eGNOSIS

Rudolf Steiner (1861-1925), twórca antropozofii. 
Biografia

Chrześcijaństwo jako rzeczywistość mistyczna
a misteria dawnych czasów cz.13

Rudolf Steiner

- Przedmowa do drugiego wydania
- Wstęp
- Misteria i wiedza tajemna misteriów
- Mędrcy greccy przed Platonem w świetle misteriów
- Mistyka Platona
- Wiedza tajemna misteriów a mit
- Misteria dawnego Egiptu
- Ewangelie
- Wskrzeszenie Łazarza
- Apokalipsa
- Jezus na tle swojej epoki
- Istota chrześcijaństwa
- Chrześcijaństwo a wiedza mędrców pogańskich
- Św. Augustyn a Kościół
- Uwagi

CHRZEŚCIJAŃSTWO A WIEDZA MĘDRCÓW POGAŃSKICH

 

W czasach, kiedy chrześcijaństwo zaczyna się dopiero szerzyć, pojawiają się w starożytnej kulturze pogańskiej nauki, które są jakby dalszym ciągiem myśli platońskiej, a które można też uważać za pogłębioną, uduchowioną wiedzę dawnych misteriów. Zapoczątkował ten kierunek aleksandryjczyk Filo (25 r. przed Chrystusem do 50 r. naszej ery). Drogi prowadzące do bóstwa są u niego jak gdyby przesunięte w głąb duszy ludzkiej. Można niemal powiedzieć, że świątynią w której Filo szuka wtajemniczenia, jest tylko i wyłącznie jego własna dusza, jej głębokie przeżycia. Zamiast obrzędów jakie stosowano w przybytkach dawnych misteriów, mamy tu procesy czysto duchowe. Według niego wrażenia odbierane za pomocą zmysłów i poznanie oparte na logicznym rozumowaniu, nie prowadzą do tego, co boskie. Obracają się wyłącznie w sferze spraw doczesnych, przemijających. Ale istnieje dostępna duszy droga, która pozwala wznieść się ponad tego rodzaju poznanie. Dusza musi porzucić to, co nazywamy jej zwykłą jaźnią. Musi odsunąć się od tej jaźni. Wstępuje wówczas w stan duchowego podniesienia, prześwietlenia, stan w którym przestaje wiedzieć, myśleć i poznawać w zwykłym znaczeniu tych słów. Jest wtenczas zespolona z boskością, zrośnięta z nią w jedno. To, co boskie pojawia się w przeżyciu jako coś, co nie da się ująć w formy myślowe ani wyrazić pojęciami, co można jedynie przeżyć. A kto doświadcza takich przeżyć, wie, że może dać im wyraz tylko wtedy, jeżeli w słowa zdoła tchnąć życie. Odbiciem tej boskiej istoty jest przeniknięta mądrością harmonia wszechświata, której podporządkowane są wszystkie zjawiska przyrody. Owa pełna mądrości harmonia jest duchowym obrazem bóstwa. Jest to rozlany we wszechświecie boski duch: rozum świata, Logos, Syn Boży. Logos jest pośrednikiem pomiędzy światem zmysłów a niedostępnym dla wyobrażeń naszych Bogiem. Człowiek przenikając się poznaniem jednoczy się z Logosem. Logos się w nim ucieleśnia. Człowiek, który osiągnął uduchowienie, jest reprezentantem Logosu. Ponad Logosem jest Bóg, poniżej — doczesny, przemijający świat. Człowiek ma być ogniwem łączącym te dwa światy. Duch który w nim przemawia jest duchem wszechświata. Idee Filona przypominają uderzająco sposób myślenia pitagorejczyków. Szuka się tutaj istoty bytu w życiu wewnętrznym. Ale w swym życiu wewnętrznym człowiek ma świadomość swego znaczenia w kosmosie.

Św. Augustyn dał wyraz poglądom w zasadzie podobnym, kiedy pisał: „Widzimy wszystkie rzeczy stworzone, ponieważ istnieją; ale istnieją dlatego, że Bóg je widzi”. I chcąc określić co i dzięki czemu widzimy, dodał: „A ponieważ one są, widzimy je fizycznie; a ponieważ są doskonale, widzimy je duchem”. Te sama idee mamy u Platona. Filo, tak jak Plato, widzi w kolejach duszy ludzkiej finał wielkiego dramatu kosmicznego, przebudzenie zaklętego Boga. Opisuje następującymi słowami czyny wewnętrzne duszy; mądrość utajona w duszy ludzkiej idzie, „naśladując drogi Ojca i wpatrzona w prawzór, stwarza kształty”. Nie jest więc osobista sprawa człowieka, jeżeli stwarza w duszy swej kształty. Te kształty są wieczną mądrością, są życiem kosmicznym.

Taki pogląd harmonizuje z ujmowaniem mitów ludowych w misteriach. Dawny mistyk stara się znaleźć w mitach ziarno głębszej prawdy. I tak samo jak mistyk tłumaczy mity pogańskie, tak Filo tłumaczy mojżeszowe Księgi Stworzenia. Opowieści Starego Testamentu są dlań odbiciem wewnętrznych procesów duszy. Biblia opisuje stworzenie świata. Kto widzi w niej opis fizycznych, materialnych procesów, rozumie ją tylko połowicznie. Wprawdzie napisane jest: „Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię. A ziemia była niekształtna i próżna, i ciemność była nad przepaścią, a duch Boży unosił się nad wodami”. Lecz prawdziwy, głęboki sens tych słów trzeba przeżyć w głębinach duszy. Trzeba znaleźć Boga we własnym wnętrzu, wówczas objawi się jako ta „światłość odwieczna, która wysyła niezliczone promienie, niedostrzegalne dla zmysłów, lecz uchwytne dla myśli”. Tak wyraża się Filo. Plato w dialogu Timajos mówi: „A skoro Ojciec, który stworzył wszechświat, ujrzał go, jako był pełen Życia i ruchu, i był obrazem wiecznych bogów, upodobał go sobie”. W Biblii czytamy: „I widział Bóg, że wszystko to było dobre”. Poznawać bóstwo znaczy dla Filona, jak u Platona i jak w dawnych misteriach: przeżywać dzieje stworzenia jak losy swej własnej duszy. Dzieje stworzenia i dzieje dążącej do boskości duszy zlewają się w ten sposób w jedno. Opierając się na biblijnych księgach Genezis można, zdaniem Filona, opisać dzieje duszy szukającej Boga. Wszystko, co jest napisane w Biblii nabiera w ten sposób głęboko symbolicznego znaczenia. Filo wydobywa to symboliczne znaczenie. Czyta Biblię jako dzieje duszy.

Można śmiało powiedzieć, że jego sposób komentowania Biblii odpowiadał pewnemu rysowi jego czasów, którego źródłem była głęboka wiedza misteriów. Filo powołuje się przecież nawet na Terapeutów, mówiąc że w ten sposób wykładali stare księgi. „Posiadają oni również dzieła dawnych pisarzy, którzy niegdyś kierowali ich szkołą i pozostawili wiele wiadomości o metodzie stosowanej w pismach alegorycznych. Tłumacząc te pisma szukają w opowieściach alegorycznych — głębszego znaczenia”. Tak też i Filo szukał głębszego znaczenia w „alegorycznych” opowieściach Starego Testamentu.

Uprzytomnijmy sobie, do czego mogła prowadzić taka metoda. Czytamy w Biblii opis stworzenia świata i znajdujemy w nim nie tylko opis wydarzeń, ale też wytyczne drogi, którymi iść powinna dusza, by dotrzeć do Boga. Dusza musi więc odtwarzać w sobie, jako mikrokosmos, drogi Boże, bo tylko na tym może polegać jej mistyczne dążenie do mądrości. W każdej duszy musi rozgrywać się dramat wszechświata. Mędrzec, mistyk realizuje w swym życiu wewnętrznym wzór podany w biblijnych dziejach stworzenia. Mojżesz pisał nie tylko po to, by przekazać wydarzenia dziejowe, lecz po to, by przedstawić w obrazach, jakimi drogami wędrować powinna dusza, jeżeli pragnie znaleźć Boga.

Wszystko to według Filona dzieje się we wnętrzu duszy ludzkiej. Człowiek przeżywa w sobie to, co Bóg przeżył we wszechświecie. Słowo Boże, Logos, staje się przeżyciem wewnętrznym. Bóg wyprowadził Żydów z Egiptu do Ziemi Obiecanej, wiódł ich przez cierpienia i niedostatek, aż wreszcie obdarował ich Ziemią Obiecaną. To są ziemskie wydarzenia. Trzeba je przeżyć we własnej duszy. Człowiek wychodzi z Egiptu, ze świata doczesnego i poprzez nędze i utrapienia, które pomagają mu tłumić przeżycia związane ze światem zmysłów, wstępuje do Ziemi Obiecanej, osiąga to co wieczne. U Filona wszystko to rozgrywa się w duszy. Bóg który emanował na świat, święci swe zmartwychwstanie w duszy człowieka, jeżeli ta dusza rozumie jego twórcze słowo i odtwarza je w sobie. Wówczas urodzić może w sobie Boga, ducha bożego, który stał się człowiekiem: Chrystusa-Logos. W tym właśnie znaczeniu poznanie było dla Filona i dla wszystkich podobnie myślących narodzinami Chrystusa w świecie duchowym.

Światopogląd neoplatoński, który szerzył się równocześnie z chrześcijaństwem, rozwijał dalej idee Filona. Plotyn (204 do 269 po Chrystusie) opisuje swe przeżycia duchowe:

 

Częstokroć, kiedy budzę się ze snu cielesności i znajduję siebie, gdy odwrócony od otaczającego mnie świata wchodzę w siebie, ukazuje mi się cudowne piękno; mam wówczas pewność, że przeżywam to, co jest moją lepszą cząstką, że działa we mnie prawdziwe życie, zjednoczony jestem z bóstwem i utwierdzony w nim zyskuję siłę, która pozwala mi wznieść się jeszcze wyżej niż wyższy świat. Kiedy zaś po tym spoczywaniu w Bogu zstępuję z powrotem od bezpośredniego obcowania z duchowością, do kształtowania myśli, wówczas zadaję sobie pytanie, jak się to stało, że teraz zstąpiłem w ciało i że w ogóle moja dusza mogła wejść w ciało, skoro jest ona przecież w istocie swej taka, jaka mi się tylko co ukazała

 

oraz:

 

jakaż to może być przyczyna, że dusze zapominają o Ojcu, o Bogu, skoro pochodzą przecież z zaświatów i do Niego należą, a w ten sposób ani o Nim, ani o sobie nic nie wiedzą? Początkiem zła jest u nich zbytnie zadufanie w sobie i żądza życia, i zatracenie prawdziwej swej istoty, i chęć należenia tylko do siebie. Dusze te pragnęły nad wszystko wywyższenia; pędziły na oślep nie oglądając się na nic i tak zbłądziły na manowce i zdążyły do zupełnego oderwania się, a przez to zatraciły świadomość, że pochodzą z zaświatów: podobnie jak dzieci wcześnie rozłączone z rodzicami i wychowane na obczyźnie nie wiedzą kim same są ani kim są ich rodzice.

 

Sposób Życia, do jakiego dążyć powinna dusza, Plotyn tak opisuje:

 

Spokój niechaj zapanuje w jej życiu cielesnym i uśmierz jego falowanie, spokój niech widzi dusza we wszystkim co ją otacza, jako lądy i morza, powietrze i niebo nawet — spokój bez poruszenia. Niechaj stara się śledzić uważnie jak dusza, rozprzestrzeniając się, wlewa się niejako z zewnątrz i wstępuje w ten kosmos, który trwa w spoczynku, jak ze wszystkich stron wnika weń swymi promieniami, i tak jak promienie słoneczne oświecają ciemną chmurę, nadając jej złocisty blask, tak dusza, wstępując w ciało otoczonego niebem świata, nadaje mu życie i nieśmiertelność.

 

Trzeba przyznać, że ten światopogląd jest głęboko spokrewniony z chrześcijaństwem. Wyznawcy pierwszych gmin chrześcijańskich głoszą: „To co się wydarzyło od początku, cośmy słyszeli i widzieli na własne oczy, cośmy sami przeżyli, czego się ręce nasze dotykały, to wam opowiadamy o słowie Życia”. A w duchu neoplatonizmu można powiedzieć tak: To co się działo od samego początku, czego nie można słyszeć ani widzieć: to trzeba duchem przeżyć jako Słowo Życia. Tak więc dawny światopogląd rozszczepi się w dalszym rozwoju na dwa prądy. Prowadzi z jednej strony, w neoplatonizmie i pokrewnych mu kierunkach, do pojmowania Chrystusa czysto duchowo, a z drugiej strony do zespolenia ducha Chrystusowego z historycznym jego wyrazem z postacią Jezusa. Autor Ewangelii św. Jana wiąże niejako w jedno te dwa poglądy. „Na początku było Słowo”. Tę myśl dzieli z neoplatonikami. Słowo staje się duchem we wnętrzu duszy — tak ciągną dalej tę myśl neoplatonicy. Słowo stało się ciałem w Jezusie: tak ciągnie ją dalej autor Ewangelii św. Jana a za nim ogół chrześcijan. Głębsze znaczenie tego, że Słowo stać się mogło ciałem, możemy znaleźć rozważając dawne kosmogonie w ich rozwoju. U Platona mamy aspekt makrokosmiczny: Bóg rozpiął dusze świata na ciele świata w formie krzyża. Tą duszą świata jest Logos. Jeśli Logos ma stać się ciałem, to musi w cielesnym bycie powtórzyć proces kosmiczny. Musi być ukrzyżowany i zmartwychwstać. Ta centralna idea chrześcijaństwa — w ujęciu duchowym — żyła już od wieków w dawnych kosmogoniach jako zapowiedź. Dla ucznia misteriów była w przebiegu inicjacji przeżyciem osobistym. Jako realne wydarzenie, doniosłe dla całej ludzkości, musiał ją przeżyć „Logos który stał się człowiekiem”. To, co w dawnych czasach było w misteriach obrzędem — stało się wydarzeniem historycznym w chrześcijaństwie. Tak więc chrześcijaństwo było spełnieniem nie tylko tego, co przepowiadali żydowscy prorocy, lecz również i tego, co od dawien dawna żyło w misteriach.

Krzyż wznoszący się nad Golgotą ogarnął i zawarł w sobie to, co żyło w kulcie dawnych misteriów. Ten krzyż ukazuje się nam najpierw w dawnych kosmogoniach, potem staje przed nami na progu ery chrześcijańskiej, w związku z jedynym w dziejach ziemi wydarzeniem, które zaważyło na losach całej ludzkości. W tym oświetleniu można zrozumieć element mistyczny w chrześcijaństwie.

Chrześcijaństwo jako rzeczywistość mistyczna jest doniosłym etapem w rozwoju ludzkości; wszystko, co działo się w misteriach i wpływ jaki one wywarły było przygotowaniem do tej mistycznej rzeczywistości — rzeczywistości duchowej chrześcijaństwa.

dalszy ciag

powrót do poprzedniej czesci     powrót do strony głównej eGNOSIS