchwytny, środek tylko ująć można; a koniec ich jest tak samo nieuchwytny; czyż jest w tym powód do płaczu?

29. Ten rozważa życie jako cud; ów mówi o nim, jako o cudzie; inny słucha mówiących, jako o cudzie: a wysłuchawszy wiele, nikt go jeszcze nie zna.

30. Dusza zamieszkuje niedostępna ciosom we wszystkich ciałach żyjących, o Bharato; nie możesz jednak płakać nad wszystkimi tymi istotami.

31. Przeto rozważ swój obowiązek i nie drżyj; nie masz bowiem nic lepszego dla kszatrji, niż wojna sprawiedliwa.

32. Przez taką walkę, która sama przez się powstaje, wrota niebieskie, synu Prithy, otwierają się szczęśliwym kszatrjom.

33. I jeżeli, zdradzając swój obowiązek i sławę, nie staniesz do bitwy, popełnisz grzech.

34. A ludzie rozniosą twoją hańbę po wsze czasy: zasię dla człowieka mężnego wstyd jest gorszy nad śmierć.

35. Książęta pomyślą, żeś ze strachu uchylił się od bitwy: ci, którzy cię mieli za wielkodusznego, pogardzać tobą będą.

36. Wrogowie twoi powiedzą o tobie tysiąc słów uwłaczających, w których ganić będą twoją nieudolność. Co może być bardziej gorzkiego?

37. Zabity, zyszczesz niebo; zwycięzca, posiądziesz ziemię. Powstań więc, synu Kunti, ze szczerym postanowieniem walki.

38. Uważaj za jedno przyjemność i przykrość, wygraną i stratę, zwycięstwo i porażkę i cały oddaj się bitwie; w ten sposób unikniesz grzechu.

39. Wyłożyłem ci naukę według zasad Rozumu (Sankhya); wysłuchaj jej również według nauki Jedności (Joga). Oddawszy się jej praktykom, odrzucisz owoc czynu, który nie czym innym jest, jak łańcuchem.

40. W niej niema wysiłków straconych, mała cząsteczka tej nauki wyzwala człowieka od wszelkiej trwogi.

41. Ta nauka, synu Kuru, ma jeden tylko cel i dąży do niego stale; nauka niestała rozgałęzia się do nieskończoności.

42. Są słowa pięknie brzmiące, które głupcy przytaczają, pyszniąc się znajomością tekstu Wedy. »To wystarcza« — powiadają.

43. I oddani swym pożądliwościom, stawiając chwilowy pobyt w niebie na pierwszym miejscu, przytaczają ten tekst, który zaleca doczesne użycie, jako nagrodę za czyny, i który zawiera obfitą różnorodność obrzędów, co to przez nie można osiągnąć bogactwa i potęgę.

44. Dla tych ludzi, przywiązanych do potęgi i do bogactw, którym owe słowa otumaniły umysł, niema nauki jednej i stałej, mającej za cel rozmyślanie.

45. Znajdujemy trzy cechy (guny) w Wedzie; bądź wolny od tych trzech cech, Ardżuno, niech dusza twoja się nie dzieli, niech będzie zawsze mocna, niech szczęście nie będzie przedmiotem jej myśli, niech panuje nad sodą.

46. Ile użytku znajdziesz w cysternie, z której woda spływa na wszystkie strony — tyle różnych użytków bramin znajduje w Wedach.

47. bacz na spełnienie czynów, nigdy na ich owoce; nie działaj dla owoców, które czyny przynoszą, ale nie staraj się unikać czynów.

48. Stały w jedności mistycznej, działaj i wypędzaj pożądania: bądź jednaki w powodzeniu i w przeciwnościach. jedność jest to równość duszy.

49. Czyny są o wiele niższe od tej jedności duchowej. Ucieczką twoją niech będzie rozum. Nieszczęśni, którzy dążą do nagrody.

50. Człowiek, który zostaje w jedności z rozumem, wyzwala się na tym padole od złych i od dobrych czynów: przystąp więc do Jedności mistycznej; ona ubłogosławi dzieła twoje.

51. Ludzie rozumni, którzy się oddają rozmyślaniom, i którzy odrzucili owoce czynów, unikają więzów pokoleń i idą na miejsce zbawienia.

52. Kiedy twój rozum przestąpi ciemne krainy błędu, naonczas dojdziesz do wzgardy sprzeczności przeszłych i przyszłych.

53. Kiedy, odwróciwszy się od tych nauczań, rozum twój będzie niezachwiany i mocny w rozmyślaniu, wówczas osiągniesz jedność duchową.

 

Ardżuna

54. Jakież są, o długowłosy książę, oznaki człowieka, mocnego w mądrości i mocnego w rozmyślaniu? Jak może on być nieruchomym w myślach, kiedy mówi, kiedy odpoczywa, kiedy działa?

 

Błogosławiony

55. Synu Prithy, kiedy człowiek wyrzeka się wszystkich pożądań, które przenikają serca; kiedy jest szczęśliwy sam na sam ze sodą, wtedy nazywa się mocnym w mądrości.

56. Kiedy jest niezachwiany w przeciwnościach losu, wolny od radości w powodzeniach, kiedy wygnał z siebie miłość, bojaźń, gniew, wtedy nazywa się samotnikiem, mocnym w mądrości.

57. Jeżeli w żadnej mierze nie wzrusza go dobro ani zło, jeżeli się nie raduje i nie trapi, mądrość w nim jest umocniona.

58. Jeżeli, jako żółw, wciąga w siebie wszystkie członki, wyzwala swoje umysły od władzy przedmiotów zmysłowych, mądrość w nim jest umocniona.

59. Przedmioty znikają przed człowiekiem powściągliwym, wzruszenia duszy znikają w obecności tego, który je porzucił.

60. Niekiedy jednak, synu Kunti, rozhukane zmysły przemocą porywają duszę mędrca, który siebie najlepiej poskromił.

61. Niechaj, opanowawszy je, pozostaje w skupieniu, we Mnie utkwiwszy ducha; albowiem, kiedy jest panem swoich zmysłów, mądrość w nim jest umocniona.

62. W człowieku, który rozważa przedmioty zmysłowe, rodzi się skłonność ku nim, z tej skłonności rodzi się pragnienie; z pragnienia żądza gwałtowna.

63. Z tej żądzy zmącenie myśli, z tego zmącenia rozluźnienie pamięci; z ruiny pamięci utrata rozumu; a postradawszy rozum, człowiek jest stracony.

64. Lecz jeżeli przystępuje do przedmiotów zmysłowych, mając zmysły wyzwolone z miłości i nienawiści i posłusznie poddane jego woli, wówczas idzie ku spokojowi duszy.

65. Z tej pogody duszy rodzi się w nim oddalenie od wszelkich cierpień; a kiedy dusza jest pogodna, rozum człowieka jest wkrótce utwierdzony.

66. Człowiek, który nie uprawia Jedności boskiej, niema rozumu i nie może rozmyślać; kto nie rozmyśla, ten pozbawiony jest pokoju duszy; bez pokoju duszy jakże może osiągnąć szczęście?

67. Kto duszę swoją oddaje podszeptom zmysłów, tego rozum zostaje przez nie porwany, jako okręt na wzburzonych wodach Oceanu.

68. Przeto więc, bohaterze na wielkim wozie, tylko w tym, czyje zmysły są zamknięte ze wszystkich stron dla przedmiotów zmysłowych, mądrość jest utwierdzona.

69. Co jest nocą dla wszystkich istot, jest dniem dla człowieka, który siebie ujarzmił; a to, co jest dla nich czuwaniem, jest nocą dla jasnowidzącego pustelnika.

70. W niezmiennym Oceanie, który się wciąż napełnia, zatracają się wody; tak samo człowiek, w którym zatracają się wszystkie pożądliwości, otrzymuje pokój; ale nie ten, który jest pożądliwościom oddany.

71. Niechaj człowiek, wypędziwszy wszystkie żądze, idzie bez pragnień, bez chciwości, bez pychy; albowiem idzie ku pokojowi.

72. Oto jest, synu Prithy, boska przystań: dusza, która do niej doszła, nie zna już rozterki; i kto w niej przebywa aż do ostatniego dnia, ten zgaśnie w Bogu.

 

 

III.

 

Joga czynu

(Karma-joga)

 

Powstrzymywać się od działania jest rzeczą niemożliwą i byłoby bez wartości. Dlatego Działaj zgodnie z obowiązkiem bez względu na skutek. Ofiara — jako najwyższy wyraz obowiązku — stworzona została wraz z człowiekiem; ona to utrzymuje bieg świata, a działanie idzie wprost z brahmana tj. prakrti. Wprawdzie ten, który szuka Jaźni (atman) jest wyższy ponadto, ale działa on zgodnie z obowiązkiem, nie bacząc na interes; za jego przykładem idzie masa, której nie należy tumanić. Dlatego też działa i on, Krszna. Czyn wykonują guny owej prakrti, tymczasem ahamkara łudzi nas, że to my działamy. Mędrzec jest w tej sprawie obojętny i nie chce naruszać głupcom tej ich wiary. Zatem: bezinteresownie czyń wszystkie sprawy, które poruczasz Krsznie (samnyasya). Jest to lepsze niż czyste poznanie, gdyż nawet i wiedzący (mędrzec) przez naturą swoją, bywa kierowany ku pewnym czynnościom. Niechaj wykona obowiązki swego stanu. Z tej drogi odwraca go miłość i gniew. To jest wróg, który mieszcząc się w organach, w zmyśle wewnętrznym i w rozumie — mąci świadomość. Tego zwalczaj.

 

Ardżuna

1. Jeżeli w twych oczach, wojowniku straszliwy, rozum jest lepszy, niż czyn, czemuż więc zachęcasz mię do czynu tak okropnego?

2. Umysł mój gubi się w twoich naukach dwuznacznych. Podaj zasadę jedyną i ścisłą, która by mię doprowadziła do tego, co jest lepsze.

 

Błogosławiony

3. Na tym świecie dwa są sposoby życia; już ci o nich mówiłem, książę bezgrzeszny: racjonaliści rozmyślacze oddają się wiedzy; ci, którzy praktykują Jedność, oddają się czynom.

4. Lecz nie działając nawet, człowiek nie bywa próżny działania i nie przez wyrzeczenie się osiągamy cel życia.

5. Albowiem nikt, nawet na chwilę, nie jest w istocie bezczynnym; każdy człowiek, mimo swej woli, działa funkcjami naturalnymi swego istnienia.

6. Kto okiełznawszy czynności swoich organów, pozostaje w bezwładzie, podczas gdy duch jego zajęty jest przedmiotami zmysłowymi, ten nazywa się fałszywie pobożnym.

7. Lecz ten, kto duchem ujarzmił zmysły i posiłkuje się działalnością swoich organów dla spełnienia czynu, nie łącząc się z nim wcale, ten jest godzien szacunku, Ardżuno.

8. Spełnij więc czyn konieczny; czyn więcej wart niż bezczynność; nie działając, nie możesz nawet żywić swego ciała.

9. Wyjąwszy dzieła święte, czyny skuwają nas na tym świecie. Takiego więc dzieła, wolnego od żądz, dokonaj, synu Kunti.

10. Gdy ongi Władca świata, stworzył istoty i Ofiarę, rzekł im: »Przez nią rozmnażajcie się, niech ona dla was będzie krową obfitości.

11. Karmcie nią dogów, i niechaj bogowie podtrzymują wasze życie. Przez tę wzajemną pomoc otrzymacie szczęście najwyższe.

12. Albowiem żywieni Ofiarą, bogowie dadzą Wam pokarm, którego żądacie. Kto nie złożywszy im naprzód ofiary, je pożywienie, które od nich otrzymał, jest złodziejem.

13. Ci, którzy jedzą resztki Ofiary, są rozgrzeszeni ze wszystkich przewinień swoich, a winowajcy, którzy dla siebie tylko pożywienie gotują, grzechem się karmią.

14. Zaiste, zwierzęta żyją płodami ziemi, płody ziemi są przez deszcz spłodzone; deszcz przez Ofiarę; Ofiarę spełnia się przez Akt (czyn).

15. Otóż wiedz, że Akt pochodzi od Brahmy i że Brahma pochodzi od Przedwiecznego. Dlatego więc Bóg, który przenika wsze rzeczy, jest zawsze obecny w Ofierze.

16. Kto tu na ziemi nie współdziałał temu kolistemu biegowi życia i kto w grzechu zażywa rozkoszy zmysłów, ten, synu Prithy, żyje bezużytecznie.

17. Lecz kto szczęśliwy w swym sercu i zadowolony z siebie, w sobie samym znajduje radość swoją, ten nie gardzi żadnym czynem.

18. Albowiem nic mu na tym nie zależy, aby jakie dzieło zostało lud nie zostało dokonane i nie oczekuje pomocy dla siebie od żadnej z istot.

19. Przeto więc, nie łącząc się ze swoim czynem, dokonaj dzieła, któregoś dokonać powinien; albowiem spełniając je z samozaparciem się, osiągniesz cel najwyższy.

20. Przez swoje dzieła Dżanaka i inni zyskali doskonałość. Również jeżeli rozważać będziesz całość rzeczy ludzkich, działać powinieneś.

21. Wedle tego, jak działa wielka osoba, działa i reszta ludzi; lud naśladuje przykład, który mu jest dany.

22. Ja sam, synu Prithy, nie mam co robić w trzech światach, żadne nowe dobro nie pozostało mi do osiągnięcia; a jednak działam.

23. Albowiem gdybym nie wykazywał działalności niezmordowanej, wszyscy ci ludzie, co idą moimi drogami, wszystkie te pokolenia, zginęłyby.

24. Gdybym nie czynił swego dzieła, wywołałbym chaos i zniszczyłbym te pokolenia.

25. Równie jak nieświadomi, związani swoimi czynami, niechaj mędrzec działa, nie łącząc się z nimi, aby zachować porządek świata.

26. Niech nie wywołuje podziału zdań między nieświadomymi, przywiązanymi do swoich czynów, lecz niechaj, wziąwszy się do dzieła wraz z nimi, wzbudzi w nich zamiłowanie do ich pracy.

27. Wszystkie możliwe dzieła biorą początek z przymiotów naturalnych (istot żyjących); człowiek, jaźnią (ahamkara) uwiedziony, chlubi się nimi, mówiąc: »Jam jest ich sprawcą«.

28. Lecz ten, kto zna prawdę i widzi granice przymiotu (guny) i czynu, powiada: »To jest zetknięcie się przymiotów z przymiotami« i pozostaje niezależny.

29. Ci, których poruszają przymioty naturalne (guny) rzeczy, przywiązują się do czynów, z nich wypływających.. To są umysły półświadome, które nie znają ogółu zjawisk. Ten, kto go zna, ulec im nie może.

30. Odnoś do mnie wszystkie czyny, myśl o Duszy najwyższej; i bez nadziei, bez troski o siebie samego, walcz i wypędź z siebie smutek.

31. Ludzie, którzy spełniają moje przykazania z wiarą, bez szemrania, są również wyzwoleni z więzów czynu.

32. A wiedz, że ci, którzy szemrzą i nie zachowują przykazań moich, odpadłszy od wszelkiej nauki, giną, postradawszy rozum.

33. Mędrzec też dąży do tego, co jest zgodne z jego naturą; zwierzęta żyją wedle swojej natury. I po cóż walczyć przeciwko temu prawu?

34. Koniecznem jest, aby przedmioty zmysłowe wzbudzały pożądanie lub wstręt. Tylko niech mędrzec nie ulega ich władzy, albowiem to są jego nieprzyjaciele.

35. Lepiej jest żyć wedle swego prawa acz niedoskonałego, niż wedle prawa innych nawet lepszego; lepiej jest umrzeć, idąc za własnym prawem: prawo cudze jest niebezpieczne.

 

Ardżuna

36. Lecz, o Pasterzu, dlaczego człowiek w grzech zostaje wtrącony mimo swej woli i jakby obcą siłą popchnięty?

 

Błogosławiony

37. Przez żądzę, przez namiętność, zrodzoną z instynktu (radżas); ona jest potęgą niszczącą, brzemienną grzechem; wiedz, że ona jest wrogiem na tym padole.

38. Jako dym osłania płomień, a rdza żelazo, jak macica otacza płód, tak szaleństwo przykrywa świat.

39. Wieczna nieprzyjaciółka mędrca, namiętność zamracza naukę. Jako płomień nienasycony, zmienia formę do woli.

40. Zmysły, duch, rozum są pod jej panowaniem. Przez zmysły zamracza ona wiedzę i mąci rozum człowieka.

41. Dlatego więc, doskonały synu Bharaty, okiełznaj swoje zmysły od samego początku i zniszcz tę grzesznicę, która odbiera wiedzę i sąd.

42. Zmysły, powiadają, są potężne, duch jest silniejszy; rozum jest silniejszy od ducha. Ale silniejszą od rozumu jest ona (radżas).

43. Jeżeliś pojął, że namiętność jest najsilniejsza, umocnij się w samym sobie i zabij nieprzyjaciela o zmiennych formach, a niedostępnego.

Pieśni IV, V i VI

powrót do strony eEx Oriente Lux    powrót do strony eGNOSIS głównej