eGNOSIS


Giordano Bruno: Pojęcie kołowrotu i filozofia przyrody

Maja Paruzel


Maja Paruzel  (ur. 1985) - studentka trzeciego roku filozofii i drugiego roku psychologii Uniwersytetu Śląskiego. Interesuje się filozofią (ciekawi ją tak etyka, jak i metodologia nauk, zarówno starożytność, nowożytność jak i współczesność), religiami Wschodu, hipnozą i autosugestią oraz psychologią sądową. Kocha podróże. Mieszka w Imielinie (woj. śląskie).

 

   Jak wyglądał, tego nie wiemy, ponieważ najstarszy sztych powstał 115 lat po jego śmierci. W genialności jego filozofii przyrody znika jednak potrzeba widzenia Nolańczyka, ważniejsza okazuje się podróż wgłęb jego dzieł, zajrzenie do samej istoty jego życia, która tak naprawdę nie musiała mieć wiele wspólnego z tym, jak wyglądał, czego doświadczył z rąk Świętej Inkwizycji, w kolejnych podróżach po Europie, ze wzlotów i upadków. To, co okazuje się najbardziej cenne w całym obrazie postaci Giordana Bruna to jego myśli, tak proste, a zarazem tak doskonałe, tak naturalne, a zarazem tak wzniosłe.

Jego misją życiową było „być tym, który budzi umysły z uśpienia”[1], więc wejdźmy razem w najcenniejszy punkt filozofii „muzy nolańskiej”, poznajmy głębiej brunowskie vicissitudo i jego philosophia naturalis, aby w pełni zachwycić się tym „aniołem światłości” zesłanym przez bogów, aby przywrócić dawną mądrość, kiedy nadejście Apokalipsy zmiecie „złośliwe anioły”[2].

 

 

Materia…

 

Główną sprawą filozofii przyrody „muzy nolańskiej” było wypracowanie nowego pojęcia materii. Droga ta prowadziła go od pitagoreizmu przez Aleksandra z Afrodyzji, Awicennę, Awicebrona, Awerroesa, Dawida z Dinant i Lukrecjusza. Za Anaksagorasem profesor Sorbony powtarzał, że należy „dostrzegać wszystko we wszystkim”. W poemacie O monadzie, liczbie i kształcie rozwijał myśl, że „wszystko można przekształcić we wszystko”. Bruno głosił ontologiczną pierwotność materii i wtórność wszelkich form, które wywodzą się z υλη i do υλη powracają. W De la causa pisał o materii następująco: „Pozbawiona form i bez nich, nie tak jak lód jest bez ciepła albo jak głębia pozbawiona światła, lecz tak jak kobieta brzemienna, która nie ma jeszcze dziecka, które wydaje i wyrzuca z siebie”[3]. Materia przyjmując formy nigdy nie nasyca się, jest dynamiczna, co więcej, źródło ruchu posiada wewnątrz siebie. υλη uważał Bruno za coś boskiego, jest ona pełnią bytu ponieważ zawiera w sobie wszystkie formy teraźniejsze, przeszłe i przyszłe. W tym sensie nie posiada jakiejś określonej formy. Symbolem materii jest Circe, bogini czarodziejka, która „przemienia”, podobnie jak vicissitudo, na co zwracał uwagę Andrzej Nowicki w artykule Giordano Bruno o religiach.

Sama materia mówi o sobie w Lampie trzydziestu spotkań: „Mam wiele imion i nie mam żadnego, ponieważ jestem jednocześnie bezkształtna i wielokształtna, a zatem bezimienna i wieloimienna. Nazywają mnie Nocą i Materią. Byłam przed Wszystkim i jestem we Wszystkim. Ze mnie wyszedłeś i do mnie wrócisz. A ten labirynt to moje państwo: Kraina pięknych i strasznych Snów” [4].

Ruchy materii podlegają określonym prawom, które przedstawię w dalszej części pracy.

 

 

Uniwersum…

 

Kryształy niebios przestały być dla mnie przegrodą,

rozbiwszy je, podniosłem się w nieskończoność..

- powiada Bruno w wierszu o sobie.[5]

 

Według Bruna światów jest nieskończenie wiele, a niezliczone światy należą do  jednego nieskończonego Wszechświata, który nie ma środka ani brzegu. Podczas trzeciego przesłuchania przed weneckim trybunałem, Bruno twierdził, że realnie istnieje „dwojakiego rodzaju nieskończoność - nieskończona wielkość wszechświata i nieskończona wielość światów”[6]. Nie ma wielu nieb, jest tylko jedno niebo tożsame z nieskończoną przestrzenią wypełniającą cały świat. Do myśli tej Bruno odważnie przyznał się podczas procesu.

Uważał, iż „we wszechświecie zawarta jest potencja, wskutek której może on zawsze istnieć i w konsekwencji nie podlega psuciu się, o czym świadczy jego ustawiczny i regularny ruch [...], wszechświat jest wieczny”[7].

Koniecznie trzeba dodać, że jedność uniwersum nie wynika z sumowania, lecz z jedności substancjalnej, z jedności materii stanowiącej podłoże i zbiorniki form. Wynika też z jedności ducha świata, który tkwi w każdej rzeczy i także poza nią oraz wynika z konstytuowanego przez kołowrót uporządkowania bytów. „Rzeczy we wszechświecie - pisał Bruno w traktacie De vinculis in genere - są w taki sposób uporządkowane, że składają się na jedno uporządkowanie.”

 

 

Zachwyt przyrodą…

 

W pojęciu materii wyrażała się renesansowa postawa wobec przyrody, zachwyt jej pięknem, zdumienie wywołane niewyczerpalnością jej form. Przyroda dla Bruna była „bogiem w rzeczach”. Rozumiał ją jako istotę rzeczy, nazywał ją „matką”, „prawem” i „bogiem”.

 

 

Dusza świata…

 

Przyczyny ruchów według Nolańczyka należy szukać w duszy świata, jak pisał: „Sprawczymi i poruszającymi przyczynami rzeczy są intelekt i dusza, ponad którymi jest jedna zasada absolutna, myśl, czyli prawda”[8]. Pod nimi jest nieskończona przestrzeń. W przestrzeni są dwa elementy materialne czyli ziemia - „matka rzeczy” -  i woda. Są też dwa elementy niematerialne, czyli duch i dusza, w których jest światło, substancja duchowa.

Uniwersalny intelekt to część potencjalna duszy świata, jak wyjaśniał Bruno w O przyczynie, początku i jedności. To budowniczy świata, przez magów został on nazwany najpłodniejszym nasieniem, a nawet siewcą, bo zapładnia materię wszelkimi formami, nadając jej kształt i układając w „cudownym porządku”. Teofil w dialogu nazwał go „wewnętrznym artystą”[9], ponieważ od wewnątrz formuje materię. Dusza świata kieruje wszechświatem. Jak twierdził Bruno: „Wszystkie formy rzeczy w naturze są  duszą, […] nie ma rzeczy, która by nie posiadała duszy albo przynajmniej początku życia”[10]. Tak więc dusza znajduje się we wszystkich rzeczach i w różnym stopniu wypełnia materię. „Dusza świata jest formalną i kształtującą zasadą Wszechświata”[11], jest we wszystkim nie w sposób cielesny, ale w sposób duchowy.

 

 

Magia…

 

Tym, co najbardziej zachwycało Bruna, nie były zjawiska przyrodnicze, ale cudowne odkrycia i wynalazki ludzkie. Stąd właśnie zainteresowanie Bruna „magią” (odrzucał jednak tę zabobonną). A w magii tym, co najcenniejsze jest dążenie do opanowania przyrody, poszukiwanie takiej wiedzy, która nie tylko zaspakaja ciekawość, ale także zwiększa skuteczność naszego działania. Według Nolańczyka prawdziwym magiem jest ten, kto łączy mądrość z umiejętnością skutecznego działania.

Bruno szukał więc takiej metody, która uczyniłaby nas panami przyrody, nauczyła wykonywania cudownych działań (mirabiles operationes). Mojżesza i Chrystusa nazywał magami.

Podstawową kategorią magii jest termin vinculum, co można tłumaczyć jako „urok”, „czar”, ale też - jak sugeruje Nowicki[12] - i jako „więź”, bliskoznacznik prawa przyrody. „Więź [magiczna] to łańcuch, porządek”[13], czyli porządek następowania po sobie określonych zjawisk. Widzimy więc nawiązanie do pojęcia kołowrotu.

 

 

Przyroda a vicissitudo…

 

Brunowska natura wyklucza bezruch, bowiem tworzy się w ciągu metamorfoz według zasady wiecznej przemiany. Filozof musi zatem pojąć jej rytm, by oddziałując na naturę, przemienić się w maga. Tak więc zadaniem nauki, według profesora Sorbony, jest odkrywanie praw ruchu. Przyrodoznawstwo dla Bruna jest badaniem samej istoty zjawisk, obiektywnie istniejących prawidłowości.

Przyroda, którą Bruno utożsamiał z Bogiem, jest piękna, ponieważ znajduje się w nieustannym kołowrotowym ruchu, w trakcie którego z materii wyłania się nieskończona ilość form. Nolańczyka urzekła przede wszystkim jej uporządkowana zmienność i ruch.

 

 

Źródła vicissitudo…

 

Pojęcie kołowrotowych przemian znajdujemy już u Anaksymandra i Anaksymenesa, Heraklita i Demokryta. Także w platońskim Timajosie mamy pojęcie ruchu po kole, przeobrażenia wszystkich rzeczy i cykliczność świata. Pojęcie  krążenia vicissitudo odnajdujemy również w fizyce Arystotelesa i u neoplatoników. Głównym jednak źródłem dla Bruna był Lukrecjusz, który twierdził, iż wszystko zachodzi w określony sposób według porządku przez prawa przyrody działające odwiecznie.

Poprzednikiem idei vicissitudo, służącej do wyjaśniania zjawisk poprzez rządzące nimi prawo, czyli rerum vicissitudinis lex, był też Capece, humanista neapolitański. Przed Brunem kategorią kołowrotu posługiwał się ponadto Francuz Louis Le Roy.

Bruna interesowała także kombinatoryka Archytasa z Taranto oraz pitagorejska teoria powrotu, według której wszystkie możliwe kombinacje wyczerpują się w ciągu 760 tysięcy lat, gdy całość dojdzie do punktu wyjścia i rozpocznie się od nowa.

Bardzo ważnym odróżnieniem starożytnego poglądu na cykliczność świata od koncepcji Bruna jest fakt, iż Iordanus nie pojmował kołowrotu jako cyklicznego powrotu tych samych zjawisk, według niego bowiem powracają tylko podobne zjawiska. Faktycznie ruch dokonuje się nie po kole, lecz spirali, gdzie możliwy jest postęp. Bruno próbował łączyć teorie kołowrotu z postępem, jednakże - jak twierdzi A.Nowicki - pozostaje tylko „filozofem kołowrotu”[14], a dopiero Panini zbuduje teorię „świata niedokończonego”, w którym pojawiają się pewne nowości.

 

 

Pojęcie kołowrotu…

 

Tak więc Bruno dochodzi do nowego pojęcia „porządku” (ordo, coordinatio) jako obiektywnej prawidłowości będącej w nieustannym ruchu, dynamicznego uporządkowania zjawisk w czasie, po sobie. W swych poszukiwaniach odpowiedniego wyrażenia ów porządku, trafia na spopularyzowane przez Le Roya słowo vicissitudo. Służyło ono do wyjaśniania zjawisk poprzez „prawo kołowrotu rzeczy”. Kołowrót powstaje z połączenia porządku, ruchu, następstwa i zmiany:

Ordo+successio+mutato+circulus=vicissitudo.

 

Lucyna Juśkiewicz sądzi, że lepszym tłumaczeniem jest pojęcie „przemiany” zamiast „kołowrotu”, Ciliberto używa tu słowa ruota, ja jednak w swej pracy pozostanę przy „kołowrocie” za Nowickim.

 

 

Odwieczne prawo…

 

Prawo kołowrotu polega na tym, że „wszystko powstaje ze wszystkiego” - omnia fiant ex omnibus[15]. Jak pisał Bruno: „W pewnym nieustannym przepływie od wszystkiego może być dokonane przejście ku wszystkiemu”[16]. Każda rzecz może być przekształcona w każdą inną, nie od razu, ale poprzez serię przemian. „To, co było nasieniem, staje się łodygą, a z tego, co było łodygą, robi się kłos, a z kłosa-chleb, z chleba - sok żołądkowy, z niego - krew, z niej zaś nasienie, z niego - embrion, z embrionu - człowiek, z człowieka - trup, z trupa -ziemia, z niej - kamień albo inna rzecz, i tak można dojść do wszystkich form natury.”[17]

Jak słusznie zauważa Lucyna Juśkiewicz, chodzi o potencjalne, a nie aktualne ujawnienie się wszystkiego we wszystkim. Kołowrót to niewyczerpalny rytm bez początku i końca. Natura rzeczy nigdy nie ulegnie unicestwieniu, bo jedna rzecz następuje po drugiej, nie ma ostatecznego kresu. To, co umiera to nie substancja, lecz złożenie, słowo „śmierć” zastąpił Nolańczyk słowem „przemiana”: „Wszelkie powstanie jakiejkolwiek bądź formy jest przemianą, podczas gdy substancja pozostaje zawsze ta sama. […] Umiał to dostrzec Pitagoras, który nie boi się śmierci, lecz oczekuje na przemianę”[18]. „Achilles nigdy nie powróci do Troi” - jak pisał w De immenso. Warto dodać, że Bruno uważał za możliwą metempsychozę, czyli wędrówkę dusz, co logicznie wynika z jego rozumienia idei kołowrotu.

Jak nauczał Iordanus: „Nie ma spokoju zarówno to, co znajduje się na niebie, jak to, co znajduje się pod niebem, wszystko porusza się i obraca. I każdej rzeczy właściwy jest ruch”[19]. Czas powoduje kołowrót pór i losów (to tzw. pierwszy rok), drugi rok „powoduje przekształcenia elementów i kołowroty, które zachodzą w tym, co się rodzi i ulega zniszczeniu w kołowrocie ziemi”[20], trzeci powoduje kolejne następstwo nocy i świateł.

 

 

Wszystko dokonuje się przez rotacje…

 

 

Metoda Lullusa-Bruna[21] polegała na rotacjach kół, ściślej mówiąc, polegała na:

- zasadach odkrycia najważniejszych elementów (A, B, C, D…)

- wpisaniu tych elementów we właściwe koła blisko obwodu

- rotacji kół współśrodkowych

- odczytywaniu kombinacji

- kolejno na odkryciu, które procesy prowadzą do pożądanej kombinacji

- zdolności wprawienia w ruch mechanizmu przyrody.

 

Według Bruna, istnieją we wszechświecie pewne punkty obiektywnie wyróżnione np. słońca, bieguny itd. zaś porządek oparty jest na prawidłowym zmienianiu się tych punktów. To tak zwany „zmiennocentryzm”[22] jak określa go A. Nowicki.

 

 

Lampa…

 

W Lampie trzydziestu spotkań mówi się, że ów „olbrzymi zegar norymberski”, pełen poruszających się posągów, to Lampa. „Lampa trzydziestu posągów to takie wyimaginowane Muzeum najważniejszych pojęć filozoficznych” - jak określa ją Besler.[23]

Formy zostały wpisane na obwodzie tarczy, a każda z trzydziestu liter wypisanych na obwodzie oznacza jedną metodę (wiemy, że Bruno głosił pluralizm metodologiczny).

Doniosłą rolę w filozofii Bruna odgrywały ilustracje, niektóre z nich sam Bruno miał rytować w drewnie. Miały to być zarówno wykresy jak i postacie bogów, ludzi i zwierząt.

Lullista twierdził, iż wszelkie treści filozoficzne mogą być wyrażone nie tylko słowami, ale i za pomocą obrazów, jak pisał : „Wszystko daje się wygodnie wyrazić przy pomocy posągów”[24]. W Lampie trzydziestu posągów Bruno pokazał musee imaginaire własnej filozofii, w której centralne kategorie przedstawione zostały pod postacią posagów bogów i bogiń. W „muzeum” tym stoimy w miejscu, a maszyneria wielkiego kunsztu Lullusa sprawia, że posągi ustawione na dwóch współśrodkowych tarczach obracają się dookoła nas. Na każdej tarczy jest 30 pól, na każdym polu stoi jeden posąg, więc pojawia się w sumie 900 par, a każdą tworzy aforyzm Bruna, „jako że przez pewne postacie, ich elementy i towarzyszące im obrazy można wyjaśnić w sposób uporządkowany poszczególne aspekty wszystkich rzeczy”[25].

Tak więc wszystko co dzieję się we Wszechświecie, staje się dzięki wielorakim rotacjom tarcz Lullusa. Wszechświat to potężny ogromny mechanizm, w którym nieustannie kręcą się tarcze. Elementy uniwersum powstają w sposób naturalny, więc nie potrzebny jest Stwórca. To „prawo kołowrotu” jest Stwórcą świata. Sam Kepler twierdził, że Bruno zastąpił Boga „kółkami” [26].

 

 

Uniwersalne zastosowanie vicissitudo…

 

Iordanus stosował krążenie vicissitudo nie tylko do przyrody, ale i społeczeństwa ludzkiego. Konsekwencją rotacji kół jest to, iż wszyscy są kolejno rządzącymi i rządzonymi: „Księżyc kołowrotem i stopniami swego zmniejszania się, zwiększania, pełni i zaniku, obwieszcza, że fortuna kołem się toczy”[27]. Koleje losu to dźwignia wyrównująca każde ludzkie przeznaczenie, pomimo ciosów „zdradzieckiej fortuny”[28]: „czas wszystko odbiera i wszystko daje, wszelka rzecz ulega przemianie, żadna nie popada w nicość”[29], jak napisał Nolańczyk w karcie otwierającej Candelaio.

 

Pisząc kolejny dialog, Bruno wyznał: „Jednak, jakiegokolwiek momentu dzisiejszego wieczoru bym nie oczekiwał, to jeśli przemiana jest prawdą, ja który tkwię w nocy, oczekuję dnia, a ci, co tkwią w dniu, oczekują nocy. Wszystko, co istnieje, istnieje tu albo tam, blisko albo daleko, teraz albo później, wcześniej albo późno”[30]. Przemiany losu jawią się tu jako fundament powszechnej sprawiedliwości. W nieskończoności wszystko się przemienia w niekończącym się ruchu. Na kole czasu atomy łączą się i rozpraszają, człowiek rodzi się i umiera w odróżnieniu od Feniksa, który wiecznie powraca - jak zauważa Bruno w Furori.

Części centralne stają się peryferiami i odwrotnie, dlatego nie należy bać się nocy, bo w wyniku krążenia kołowrotu nastąpi dzień. Jak twierdził ten „niezwykle uparty heretyk”[31], również religie podlegają kołowrotowym losom, rodzą się i umierają.

 

 

Cień…

 

Koleje losu w poglądach Bruna zostały powiązane z problematyką cienia. Nolańczyk głosił, iż filozof ma ograniczyć swe rozważania do cieni, a nie całego świata, wystarczy bowiem, że poda główne zasady i przyczyny, które można uchwycić badając tylko cienie. „Jesteśmy głębokim cieniem”[32] - pisał. Widzimy nie przedmioty prawdziwe ale ich cienie, i tak Wszechświat to cień pierwszego aktu i potencji. Cień jest właśnie obszarem, na którym toczą się kołowrotowe koleje losu. W Lampie trzydziestu posągów cień, powiązany  z Nocą, wydaje niezliczone rzeczy, które zarazem pożera będąc jednocześnie „matką” i „niszczycielką”[33] wszechrzeczy.

 

 

Podsumowanie…

 

Tak oto wydobyliśmy najważniejsze wątki filozofii przyrody Bruna, które stały się przyczyną jego prześladowań. Ten „kochany przez ludzi mądrych” filozof napisał, iż gdyby orał ziemię, nikt na niego nie zwróciłby uwagi, ale że „stara się przeorać pole przyrody”[34], paść dusze, dlatego grożą mu, napadają na niego, pożerają.

Dla Bruna nauczanie było sprawą ważną, chciał przekazać swoją wiedzę, czuł i wiedział, że ma coś do powiedzenia. Niestety los i w tej sferze jego życia nie okazał się łaskawy.

Bruno w Oxfordzie był zmuszony przerwać wykłady pod zarzutem plagiatu Ficina, starał się również o katedrę matematyki, lecz objął ją Galileusz. Został też aresztowany za wybrukowanie broszury wyliczającej dwadzieścia błędów popełnionych w czasie wykładu przez profesora filozofii, Antonie de la Faye. Mimo wielu porażek wyjawiał swoje przekonania bez względu na konsekwencje, co u kresu jego wędrówek zaprowadziło go w objęcia prześladowców i do stosu.

Zuzanno Mocenigo złożył donos i wydał Bruna Świętej Inkwizycji. Dnia 20 stycznia 1600 r. papież Klemens VIII zatwierdził wyrok śmierci, który został wykonany 17 lutego 1600 roku na Campo dei Fiori. I tak zakończyło się piękne życie pięknego filozofa.

Wszyscy  wiele uwagi skupiają na jego losach. Owszem, biografia wpłynęła na jego poglądy, warto jednak poznać jego myśli, jego philosophia naturalis, bo naprawdę nie z przypadków życia lecz „z dzieł Bruna bije żar, którego nie mogą ugasić śniegi Kaukazu”[35].

 

 

 

 

Bibliografia:

 

Giordano Bruno: Pisma filozoficzne. Tłum. Wacław Zawadzki, Ksiązka i Wiedza, 1956:

- A.Nowicki: Materializm Giordana Bruna.

- Giordano Bruno: Uczta popielcowa.

- Giordano Bruno: O przyczynie, początku i jedności.

G. Bruno: Dialogi italiani. Komentarz G. Gentile, III wydanie, oprac. G. Aquilecchia, Firenze 1958.

G. Bruno: Opera latine conscripta. Publicis sublimes edita, rescensebat .

F. Fiorentino,  3 tomy w ośmiu częściach, Neapoli 1879-1891.

G. Bruno:  Candelaio. Oprac. V. Spampanato, Bari 1923.

G. Bruno: La cena de le ceneri. Oprac. G. Aquilecchia, Torino 1955.

Frances Yates: Giordano Bruno and the Hermetic Tradition. 1964.

Lucyna Juśkiewicz: Giordano Bruno.Zmagania z nieskończonością. Semper, W-wa 2003.

Andrzej Nowicki: Centralne kategorie filozofii Giordana Bruna. PWN, W-wa 1962.

Andrzej Nowicki: Giordano Bruno. Wiedza Powszechna, Myśli i Ludzie, W-wa 1979.

Andrzej Nowicki: artykuł p.t. Giordano Bruno o religiach. Euhemer, Zeszyty Filozoficzne 1960.

Andrzej Nowicki: Lampa trzydziestu spotkań. Wydawnictwo Śląsk, K-ce 1980.

Michele Ciliberto: Wstęp do Bruna. PAN, W-wa 2000.

Red. Cz. Stryjewski: Giordano Bruno przed trybunałem inkwizycji. Akta procesu. Książka i Wiedza, W-wa 1953.


 

[1] Wyrażenie z listu Bruna do wicekanclerza uniwersytetu w Oxfordzie w: A. Nowicki: Giordano Bruno. Wiedza Powszechna, Myśli i Ludzie, W-wa 1979.

[2] G. Bruno: Dialogi italiani. Komentarz G. Gentile, III wydanie, oprac. G. Aquilecchia, Firenze 1958, s. 786.

[3] G. Bruno: Dialogi italiani. Komentarz G. Gentile, III wydanie, oprac. G. Aquilecchia, Firenze 1958, s. 307.

[4] A. Nowicki: Lampa trzydziestu spotkań. Wydawnictwo Śląsk, K-ce 1980, s.430

[5] G. Bruno: Wiersz poprzedzający dialog O nieskończoności, wszechświecie i światach. w: A. Nowicki: Giordano Bruno. Wiedza Powszechna, Myśli i Ludzie, W-wa 1979

[6] Red. Cz. Stryjewski: Giordano Bruno przed trybunałem inkwizycji. Ksiązka i Wiedza, W-wa 1953

 s.55

[7] A. Nowicki Dowodzenie tezy o wieczności świata w Giordano Bruno. Wiedza Powszechna, Myśli i Ludzie, W-wa 1979, s.186

[8] A. Nowicki: O początkach, elementach i przyczynach rzeczy w Giordano Bruno. Wiedza Powszechna, Myśli i Ludzie, W-wa 1979, s.249

[9] G. Bruno: O przyczynie, początku i jedności. w: Pisma filozoficzne. Tłum. Wacław Zawadzki, Ksiązka i Wiedza, 1956, s.211

[10] Ibidem, s.216

[11] Ibidem, s.220

[12] A. Nowicki: Centralne kategorie filozofii Bruna. PWN, W-wa 1962, s.114

[13] Ibidem, s.114, łac. „Est vinculum cathena, ordo.”

[14] A. Nowicki: Giordano Bruno. Wiedza Powszechna, Myśli i Ludzie, W-wa 1979, s.83

[15] G. Bruno: De innumerabilibus…  w: Opera latine conscripta. Publicis sublimes edita, rescensebat F. Fiorentino, 3 tomy w ośmiu częściach, Neapoli 1879-1891, s.372

[16] G. Bruno: De vinculis in genere w Opera latine conscripta. Publicis sublimes edita, rescensebat F. Fiorentino, 3 tomy w ośmiu częściach, Neapoli 1879-1891, s.691

[17] G. Bruno: O przyczynie, początku i jedności w Pisma filozoficzne.Tum. W. Zawadzki, Dialog 3, s.236

[18] G. Bruno: Dialogi italiani. Komentarz G. Gentile, III wydanie, oprac. G. Aquilecchia, Firenze 1958, s.324

[19] G. Bruno: O przyczynie, początku i jedności.w: Pisma filozoficzne. Tłum. Wacław Zawadzki, Ksiązka i Wiedza, 1956, s.227

[20] A. Nowicki: Centralne kategorie filozofii Giordana Bruna. PWN, W-wa 1962,s. 158

[21] Tak nazywa ją A. Nowicki, ponieważ Bruno korzystał z metody Ramona Lullusa

[22]A. Nowicki: Centralne kategorie filozofii Giordana Bruna. PWN, W-wa 1962 , s.159

[23]A. Nowicki: Lampa trzydziestu spotkań. Wydawnictwo Śląsk, K-ce 1980, s.436. Besler to bohater dialogu.

[24]G. Bruno:  Lampa trzydziestu posągów. w: A. Nowicki: Giordano Bruno. Wiedza Powszechna, Myśli i Ludzie, W-wa 1979

[25]G. Bruno:  Lampa trzydziestu posągów w: A. Nowicki Filozofowie o religii., W-wa 1963, s.55

[26] Określenie Keplera w jednym z listów z Pragi

[27] G. Bruno: O czasie w: A. Nowicki Giordano Bruno, Wiedza Powszechna, Myśli i Ludzie, W-wa 1979, s.259

[28] G. Bruno:  Candelaio. Oprac. V. Spampanato, Bari 1923 w: M. Ciliberto: Wstęp do Bruna. PAN, W-wa 2000, s.40

[29] Ibidem, s.40

[30]G. Bruno:  La cena de le ceneri. Oprac. G. Aquilecchia, Torino 1955, s.7

[31] Red. Cz. Stryjewski: Giordano Bruno przed trybunałem inkwizycji. Ksiązka i Wiedza, W-wa 1953, dokument XXXVII

[32] G. Bruno: Opera latine conscripta. Publicis sublimes edita, rescensebat F. Fiorentino, 3 tomy w ośmiu częściach, Neapoli 1879-11891, s.20

[33] G. Bruno: Lampas triginta statuarum. 1587 w: M. Ciliberto: Wstęp do Bruna. PAN, W-wa 2000, s. 42

[34] G. Bruno: Przedmowa do dialogu O nieskończoności, wszechświecie i światach.

[35]A. Nowicki: Materializm Giordana Bruna. w:  G. Bruno: Pisma filozoficzne. Tłum. Wacław Zawadzki, Ksiązka i Wiedza, 1956, s.7

powrót do strony e Aurea Catena Gnosis    powrót do strony głównej eGNOSIS