poczta-e: gnosis@gnosis.art.pl 

 

Tytuł zbioru esejów Jerzego Prokopiuka brzmi Gnosis Wieczysta w wyraźnej odpowiedniości do sławnej kościelnej Filozofii Wieczystej. Chyba żadne inne słowo poza terminem gnosis – z wyjątkiem może Bóg, miłość, nie było tak różnie – przeważnie opacznie – rozumiane i nadużywane.

By zrozumieć intencję Autora, warto przytoczyć następującą charakteryzację gnosis (którą zawdzięczamy Colpemu):

Przez gnosis (gr. poznanie) rozumieć trzeba nie tylko myślowe pojmowanie w sensie teorii poznania, lecz także ogląd, czy też zjednoczenie się z przedmiotem poznania. Owym „przedmiotem” jest Bóg lub z Niego wypływające i identyczne z Nim cele i prawa Kosmosu i ludzkiego życia. Znać je oznacza być i działać w nich w zgodzie z założonym i przyjętym obrazem świata i człowieka, a więc zbawieniem.

W tym ogólnym sensie wiele duchowych systemów i ruchów posiada gnostycką składową: m.in. mistyka, idealizm, chassydyzm, sufizm i właściwie wszystkie wielkie religie.

Jako gnostyckie trzeba scharakteryzować wszystkie próby i ruchy, które proklamują jedność wszystkich religii, np.: antropozofię, Christiangemeinschaft. Tutaj gnosis jest wyrazem ogólnoludzkiej tęsknoty – marzenia o wyższej jedności: wiary i wiedzy, Człowieka i Boga, Ziemi i Kosmosu, historycznych zjawisk i wielkiej Całości, bycia stworzeniem i etycznym nakazem. I dlatego jest też gnosis jest religijną elementarną potrzebą, która świadczy w swej głębi o bolesnym napięciu pomiędzy owymi biegunami i potrzebie wzniesienia ich do prajedni.

Poznanie tego rodzaju nazywałem nieraz poznaniem sym-bolowym, to znaczy jednoczącym, miłującym, pragnącym służyć i pomagać w przeciwieństwie do dobrze nam znanego dia-bolicznego, to znaczy dzielącego, rozbijającego, panującego (divide et impera!), gardzącego przedmiotem poznania, często zabijającego. Poznanie diaboliczne dobrze znane nam w przeszłości i teraźniejszości we wszelkich procedurach inkwizycji, nie tylko kościelnych: w metodach sięgających do tortur, wymuszających zeznania i wyznania często nieprawdziwe, zaspokajające oprawców.

Autor książki często wykracza poza referowanie tzw. „systemów gnostyckich” z pierwszych wieków naszej ery. Z tamtego okresu pochodzi termin gnoza, ukuty przez ich przeciwników. Dziś mamy już szereg antologii (także po polsku!) oryginalnych tekstów, na przykład z Nag Hammadi, a nie jak niedawno jedynie tendencyjne opisy i traktaty przeciwników „gnozy”, zwalczających owe „herezje”.

Rozdziały książki Jerzego Prokopiuka można w zasadzie czytać w dowolnej kolejności, pozwoliłbym sobie radzić Czytelnikowi, rozpocząć lekturę od przepięknego essayu o Hymnie o Perle, pochodzącego z kręgów manichejskich, a zakończyć wielce interesującym, lecz trudnym rozdziałem o astrologii Podróż wśród gwiezdnych symboli.

 

Z przedmowy profesora Krzysztofa Maurina.

powrót do głównej strony GNOSIS